proszę o pomoc, bo nie mam już pojęcia co robić…
Sprawa wygląda tak: mam w domu prawie 5-cio letniego kocura, wzięty z podwórka około 3 lat temu. Świetnie odnalazł się w domu, jest kochanym i wspaniałym kotem. Stety/ niestety dopadł mnie system dystrybucji kotków i w pracy znalazłam małego, zagłodzonego kotka. Nie mogłam go tam zostawić, więc wzięłam go do siebie do piwnicy i oswoiłam, nakarmiłam, zaszczepiłam i tydzien temu oddałam na kastrację.
Mały okazał się też uroczym koteczkiem i teraz nie wyobrażam sobie że miałabym go oddać ALE koty się nie dogadują

Najpierw wąchały się przez drzwi, coraz bardziej je otwierałam, aż w końcu wpuściłam małego na próbę, ale niestety próba kontaktu kończy się ogromną bójka w której przeważnie dorosły kot dostaje po głowie

Proszę o poradę co ja mam zrobić bo płakać mi się chce- będę chyba musiala oddać małego kotka bo nie mam już siły.
Krew się nie leje, ale gryzą się niemiłosiernie…