Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pozytywka pisze:sprzedam nerkę
albo kota
do wyboru biały w łaty, albo buras
jacyś chętni?
las rąk, jak widzę
idę popełnić samo-bujstwo
babajaga pisze:Przyszłam tu, bo przejęta jestem pozytywkowymi znaleziskami a nic nie mogę.
Mogę tylko rozpuścić wici.
pozytywka pisze:[size=85]
mogły jeszcze ze dwa tygodnie podpaść tyłki na maminym mleku
....
dzięki za wsparcie duchowe
może z upitolonym łbem nawet lepiej będę wyglądać?
pozytywka pisze:po co ja łapię koty, które administracja miała wyłapać, żeby pozbyć się kotów z kotłowni?
pozytywka pisze:swoją drogą, gdzie mają mieszkać koty, jak nie w kot-łowni?
Georg-inia pisze:a otóż nie mogły! te kocięta są już samodzielne, potrafią same jeść, dadzą sobie radę, a nie miały do tej pory kontaktu z człowiekiem! za dwa tygodnie byłoby już za późno - nie oswoiłyby się, albo ich oswajanie wymagałoby dodatkowej pracy. A wtedy szanse na adopcje maleją przynajmniej o 70%! Cały łódzki schron zapchany takimi dzikimi "maluchami" z zeszłego roku - teraz to już dorosłe, ale dalej dzikie koty. Bez szans na adopcję.
Zgłodnieją maluchy to zjedzą, spoko. Nie pój ich na siłę, jak jedzą mokre, to im tej wody wystarczy. Nie musisz też mleka zastępczego kupować, są już duże, wystarczy im zwykłe kocie mleko. Masz gdzieś Kaufland? tam jest mleko po 2,49 za buteleczkę.
Loki się boi, ale to normalne: każdy kot, który nie miał do czynienia z maluszkami się ich boi, bo po prostu nie wie, co to jest. Poza tym one pachną tą kotłownią, innym kotem (matką).
Przestań się stresować, bo denerwujesz wszystkich: swoje koty i te małe. Podejrzewam, że syna też już zdążyłaś opitolić za nicjak Ci będą łeb upitalać, to daj znać - pomścimy Cię
pozytywka pisze:
one sa za małe na bycie bez mamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 48 gości