
Bez wątpienia - domowy kotek. Płakał głośno na chodniku przed domem. W domu poczuł się od razu jak u siebie. Kocha ludzi. Pierwszego dnia bał się kotów. Prychał, jeżył się, ustawiał bokiem... dziś próbuje namówić je na zabawę. Pies mu również nie straszny....
Zabawowy, ciekawski, czyścioszek (po każdym posiłku odbywa się regularne mycie pyszczka), od pierwszej chwili wiedział do czego służy kuweta i skrupulatnie z niej korzysta.
Wet określił wiek na około 7 tygodni, odrobaczył, obejrzał, znalazł niestety lokatorów w uszkach, ale leczenie już trwa od 3 dni i są dobre rokowania, bo lokatorzy nie zdążyli kotka opanować. Za 10 dni planujemy pierwsze szczepienie.
Kociak wniósł uśmiech do mojego domu, bo moje staruchy już tylko jedzą i śpią. Gucio rozśmiesza nas do łez nieustanną zabawą.
Najchętniej zostawiłabym go w domu, gdyby nie....... moja metryka. Gucio ma przed sobą przynajmniej 15 lat życia. Mnie brakuje już tylko kilku lat do statystycznej długości życia Polaków, a mój mąż starszy ode mnie już ten wiek przekroczył....
Chyba lepiej znaleźć temu maleństwu teraz dobry dom, niż szukać go za kilka lat, gdy już umrę......
POMÓŻCIE, PROSZĘ !