


no więc tak się sprawa psedstawia ze siedzieliśmy w ten weekendzik w domku na balkoniku

wczoraj duze pojechały do Cioci Kasi ale ocywiście nas ze sobom nie wzięły

a dzisiaj duze tes gdzies polazły i zonowu same siedziałyśmy

no to psechodzi koteckowe granice




a i jesce Wam powiem ze duza się sfajcyła i teraz płace ze ją plecy pieką
