Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 29, 2011 23:25 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

izka53 pisze:vailet, zakładaj nowy wątek i nie marudż
Bejbisia jest prześliczna, tego grzybka właściwie nie widać, a kształt pysia ma podobny do Misi, tez taki okrągły, ze skróconym stopem :1luvu: , aczkolwiek Misia z persem chyba nie ma nic wspólnego :mrgreen:
Ty w ogóle nie gadaj o usypianiu, przecież to zdrowy kot jest , no moze trochę problemowy, tylko pańcia nadwrażliwa :mrgreen:

Jest bardzo problemowa i kasowa :( dziś nie chce jeść,a wczoraj było ok.Uciekła u weta z wagi i skoczyła na jakąś pańcie bo pies leżał i się wystraszyła.Patyczek był brudny,brązowawy.Na zdjęciu aż tak nie widać.Sama byś zwariowała z takim kotem.Same niespodzianki i zawsze w momencie nieodpowiednim finansowo :( Za radą Blue zrobiłam wymaz,nie że to mój pomysł.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 30, 2011 0:05 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet, odpuść sobie i jej , nie chce jeśc , to niech nie je, nic jej od razu nie będzie , człowiek też nie zawsze ma apetyt.
Powiem Ci tak - ona ma prześliczne futerko, takiego futerka nie mają koty chore. Chorym kotom futro zmienia się - nie napiszę Ci jak, bo jutro to znajdziesz, Często ta zmiana jest pierwszym objawem poważnej choroby, której innych objawów nie widać. Bo koty nie płaczą z bólu brzuszka , tylko z nudów, albo z rujki / dlaczego jej nie wysterylizowalaś jak było lepiej :?: / I kiedy zamierzasz to zrobic :?:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16573
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 30, 2011 0:28 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

izka53 pisze:vailet, odpuść sobie i jej , nie chce jeśc , to niech nie je, nic jej od razu nie będzie , człowiek też nie zawsze ma apetyt.
Powiem Ci tak - ona ma prześliczne futerko, takiego futerka nie mają koty chore. Chorym kotom futro zmienia się - nie napiszę Ci jak, bo jutro to znajdziesz, Często ta zmiana jest pierwszym objawem poważnej choroby, której innych objawów nie widać. Bo koty nie płaczą z bólu brzuszka , tylko z nudów, albo z rujki / dlaczego jej nie wysterylizowalaś jak było lepiej :?: / I kiedy zamierzasz to zrobic :?:

izka53 już jest nowy wątek w sumie nie chciałam tego ciagnąć.Powiem Ci że przerabiałam u innego kota jelitowego i uwierz wyją z bólu 8O sama nie wierzyłam 3 miesiące mały kotek wył coraz gorzej i nie dał się dotknąć.Bejbi pojękuje nie wyje.Nie zmuszam do jedzenia nie potrafię.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 30, 2011 0:38 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

a gdzie link do nowego ?
reszty nie komentuję , wyje kot w agonii, Kocur miał kompletnie zrujnowaną wątrobę i nerki, potem nie mógł jeśc , tylko jego oczy błagały, Dalila - gigantyczny guz sutka z przerzutami - to samo i jeszcze kilka innych

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16573
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 30, 2011 0:48 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

izka53 pisze:a gdzie link do nowego ?
reszty nie komentuję , wyje kot w agonii, Kocur miał kompletnie zrujnowaną wątrobę i nerki, potem nie mógł jeśc , tylko jego oczy błagały, Dalila - gigantyczny guz sutka z przerzutami - to samo i jeszcze kilka innych

3 tygodnie przed eutanazją przestała wyć i ukrywała się,nic jej nie ruszało.Chudła w oczach.Nic nie jadła,nie piła nie załatwiała się,a kroplówki powodowały drgawki.Inna nic nie pokazała że boli
odeszła cicho :( Każdy przypadek jest inny i właśnie jelita bardzo bolą to opinia weta.
viewtopic.php?f=1&t=135017&p=8137898#p8137898 link do 3 części
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 30, 2011 8:06 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Obrazek
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie paź 30, 2011 8:59 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze: Za radą Blue zrobiłam wymaz,nie że to mój pomysł.


Ja napisałam przede wszystkim że dla mnie to wygląda na niegroźnego drożdżaka co najwyżej którego często to i nawet leczyć nie trzeba...

Owszem - jeśli już chce się coś takiego leczyć to posiew jest podstawą diagnostyki, to prawda i coś takiego napisałam.
Szkoda tylko że wet przystał na Twoją propozycję zrobienia posiewu ze zmiany potraktowanej dopiero co preparatem na grzyba :(
To mi nieco podważa wiarę w jego kompetencje...
Bo on powinien ten posiew pobrać zanim lek zastosował lub go odstawić i poczekać. Za bezpieczny czasu uważa się dwa tygodnie.

Zgadzam się z niektórymi wypowiedziami w wątku.
Leczysz u kotki wszystko, chaotycznie, wprowadzasz własne modyfikacje, jak coś usłyszysz, o leku, kuracji, przyjmujesz te informacje bezkrytycznie.
Wierzę że kotka może źle się czuć, ma prawo. Nie zgadzam się z twierdzeniami że kot cierpiący nie piszczy, nie zawodzi - może jak najbardziej.

To co pisałaś o leczeniu lamblii, o zmniejszonej dawce leku...
To najgorsze co można zrobić. Nie ma żadnych większych korzyści dla organizmu z takiego postępowania, za to jest złamaniem podstawowej zasady przy leczeniu lambliozy.
Lamblie przetrzebione lekiem, ale nie wybite do końca - chowają się w pęcherzyku żółciowym, przestają rozmnażać. Nie ma ich wtedy w wynikach badania kału. Ale one są, jak najbardziej (mogą nawet dalej dawać objawy jeśli wynikają one z uczulenia na pasozyta).
I w pewnym momencie wylezą silniejsze o nową umiejętność - zwiększoną odporność na użyty w zbyt małej dawce lek.

Nie mam czasu za bardzo prześledzić całej historii koteczki, ale może weź ją po porostu na dietę lekkostrawną, wprowadź probiotyki, podawaj leki na wątrobę (z kiedy masz ostatnie wyniki? Co w nich wyszło?), doraźnie no-spę jeśli widzisz że brzuszek ją boli.
I pozwól kotce odpocząć od medycyny?

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 30, 2011 9:00 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Blue pisze:
vailet pisze: Za radą Blue zrobiłam wymaz,nie że to mój pomysł.


Ja napisałam przede wszystkim że dla mnie to wygląda na niegroźnego drożdżaka co najwyżej którego często to i nawet leczyć nie trzeba...

Owszem - jeśli już chce się coś takiego leczyć to posiew jest podstawą diagnostyki, to prawda i coś takiego napisałam.
Szkoda tylko że wet przystał na Twoją propozycję zrobienia posiewu ze zmiany potraktowanej dopiero co preparatem na grzyba :(
To mi nieco podważa wiarę w jego kompetencje...
Bo on powinien ten posiew pobrać zanim lek zastosował lub go odstawić i poczekać. Za bezpieczny czasu uważa się dwa tygodnie.

Zgadzam się z niektórymi wypowiedziami w wątku.
Leczysz u kotki wszystko, chaotycznie, wprowadzasz własne modyfikacje, jak coś usłyszysz, o leku, kuracji, przyjmujesz te informacje bezkrytycznie.
Wierzę że kotka może źle się czuć, ma prawo. Nie zgadzam się z twierdzeniami że kot cierpiący nie piszczy, nie zawodzi - może jak najbardziej.

To co pisałaś o leczeniu lamblii, o zmniejszonej dawce leku...
To najgorsze co można zrobić. Nie ma żadnych większych korzyści dla organizmu z takiego postępowania, za to jest złamaniem podstawowej zasady przy leczeniu lambliozy.
Lamblie przetrzebione lekiem, ale nie wybite do końca - chowają się w pęcherzyku żółciowym, przestają rozmnażać. Nie ma ich wtedy w wynikach badania kału. Ale one są, jak najbardziej (mogą nawet dalej dawać objawy jeśli wynikają one z uczulenia na pasozyta).
I w pewnym momencie wylezą silniejsze o nową umiejętność - zwiększoną odporność na użyty w zbyt małej dawce lek.

Nie mam czasu za bardzo prześledzić całej historii koteczki, ale może weź ją po porostu na dietę lekkostrawną, wprowadź probiotyki, podawaj leki na wątrobę (z kiedy masz ostatnie wyniki? Co w nich wyszło?), doraźnie no-spę jeśli widzisz że brzuszek ją boli.
I pozwól kotce odpocząć od medycyny?



Blue wyników biochemii nie ma.
Jest nowy wątek Bejbi, może ona faktycznie ma rujkę?
najszczesliwsza
 

Post » Nie paź 30, 2011 9:15 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Szkoda blue że mi wcześniej nie napisałaś o tym że trzeba więcej odczekać.Wywaliłam 70zł.na posiew.To było umyte ciepłą wodą dzień wcześniej,ale to za mało.Wet całą dobę był w pracy i uważam że za długo bo wtedy się racjonalnie nie myśli.Pisałam przecież że pierwsze co zrobię to zapytam o ten posiew i wychodzi że za szybko :( Tydzień temu nospa dostała,ale nie mogę jej codziennie szczprycować tym.Dostała jak pisałam te bolesne różowe witaminy.Teraz lata jak wściekła i podrapała mnie nawet.Coś tam zjadła.Witaminy nie powinny zaszkodzić z grupy B
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 30, 2011 9:17 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:.Witaminy nie powinny zaszkodzić z grupy B

w nadmiarze to szkodzi wszytko - nawet witaminy
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie paź 30, 2011 9:46 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Karolek(ona) pisze:
vailet pisze:.Witaminy nie powinny zaszkodzić z grupy B

w nadmiarze to szkodzi wszytko - nawet witaminy

Karolek(ona) raczej Ty się od weta nie znasz bardziej,sama mówiłaś.Raz w miesiącu seria 3 do 4 zastrzyków 3 mm wedłu jej wagi.Same te witaminy mają zdolność regeneracjii śluzówek i one są wydalane z moczem więc nie odkładają się.Czasem nie dostawała i teraz są skutki.Co Ci się stało?Robisz się jakbyś wszystko wiedziała,a tak nie jest.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 30, 2011 9:52 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:
Karolek(ona) pisze:
vailet pisze:.Witaminy nie powinny zaszkodzić z grupy B

w nadmiarze to szkodzi wszytko - nawet witaminy

Karolek(ona) raczej Ty się od weta nie znasz bardziej,sama mówiłaś.Raz w miesiącu seria 3 do 4 zastrzyków 3 mm wedłu jej wagi.Same te witaminy mają zdolność regeneracjii śluzówek i one są wydalane z moczem więc nie odkładają się.Czasem nie dostawała i teraz są skutki.Co Ci się stało?Robisz się jakbyś wszystko wiedziała,a tak nie jest.

Zauważ je ja zacytowałam tylko ostatnie zdanie i odopwiiedziałam do niego konkretnie - bo to akurat jest prawdą, że mozna przedawkować nawet witaminy. Nie chodzi mi, że ty jej za dużo dajesz bo ja nie wiem ile podajecie z wetem.
Więc nie wsiadaj na mnie, ze sie mądruje, a wetem nie jestem bo to nie byo miłe.
We wszystkich widzisz tylko wrogów, nic sie odezwać nie można.

A w ogóle to jak masz juz nowy wątek to może tam piszmy
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro lis 02, 2011 16:43 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:Gdyby się urodziła w prawdziwej hodowli zostałaby po urodzeniu uśpiona.Sama dieta to za mało jeśli mocno kot krwawi i bez leków bardzo cierpiała.Nie umiem jej uśpić :( ona na dotyk mmmrrrr i ma specyficzny charakter.Nigdy takiej kotki z wyjątkowym charakterem nie miałam do tego stopnia,mimo że jest głuptaskiem.Właściciel miał gdzieś by ją do cyca mamy przystawiać,a ona ledwo się poruszała.Jeśli nie widzę szansy,kot nic nie je i widać że to koniec to uśpiłabym,ale ona biega.


vailet no co ty!!ani mi sie waż! :evil: :evil: :evil: :evil:
gerardbutler
 

Post » Śro lis 02, 2011 16:45 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze: viewtopic.php?f=1&t=135017&p=8137898#p8137898 link do 3 części
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 995 gości