Margo vs FurKot. A na doczepkę Hadron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2009 17:40 Margo vs FurKot. A na doczepkę Hadron.

Najwyższa pora na kolejną aktualizację :mrgreen:

Margo była tu pierwsza. Jej główne zmartwienie: czy aby na pewno był już obiad?

Obrazek

FurKotka - mój pierwszy kot, Przyczajony Czajnik, niesamowita osobowość: ja się wdzięczę a wy podziwiajcie!

Obrazek

Hadron (dawniej Kropek) czyli jedna z niespodzianek z pobliskich krzaków, przylepa jakich mało: mruczę więc jestem...

Obrazek

A dawniej było tak:
Uznałam, że oryginalny wstępniak jest przydługi :mrgreen:
W skrócie to planowałam 2 koty za rok ale akurat trafił się jeden, który nie mógł czekać. Więc mam jednego już. FurKot(ka) urodziła się pod koniec maja 2009. Mam też psicę Margo (w wieku +/- 10 lat).

Oto bohaterki wątku:

Obrazek Obrazek

A dla bardziej wnikliwych oryginał:
Jestem tu nowa (na forum trafiłam szukając "instrukcji obsługi kota") i mocno niedoświadczona w kwestii kociej. Z zamiarem przygarnięcia kota noszę się od dawna, miał się pojawić za jakiś rok (tak się umówiliśmy z moim chłopem) ALE
odwiedzając sąsiadkę (jakiś miesiąc temu) dowiedziałam się, że pod jej schodami okociła się kotka i zobaczyłam biało czarny mały łepek wystający zza koca. Sąsiadka nie mogła przygarnąć małej (ma wystarczająco dużo swoich kotów i gromadę dziczków na utrzymaniu). A tu robi się coraz zimnej. Kicia miała zbudowaną budkę i na noc wkładaną do niej butelkę z ciepłą wodą zawiniętą w dodatkowy koc. Nie dziczała. Ostatecznie dostałam zgodę od chłopa na przejęcie małej i została moim prezentem urodzinowym.
A teraz do rzeczy. Od paru lat mam psicę (Margo), która goni wszystkie koty. I poważnie martwiłam się losem nowej lokatorki. Balbinę (imię kotka dostała od sąsiadki) przyniosłam za pazuchą kurtki i postawiłam na podłodze. Pies w pierwszej chwili nie zauważył kota, co pozwoliło Balbinie czmychnąć za szafkę. Jednak po chwili psica się opamiętała i skumała, że coś się dzieje - wywęszyła kotkę i... zamiast rzucić się z zębami usiadła przed kociakiem i piszczy. Kot siedzi. Pies siedzi i piszczy. Kot siedzi. Pies próbuje wąchać kota. Kot nadal nic. Pies próbuje polizać kota (mój chłop twierdzi, że Margo sprawdza czy dobry kotlet z tego kota będzie). Po jakimś czasie wyciągamy kota z kąta - oczywiście całego mokrego. Więc kot w ręcznik i na schody (pies na schody nie wchodzi). Ale kot olewa bezpieczną kryjówkę i biegiem do... psiego legowiska.
Ale się rozpisałam. A to dopiero początek. I czy ktokolwiek wie dlaczego Margo nie pożarła kota od razu?
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 18:49 przez ptaszydło, łącznie edytowano 23 razy

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob lis 07, 2009 17:44 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

witaj na forum. Dobrze, że tu trafiłaś, masz możliwość doczytania tego co jest ci niezbędne względem kociastego. :) A pina - sunia - kotek jest maleńki, może odezwały się instynkty macierzyńskie?

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob lis 07, 2009 17:44 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

bo jest suką i pewnie jej się instynkt macierzyński odezwał :D jak będziesz jej dawałą kota do powąchania to doopką, nie pyszczkiem, bo psa może zdenerwować, że kot na niego patrzy. może byc tak, że margo będzie małej matkować. nie zostawiajcie ich na początek samych, każde ich spotkanie pod wasza kontrolą, jesli od początku nie jest agresywna to powinna szybko zaakceptować kota :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob lis 07, 2009 17:53 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

Dziękuję za przywitanie. Kotka jest u nas już dwa dni (i piszę dopiero teraz m.in. ze względu na pilnowanie towarzystwa). Urodziła się pod koniec maja więc ma 5 miesięcy z hakiem. A piszę tu m.in. dlatego, żeby dostać po łapach jak coś zrobię nie tak. Czytam dużo i trochę się gubię w opiniach np. na temat żywienia ale mam nadzieję, że to tylko ciężkie początki. Obecnie kicia ma już wyprawkę i w poniedziałek pojedziemy do weterynarza na przegląd i zobaczymy co dalej - szczepienie?, odrobaczanie? (jeszcze nie byłyśmy, bo chciała, żeby mała mi zaufała i poobserwować ją trochę aby móc powiedzieć weterynarzowi jak się zachowuje itp.). A kicia jest urocza - od razu wiedziała co to jest kuweta i już na drugi dzień sama właziła na kolana (i na stół).

