» Czw lis 15, 2012 16:05
Re: Historia cudu odnalezienia...Kleksio FeLV+ bardzo chory
Nieczęsto się zdarza, że odejście Kota z innego miasta tak bardzo mnie dotyka, jak w przypadku Kleksika. On był dla mnie bardzo ważny, bo dzięki Kleksowi być może dotknęłam czegoś, co jeszcze nie jest ogarnięte ludzkimi zmysłami, jeszcze nie podlega wytłumaczeniu, ale to coś jest i potrafi łączyć ze sobą istoty odległe od siebie i gatunkowo i terytorialnie.
Ilona, jeśli masz rację z rysiem, to Kleks dał nauczkę i Tobie i mnie i jeszcze wielu ludziom, którym się zdaje, że znają koty. Wierzę, jestem pewna, że Kleks wiedział, co robi, gdy wyruszał w ostatnią swoją drogę.
Myślałam, że ten niezwykły Kot ma jeszcze dużo czasu przed sobą. Widać, w kocim niebie też jest zapotrzebowanie na takie Istnienia.
Dziękuję Ci, Ilona, za możliwość poznania Kleksa, za wielką przygodę, ogromne emocje. Za wszystko.
***** ***