młodszy brat zadzwonił do mnie dziś. to mu się nie zdarza, zwykle do siebie piszemy. odbieram.
z takim
to ja mam rację! w głosie pyta mnie, bo "ja go zrozumiem":
- Wera, jaką ja jem rybę w sushi?
- erm, łososia.
- a nie tuńczyka?
- no nie, przy mnie jesz łososia.
- a łosoś to jest jasny czy ciemny?
- taki jasnoróżowy.
- bo Laura
(jego dziewczyna) mi mówi, że ja jem tuńczyka.
(chwila ciszy)
- a w sumie czemu ja nie jem tuńczyka?
- nie wiem, młody, przy mnie jadłeś łososia, ale spróbuj też dorady i seabassa, one są delikatne i jasne.
- no dobra, dzięki, Wera. to wezmę tuńczyka. papa!
