
Już od dłuższego czasu czytam różne kocie wątki na tym forum i pomyślałam, że Nola też zasługuje na swój własny – a co!
Oto jej historia: Nolę adoptowaliśmy z opolskiego schroniska na początku stycznia – oczywiście przed adopcją miałam konkretną wizję kota którego poszukuję: miał być koniecznie kocur, koniecznie młody i najlepiej dymny albo "whiskasowy". Wśród ogłoszeń znalazłam Nolę (jeszcze wtedy Enolę, ale 3-sylabowe imię jest dla mnie chyba zbyt trudne do zapamiętania

Nolkę często nazywamy hrabianką, bo jest koteczką "z godnością" i sprawia wrażenie dużo lepiej "wychowanej" niż niejeden przedstawiciel homo sapiens

A oto Nola we własnej osobie :

"No weeź, masz już milion takich zdjęć :/"

"Naprawdę mogę tam wyjść??"

"Bardzo przepraszam, ale to miejsce jest ZAJĘTE"

Mimo, że kotka jest u nas dopiero 3 miesiące, pierwsze problemy mamy już za sobą - kilka dni temu, po wykluczeniu innych możliwości, zdiagnozowano u Noli plazmocytarne zapalenie jamy ustnej, aktualnie leczone sterydami, ale szukamy alternatywy, więc mile widziane wszelkie wskazówki i rady.
Zapraszamy wszystkich