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob lis 07, 2009 17:55 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

poczytaj kocie ABC, mnóstwo informacji tam znajdziesz :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob lis 07, 2009 18:07 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

odrobaczyć ostrożnie, bo to jej pierwsze odrobaczanie, a może być przykre w skutkach, po dwóch tygodniach szczepienie. Ale dobry wet ci to wszystko powie :)

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob lis 07, 2009 18:28 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

w abc tkwię po uszy :) jednocześnie studiuję mapę i wątek polecanych weterynarzy. Tymczasem kicia nie daje spać psu i tłucze Margo łapą po głowie lub poluje na ogon. A Margo ma już jakieś 10 lat i zupełnie nie nadąża za kociakiem. Ale śpią razem zgodnie (a ja byłam przekonana, że kota będę sobie z głowy ściągać w środku nocy). Jak Balbina zbyt rozrabia to psica łapie ją zębami za kark (pokazuje kotu kto tu rządzi?) ale tak delikatnie, że kotka przewraca się od razu na plecy i oddaje łapą (na szczęście bez pazurów i żadna nie płacze).

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob lis 07, 2009 18:35 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

margo ją wychowuje, pokazuje gdzie ejst jej miejsce w stadzie :D a może jakieś zdjęcia? :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob lis 07, 2009 18:44 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

ta to jest forum zdjęciowe :mrgreen:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Sob lis 07, 2009 18:45 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

musimy zobaczyć i sie pozachwycać :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob lis 07, 2009 18:52 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

Zdjęcia to chwilowo jest mój ból bo na jakiś czas jestem pozbawiona aparatu. Uwierzcie, że cierpię strasznie, bo pierwsze dni nowego zwierzaka w domu są zawsze malownicze. Moja komórka i jej słaby aparacik niestety nie wytrzymują kontrastu czarno-białego kota i wychodzi z niej kosmitka... Ale będę próbować. (i muszę jeszcze doczytać jak te zdjęcia tu wrzucić...)

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Nie lis 08, 2009 17:48 Re: Margo vs Balbina czyli zadomowiona psica i mój pierwszy kot

Ja trochę zgłupiałam. Kicia ZJADA żwirek ze swojej kuwety... Jak tylko psica zobaczyła, że kot coś je to zaraz też zaczęła zbierać granulki żwirku rozsypane naokoło (bo kot nie wychodzi z kuwety tylko wyskakuje wielkim susem pół metra w górę) i pożerać - pies to rozumiem, zje wszystko (ona po pobycie w schronisku tak już ma) ale kot? Granulki to głównie wapień i piasek kwarcowy (co na moje oko jest neutralne w tak nie wielkich ilościach) ale jest też dodatek bakteriobójczy (czy jakoś tak) nie podany z nazwy przez producenta, co już mnie mocno zastanawia. Na szczęście szybko zrezygnowały (zjadły po 2 - 3 szt. i pogoniłam towarzystwo - jak tylko zrozumiałam co one robią) ale przecież na noc zostaną same z tą kuwetą...

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Nie lis 08, 2009 17:54 Re: Margo vs Balbina: kotka zjada żwirek z kuwety - co robić???

małe koty mają to do siebie, że chcą jeść żwirek. moje też próbowały i dlatego je ciągle pilnowałam, ale były malutkie wtedy. w nocy spały ze mną więc do kuwety nie łaziły. pilnuj jej i jak cos chwyci to wyciągaj z pyszczka.
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie lis 08, 2009 18:00 Re: Margo vs Balbina: kotka zjada żwirek z kuwety - co robić???

ok, dzięki! Rozumiem, że płukanie żołądka od razu im nie grozi. A spać kota woli z psem...

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Nie lis 08, 2009 18:03 Re: Margo vs Balbina: kotka zjada żwirek z kuwety - co robić???

mam nadzieję, że nic im nie będzie :D małe koty jak dzieci, wszystko do buzi pakują :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Tygrysiątko i 8 gości