Raz będzie inaczej.
Po lekturze wątku dla wnerwionych w temacie sąsiadów, naszły mnie wspomnienia moich dobrych, najlepszych sąsiadów.
Starszej sąsiadki, z którą przyjaźniłyśmy się mimo różnicy wieku 50 lat.
Zaglądam czasem na Powązki, żeby zapalić znicz i z Nią pogadać.
Sąsiadów z naprzeciwka, którzy wyprowadzili się dawno już temu, ale zawsze pamiętamy wzajemnie o swoich imieninach itp.
Sąsiadek z góry, z którymi ratowałyśmy piwniczne koty. Dziś z nostalgią przeczytałam moje stare wątki na forum, gdzie opisywałam nasze akcje.
Sąsiadki, która przyjdzie nakarmić i pomiziać Celinkę, gdy ją o po poproszę.
Dla nich wszystkich
