Lunie zdarzy się siknąć, ale ja już wiem, że przyczyny mogą być następujące:
a) o jedną kupę za dużo w kuwecie;
b) nasz stres, który stresuje Kotę;
c) za późno podane śniadanie/obiad/ kolacja

d) walka z Brunem o terytorium (łóżko w sypialni jest Luny, kanapa w salonie Bruna).
Zresztą, siki zrobiły się jakby mniej "wonne".
Koty mają się dobrze, rozpieszczone są jak dziadowskie bicze.
Emilka uwielbia Lunkę, która zmusza Małą do ćwiczeni kolejnych zdolności rchowych.
Lunka ostatnio przeżyła zaskoczenie, co było widać na jej twarzy (buzi?pysku?).
Mianowicie została złapała przez Emi za ucho. Siła chwytu chyba nieco zbiła z tropu Kotę.
Jakby nie było, przyzwyczajona była do delikatnego głaskania Antosia, który ma bardzo słaby uścisk.
A tu-o! Aż futrem zatrzęsło.
Bruno jak to Bruno - nieskomplikowany jak typowy chłop. Dać jeść, najepiej dużo i często, pozwolić sie wyspać, od czasu do czasu popieścić.
Pozdrawiamy!