Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 0:01 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

hejo hej, przez wcześniejsze problemy z netem wypadłam z tematu kompletnie :|

do porannej kawusi polecam lekturę wątku białych podlaskich bied: viewtopic.php?f=21&t=126810 - tu liczy się każda pomoc
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Nie paź 23, 2011 13:49 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Cześć Dziewczyny! Oj, ja popijam nałogowo lavazze oro ale illy pyszniutka również. U mnie spore zmiany. Coma po sterylce miała ciąże urojoną, a teraz jest miziakiem nr 1 w domu. Kochana pieszczoszka. Maluszki już w nowym domu (u teściowej). Czarnuszek troszkę to przeżył, szukał nas, wariował, ale jest już ok.
A co u Was? Jouluatto pozbyłaś się świerzba?

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 09, 2011 14:54 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Żmijka, świerzb u maluchów wykończony, u Tikru przeszedł płynnie w zapalenie ucha, więc bawimy się dalej :roll:
Aura dziś taka, że kawę powinnam sobie podłączyć kroplówką... Pije już drugą i niestety nie mogę się dobudzić.

Żmijka, mam do Ciebie pytanko - w jakim wieku były Twoje tymczasy jak zaczęły znaczyć? I ile miały jak je ciachnęłaś? Mój Foczek (obecnie zmienił imię na Lucek, co bardziej poasuje do jego diabaelskiego charakterku ;) ), ma jakieś 4mcs + i ma niestety zapędy w kierunku znaczenia. I wiem, ze temat jest kontrowersyjny, smam miałam duże wątpliwośći gdy okazało się ze Bridget będzie stetylizowana w hodowli w młodym wieku, ale boję się że jak będę długo zwlekać z zabiegiem to będzie za późno na zmianę tych wspaniałych przyzwyczajeń... :roll: Wetka mówi, ze jeśli znaczy i czuć go kotem to trzeba ciachać, naturalnie po szczepieniach, więc koniec listopada - początek grudnia. Z tego co udało mi się wyszperać w amerykańskich źródłach tam panuje podobny pogląd i już od lat 80tych wczesna kastracja jest zjawiskiem powszechnym, choć również budzącym kontrowersję.

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 10, 2011 10:06 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Cze Jouluatto, na wstępie napiszę że strasznie mi przykro z powodu zapalenia ucha, podobno to bardzo bolesne dla kota. Kastrować miałam za radą wetki w 9 miesiącu, ale w 7 powiedziałam że kuweta mocniej moczem śmierdzi i Toffi zaczoł już znaczyć. Kastracja nastąpiła więc w 7. Co masz na myśli pisząc zapędy? Znaczy czy rusza ogonkiem jaby znaczył?
wiem że są zwolennicy wczesnej kastracji ale ja nie i moja wetka chyba też, szczególnie kocurów ponieważ ich układ moczowy musi się wykształtować. Kot musi być dojrzały. Z kotką podobno to nie jest konieczne ale musi być sprawny wet, bo to waga świnki morskiej. To moje zdanie a jestem laikiem (z dobrym wetem) :D

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 21:43 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Hej dziewczęta! Wstrzelę się w temat znaczenia. Powiedzcie kochane co się nagle stało, że czteroletni kocur wychodzący nagle zaczyna znaczyć? Czy powodem może być nowa osoba w domu?
I jeszcze jedno pytanie-jakie są objawy świerzba w uszach kota? Słyszałam, że zapach-czy to prawda?
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 18, 2011 12:59 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Sulfuria, zapachu to ja od moich trzech za swierzbionych potworów nie czułam - za to dość mocno się drapały i na małżowinie, był taki jakby brązowy osad, o coś takiego: http://leksykot.top.hell.pl/koty/_foto/ ... 40x320.jpg

Myślę, że znaczenie może jak najbardziej być objawem stresu związanego z nową osobą w otoczeniu. Kicie naprawdę mają delikatną psychikę, sama się o tym ostatnio przekonałam. Próbowałaś wetknąć do kontaktu Feliway? Mojemu Tikru bardzo pomógł na nerwowe biegunki i ślinienie. Tak dla pewności, poszłabym na Twoim miejscu do weta zobaczyc czy nic nie dzieje się z drogami moczowymi.

Żmijka, sorki, nie zauważyłam Twojej odpowiedzi. Mały ma 4mcs z hakiem i niestety popryskuje sobie od czasu do czasu. Wzeszłym tygodniu zdarzyło się mu 4 razy, ale teraz od 6 dni jakby spokój. Może to dlatego że zmieniłam wkład w Feliway'u na nowy? Ja też, jak już pisałam nie jestem zwolenniczką wczesnej kastracji, ale boję się żeby mu to nie weszło w nawyk :roll: Na razie odpukać problem zniknął samoczynnie, ale i tak po powrocie do domu chodzę i obwąchuje kąty...

A co tam na froncie kawowym? U mnie nadal Illy, z metalowej puszeczki ze spienionym mleczkiem :) Tym smaczniejsza ze kradziona od rodziców :twisted:

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 01, 2011 9:39 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Cze Dziewczyny! Troszkę mnie nie było, co u Was?
Jouluatto, ciełaś już?
U mnie bez zmian z ilością kotów ale z wagą owszem. Po 10kg sanabelli grande Coma ma nadwagę, wygląda jak pyza. Kocurki tymczaski szczęśliwe u teściów, z wzajemnością. Rosną rozpieszczane jak dzieciaki przez dziadków (to info dla mnie na przyszłość :P) Wchodzą gdzie chcą, jedzą co chcą, masakra jakaś. Biały Miko i bardzo lubi herbatę z cytryną i cukrem z dzbanuszka na kuchennym blacie :D
Z kawusią u mnie też bez zmian Lavazza oro a dziś herba z miodem, cytryną i imbirem (taki kaprys)

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 20, 2012 21:11 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Jouluatto dzięki! Okazało się, że to pospolite grzybki do wyleczenia.
A u nas zmiany-Myszka ma kocura i kotusię w domu. Dołączyłyśmy do wesołej kompanii. Niestety już prawie miesiąc a ona nadal syczy na biedne, zdziwione zwierzaki. Może z czasem się jej poprawi....
I TAK! Trzy to totalne spełnienie i idealna ilość footer w domu :D
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Lifter, zuza i 847 gości