Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 05, 2025 22:21 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Zgloszenie na policje, zadanie skanu swiadectwa szczepien, zrzucenie wszystkiego na bol, szok i brak wsparcia ze strony wlascicielki psa.
Moze ktos z sasiadow ma kamerki, byl akurat - warto jutro podejsc, porozmawiac. Zreszta dzielnicowy moze zrobic wywiad srodowiskowy.
Zbierajcie dokumentacje, jeszcze dzis, na swiezo spiszcie sytuacje jak najdokladniej, z rozpisaniem plus minus czasu/kolejnosci zdarzen.
I zgloszenie do strazy miejskiej tez sie przyda, o zagrozeniu.

FuterNiemyty

 
Posty: 4853
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob lip 05, 2025 22:31 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Katarzynka01 pisze:Ja pier...
Wiecie co? Nic z tego, z policji znaczy się.
Ale od początku.
Justyn dostał działę na wściekliznę, musi odsiedzieć a później jeszcze do apteki bo antybiotyk musi wziąć dzisiaj.
Poza zastrzykiem dostał okrutny opeer od pani doktor. Bo nie wezwał policji, natychmiast, na miejsce. I teraz jest po tzw "ptokach". Nie ma świadków, opuścił miejsce zdarzenia, więc nic z tego nie będzie.
Na jego usprawiedliwienie - był w potężnym szoku i jakoś nie pomyślał. Szczerze mówiąc jak się objawił okrwawiony to i ja byłam w szoku. Oczywiście mogę go dobić twierdzeniem - bo ja bym zrobiła inaczej. Ale czy ja wiem jak bym zrobiła na jego miejscu?
I jeszcze rozładowuje mu się komórka :roll:

Zadzwonię na policję, ale nie wiem co z tego będzie. Tzn powiem Justynowi, żeby zadzwonił choć ja w takich rozmowach jestem lepsza. No ale przecież głupio dzwonić w sprawie zupełnie dorosłego faceta, nie?
Nie wiem, we łbie mam sieczkę i siedzę, i czekam

W imieniu "dorosłych" chłopów zawsze ja dzwoniłam. Nie czegoś takiego jak "dorosły facet". Oni rosną ale nigdy nie dorastają :twisted:
Możesz zadzwonić tylko ... po co? Czy nie łatwiej dowiedzieć się czy pies szczepiony? Jeśli tak to cała afera skrupi się na psie. Może lepiej nie drążyć tylko postraszyć opiekunów psa przed konsekwencjami?
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8856
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob lip 05, 2025 22:43 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ewkkrem, pies nie pogrozil, nie skoczyl ostrzegawczo, doszlo do pogryzienia czlowieka na neutralnym terenie (nie byl neutralny dla psa, ale to rola opiekunow myslec i zabezpieczac).
Moim zdaniem, niestety, takie psy powinny byc eliminowane, a wlasciciele z zakazem posiadania czegos wiekszego niz swinka morska i duzym odszkodowaniem dla pogryzionego.

FuterNiemyty

 
Posty: 4853
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob lip 05, 2025 23:02 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

ewkkrem pisze: Może lepiej nie drążyć tylko postraszyć opiekunów psa przed konsekwencjami?


jeśli właściciele nie poniosą konsekwencji, to nie wyciągną wniosków, a następne może być dziecko czy osoba starsza/niepełnosprawna.

Kaśka, dzwoń. Justyn jest w szoku, walczy teraz o swoje zdrowie, więc Ty dzwonisz i zawiadamiasz, bo zaświadczenie jest potrzebne.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16475
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 05, 2025 23:56 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ojej, Kasiu, dopiero teraz przeczytałam, okropne! Dobrze, że się nieskończyło jakims trwałym urazem, ale i tak bylo bardzo groźnie. Ludzie sa naprawdę nieodpowiedzialni. :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68955
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 06, 2025 6:15 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Rany boskie, normalnie mnie zamurowało, nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Parę dni temu, także zupełnie bez - dla mnie, powodu dopadł do mnie terier sąsiada, widział mnie tysiące razy. Nic nie zrobił ale ze wściekłym szczekiem doskoczył do nóg a ja myślałam, że zejdę na serce. Pan powiedział spokojnie: Aria do nogi, nie wolno!
Poza tym, mieszkam na wsi i każdemu się wydaje, że na wsi pies nie musi być na smyczy. Dodatkowo wszystko wokoło poobsrywane. I tak, jak do psów nic nie mam, tak do głupich właścicieli i owszem

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33162
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lip 06, 2025 6:59 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Doczytałam i jestem w szoku
:strach: :strach:
Całe życie miałam psy co prawda nieagresywne ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, człowiek jest odpowiedzialny za psa i jeżeli wie że może dojść do ataku na człowieka lub zwierzę to trzyma się go na smyczy i do tego z kagańcem. A w tej sytuacji pies powinien być zamykany w kojcu.
Na policję to nie ma co liczyć :placz: :placz:
Jak się czuję Justyn ?
Jak właściciele psa poczuwają się do odpowiedzialności ?

