wspólne życie - wątek optymistyczny - Euzebiusz :-) str. 99

Kurczę, ale bieda

Gdyby choć miał jakąś diagnostykę, łatwiej byłoby szukać DT, a tak...

kamari pisze:
Schronisko - dach nad głową, jedzenie, opieka lekarska, pomoc w szukaniu domu.
Wspaniałe miejsce dla bezdomnego Maxa

I jedyne czego oczekuje od życia, to spokojnej śmierci w samotności.

Porozsyłałam info do znajomych z Wrocławia (i nie tylko).
Jak jeszcze można pomóc Maxiowi?

To jeszcze dorzucę link do jego wydarzenia na FB http://www.facebook.com/event.php?eid=175187039212045

Bianka 4 pisze:To jeszcze dorzucę link do jego wydarzenia na FB http://www.facebook.com/event.php?eid=175187039212045

Dzięki za link.
Mało ma gości. I mało zaproszonych. Zaraz porozsyłam.

cieszę się, że Amelka tak pięknie doszła do siebie! a przypadek Niusi to w ogóle cud nad cuda!!!!! :ok:

i dla Maksia zaświtała nadzieja - jak już Kamari go zauważyła, to zaczynam nabierać nadziei - Kocia Czarodziejka może przynieść kotu tylko szczęście!!!! :ok:

kamari pisze:

I jedyne czego oczekuje od życia, to spokojnej śmierci w samotności.

viewtopic.php?f=1&t=108423&start=300

Nie możemy do tego dopuścić. Trzeba pomóc kochanemu kocurkowi :1luvu:

Śledzę sprawę Maxa. Z tego, co dziewczyny napisały wynikałoby, że miałby dt u Kruszonki, ale nie wiem, czy to nie jakieś przekłamanie, Kruszonka pisała, że wybiera się dziś na Paluch, żeby wybrać jakiegoś staruszka.

Troszkę mnie ta moja głowa wczoraj powaliła :evil:

a dzisiaj też jeszcze mam problemy z koncentracją

Dużo się widzę działo koło Maxa, ale też nie mogę zrozumiec - mnie wychodzi, że miałby u Kruszonki TDT :?:

To też by było super, pierwszy krok w stronę wolności :ok:

Info Kruszonki o Paluchu jest jednak wcześniejsze, niż info, że może Maxowi dać dt do końca sierpnia. Więc chyba jest szansa.
Pewnie są jakieś ustalenia na pw.
:ok:

Temat Maxa zaczął iśc nagle na kilku wątkach, więc można się pogubic, ale za to ma dobrą reklamę :ok:

Może dzięki temu i dom stały szybko się znajdzie.

W tej samej lecznicy co Skorek był jeszcze całkiem niedawno kot, wydawałoby się całkiem nieadopcyjny (FELV+, dorosły pełnojajeczny, z biegunką i futrem w fatalnym stanie), a jednak stał się "cud" i chłopak jest już we własnym domu.
Tak więc "cuda" się zdarzają i oby tak się stało w przypadku Maxa. :ok: