Laki&Marcek / RoBaLe??

[magdaradek]

nie dajmy się też zwariować.
Co prawda nie znam środka na robale, który działa 6 miesięcy, ale zbyt częste odrobaczanie wcale dobre nie jest. Przecież to jest podawanie było nie było trucizny kotu.
Obserwuj kupale i jeśli zauważysz coś niepokojącego zgłoś się do weta.
ale ten Lancet to bym sobie odpuściła, Issa
ja wiem, masz najbliżej, ale to nie jest dobra lecznica.
pozdrawiam łobuziaków.

A mała Mea zdrowa już?

[Issa]

Mała Mea już lepiej.
Co do tego Lanceta wiem że lipa, najbardziej jeżeli chodzi o kasę.
Leczenie Marcka z tego katarku wyniosło mnie 150zł.
A jednorazowa wizyta z Lakim na wskazanie że to zaziębienie i podanie zastrzyku - 95zł.
Jakby mała Mea była wtedy zdrowa to gnałabym do Tesco.


A Qpstale obserwuje nagminnie.
Małej Mea też

[dorcia44]

w kupie sie nie grzebie samemu daje sie grzebać innym czyli badanie laboratoryjne

magdaradek ,masz rację ,dla tego to badanie kupy ,co by nie truć po próżnicy .

[selene00]

Kiedyś jak hodowałam psiaki, odrobaczałam Pyrantellum. Była to zawisinka dla dzieci o smaku bananowym.
Bardzo dobrze działała na robaki obłe. Nie było po niej, żadnych sensacji jakie zdarzają się teraz po stosowaniu środków weterynaryjnych. Robale były wydalane w całości. W razie podejrzenia tasiemca dawałam Yomesan.
Jak chcesz się uspokoić w kwestii robali, weź kał do analizy.
Kotom robiłam w marcu. Koszt 35 zł. Ponieważ ni jaj, ni cyst nie stwierdzono, darowałam im odrobaczanie.
W najbliższych miesiącach planuję zrobić badanie ponownie i jeśli w kale śladów życia wewnętrznego nie będzie, odrobaczać nie będę.

[selene00]

Co tu tak cicho??

[magdaradek]

No właśnie - jak tam kociaki?

[dorcia44]

hophop ,co tu taka cisza