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26745
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2025 10:23 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Wybaczycie, że nie będę kolejno cytować? Nie macie wyjścia :) zwlokłam się jakoś, ale jestem raczej trupem i nie mam siły ciąć, kopiować i wykonywać wszystkich tych czynności. Więc jakoś postaram się ogarnąć to zbiorczo :) i jakoś w miarę składnie

Justyn wrócił bardzo późno bo długo to wszystko trwało. Ale, co w sumie jakieś optymistyczne - mimo wielu godzin czekania, w dwóch szpitalach, jest pod wrażeniem profesjonalizmu i życzliwości. Od portierów i ochrony, przez średni personel medyczny i techniczny, po lekarzy. Był po prostu zbudowany podejściem do pacjenta. W tej ogólnej mizerii polskiej służby zdrowia tu przynajmniej nie ma się do czego przyczepić, przeciwnie.

W obu szpitalach - SOR na WAMie i w szpitalu Biegańskiego (zakaźny) usłyszał, że pogryzienia przez psy to plaga. Mają mnóstwo przypadków i ta liczba rośnie, staje się problemem. Pewnie nie ma statystyk, albo my ich nie znamy, ale tak właśnie mówili lekarze i ratownicy.
Całe szczęście, że zadzwoniłam wczoraj z konsultacją do weta 8) :lol: Bo Justyn twierdził, że samodzielnie da radę, ale wet upierał się, że nie ma żartów, chodzi o zycie bo ewentualny tężec i jeszcze w domyśle wścieklizna. Mówił do mnie jak do osoby z deficytem umysłowym i kilka razy podkreślał - koniecznie na SOR. W sumie dobrze bo Justyn się wahał.

Na WAMie dostał surowicę i receptę na antybiotyk oraz skierowanie do zakaźnego. Justyn zapytał kiedy może się tam udać. Usłyszał bezwzględne natychmiast. To pojechał. Zapytał lekarkę czy szczepienie jest konieczne. Okazało się, że bez dyskusji. To teraz ma rozpiskę. Tężec x 3, to w swoim POZ. I jeszcze 4 wścieklizny, rozpisane datami i to w szpitalu. No trudno.
Teraz Justyn się wstydzi bo lekarka zrobiła mu wykład o odpowiedzialności, a raczej jej braku. W sytuacji pogryzienia trzeba bezwzględnie wzywać policję. Justynowi się udało bo jest sprawny, ale dla kogoś innego mogło się to skończyć tragicznie. Nie było policji, nie ma świadków, nie ma konsekwencji, a być powinny. Dla nieodpowiedzialnych właścicieli psa.
Nawet mnie jest głupio. Justynowi zaś jest głupio straszliwie. Tłumaczy to w ten sposób, że w szoku, szczęśliwy że udało mu się wyjść w całości z tego zdarzenia, że udało mu się obronić przed atakiem, po prostu nie pomyślał. Myślał tylko o tym jakiego miał farta. Błąd, którego prawdopodobnie nie da się naprawić.
Teraz Justyn dogorywa. Już w nocy to wszystko zaczęło się czerwienić i puchnąć. I dopiero teraz boleć. Więc szczęśliwie jednak na ten SOR pojechał bo moglibyśmy mieć dzisiaj poważny problem.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8367
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lip 06, 2025 10:55 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Justyn był w szoku i nie myślał racjonalnie, wcale mu się nie dziwię.
Jednak pamięta napewno ten dom i może gdzieś są kamery więc można by coś ustalić i pokazać policji, tak sobie gdybam.
Właściciele powinni być pociągnięci do odpowiedzialności bo następnym razem może być gorzej.
Szybkiego powroty do zdrowia życzę i bez komplikacji :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26745
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2025 17:11 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Powtorze sie, nie jest racja, ze nie ma sprawy, jesli nie byla zloszona na miejscu, w czasie zajscia.
Jest zaangazowana opieka medyczna, obrazenia pewnie beda sie goic dluzej niz 7 dni.
Zrobicie co uwazacie, ale ja bym zglaszala zajscie.

FuterNiemyty

 
Posty: 4853
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lip 06, 2025 18:19 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Dobrze, że dostał antybiotyk, bo takie rany po zębach/pazurach lubią się paprać. Nieszkodliwe bakterie, bytujace sobie w paszczy, bywają niebezpieczne po dostaniu się do rany.
Szybkiego wyzdrowienia! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68955
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 06, 2025 20:52 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Pies wygląda mi na miks z pitbulem. Miałam taką podobną sunię, wszyscy obchodzili nas z daleka bo się jej bali. Do ludzi była bardzo łagodna i kochała dzieci. Taki pies ma ogromny szczękościsk i mocne zębiska a te rany potem źle się goją bo to rany szarpane. No cóż psian niczemu niewinna. Jak zwykle zawinił właściciel. Zdrowia dla Justyna.

aga66

 
Posty: 6723
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lip 06, 2025 22:56 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ojej, ale okropne wydarzenie :| Bardzo współczuję Justynowi, dobrze że wybrał się na ten SOR, na pewno będziecie dzięki temu spokojniejsi, rany zaopatrzone, szczepionka i antybiotyk ogarnięte.
W tych formalnych kwestiach to jestem zielona, w ogóle myślałam że jeśli pies szczepiony to nie bierze się tych na wściekliznę, jedynie pies pod obserwacją jest,chyba że nie jest do ustalenia czy był szczepiony i nie ma możliwości obserwacji. No ale najważniejsze żeby Justynowi się wszystko wygoiło i żeby doszedł do siebie.

Silverblue

 
Posty: 5408
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości