To ja tylko tak na pożegnanie...
chciałam powiedzieć, że wiele razy zabierałam się za założenie tego wątku ale jakoś bałam się...
że nikt nie zajrzy, że może jak rasowe to be...
a znalazłam tu tyle fajnych dziewuch
Bardzo mi pomogłyście w zmaganiach z chorobą Tosi, samo wsparcie i dobre słowa były nieocenione... pamiętam jak przed powstaniem tego wątku ryczałam w poduszkę z bezsilności... a potem Wy dodawałyście mi otuchy, kocham Was wszystkie za to!
Fajnie, że spodobały Wam się T&B...
