Bardzo wszyscy dziękujemy i również życzymy. Oby łaskawszy był ten 2013.
Mięliśmy dziś rodzinną wyprawę do weterynarza. Dwa koty + pies.
Figuś ma chroniczne zapalenie prawego ucha, ze Stefanem latam co tydzień, natomiast Bombuś trochę przytył i musiałam upewnić się czy jego waga mieści się w normie.
Stefanem miał ciężką przeprawę w święta. Koszmarne nadżerki w całym pyszczku. Nie jadł. Pił tylko troszkę. Wychudł mi biedny tak, że przykro było takie kosteczki futerkiem jedynie pokryte głaskać. Podratowaliśmy sterydem, bo niestety na nic już nie reaguje. Na dzień dzisiejszy jest poprawa, ale zostaje Buras pod stałą obserwacją. Kombinujemy z doktorem, jakby tą jego białaczkę podejść. No i trochę się udaje. Także trzymajcie kciuki za Stefanka. On mimo choroby wciąż nie jest osowiały i apatyczny.
Natomiast Bombusiowe 6kg całkowicie mieści się w normie. Co prawda został nazwany przez pana doktora "okrągłą paróweczką", ale mam go nie odchudzać. On jest po prostu szalenie wielkim kocurrem

Jest też całkowicie zdrowy. Ma tylko delikatnie powiększony jeden węzeł chłonny, ale nie stanowi to żadnego zagrożenia. A jaki on towarzyski na wizytach weterynaryjnych!
Koty to niesamowite stworzenia. I tak różne od siebie
W wolnej chwili wrzucę jakieś kocie zdjęcia
