zawsze stosowałam tabletki i nigdy nie było skutków ubocznych. nie demonizujmy, wątroba uu młodych organizmów wiele zniesie.Agulas74 pisze:Świerzbowiec uszny nie jest zaraźliwy dla ludzi. Skórny to co innego ale to przecież nie ten?
Mam niestety doświadczenie i ze świerzbowcem usznym i grzybicą (ta może być zaraźliwa dla ludzi, ale jest dość łatwo uleczalna), więc chciałam tylko napomknąć, że grzyb od smarowania zwykle ładnie schodzi, ale nawraca - gdyby to jednak było to i tfu tfu nawróciło, to polecam szczepionki, tabletki maja poważne skutki uboczne a też nie zapobiegają nawrotom... U moich kotów tylko szczepionki załatwiły sprawę (u wszystkich trzech).
Ale zawsze też szczepiłam i smarowałam. Wszystkie trzy postacie leczenia ładnie dawały efekty, a miałam na prawdę poważnie zagrzybione koty na całym ciele najczęściej do tego z kocim katarem, a więc i na antybiotyku. Bez tabletek na grzyba leczyli byśmy to miesiącami. Jakby to były tylko zmiany na uszach czy nosie to można by poprzestać na smarowaniu.
KataShi- świerzb uszny nie jest zaraźliwy dla ludzi, natomiast skórny-drążący jak najbardziej i bardzo wredny, swędzący (no robale drążą korytarze w skórze, brrr).