Niespełna tydzień temu straciłam ukochanego 13-letniego kocurka. Odszedł nagle po 5 dniach walki z ostrym zapaleniem trzustki. Szok, niedowierzanie, ból, pewnie większość z Was zna emocje temu towarzyszące… Jest ciężko... W domu została rok młodsza kotka, specyficzna panna, którą kochamy taką jaka jest, choć nie jest to łatwe. W ciągu 6 lat odeszły od nas 2 koty i pies. Po śmierci każdego ze zwierząt mówiłam: nigdy więcej tego bólu. A od kilku dni mój dom nie jest tym samym domem. Zrobiło się pusto i ponuro. Nie ma syczenia i dzikich gonitw po meblach, jest tylko zdezorientowana, osamotniona kotka, która jakby zrozumiała, że teraz musi wypełnić powstałą pustkę. No ale nie da się, wiadomo, sama też na swój sposób przeżywa. I zaczęłam poważnie rozważać adopcję, dla niej, dla nas, dla adopciaka. I tu pojawia się mnóstwo pytań i stąd moja prośba o pomoc.
Główny mój dylemat dotyczy reakcji rezydentki na nowego domownika. Nie wiem, czy w naszej sytuacji lepiej jest zaadoptować kota dorosłego czy małego kociaka. Ona nie jest typem kota miziaka, przytulaka. Jeśli potrzebuje bliższego kontaktu z nami, przychodzi, ale to ona dyktuje zasady. Żadnego brania na ręce, wyrywa się z krzykiem i ucieka. Wcześniej spała ze mną i z kocurkiem w łóżku, od kiedy go nie ma nawet nie przychodzi do sypialni. Poza tym nie widzę jakiejś specjalnej zmiany w jej zachowaniu, choć częściej siada pod drzwiami balkonowymi, jakby wypatrywała, kiedy wróci (był kotem wychodzącym) i mam wrażenie, że poczuła, że mieszkanie należy teraz tylko do niej, więc jest jakby śmielsza.
Podpowiedzcie proszę, co lepsze w naszej sytuacji. Sama optuję za dorosłym rocznym-dwuletnim kotem, chyba już nie mam cierpliwości do małego kociaka, choć to sama słodycz, wiem. Jestem jednak zdania, że mały kociak łatwiej znajdzie dom, niż kot dorosły ze schroniska czy fundacji. Bardzo się jednak boję tego, że dorosły kot może zostać odrzucony przez rezydentkę, a tego bym bardzo nie chciała. Może ktoś z Was miał podobne dylematy i pomoże mi je rozwiązać…
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!
