Czepie sie. Z jakiego powodu dostaje torbugesic - lek dosc slabo dzialajacy w takich okolicznosciach, glownie dajacy efekt narkozy?
Standardem przy trzustce jest buprenorfina, poza wzgledami ja wykluczajacymi.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
karola7 pisze:Na pewno nie napiszę niczego nowego o czym byś nie wiedziała, ale też zmagamy się z zapaleniem trzustki, dodatkowo nie wiadomo czy w grę nie wchodzi jeszcze proces nowotworowy (chłoniak).
Od 1,5 roku góry i dołki. Bywały przerwy po 3-4 miesiące i nawroty co tydzień. Od końca października do połowy lutego cisza i spokój, kotka z apetytem i dobrym samopoczuciem, a potem znowu nagle brak apetytu, wymioty, ale to dało się jeszcze jakoś opanować. Natomiast jak wpadła w ciąg mniej-więcej w połowie kwietnia to nie mogłyśmy się z tego wygrzebać. Dwa dni dobre, trzy dni złe.
Karmienie strzykawką bo albo nie jadła nic, albo tak niewiele, że tak jakby w ogóle, do tego paskudne wymioty. Steryd w zastrzyku i lek przeciwwymiotny przenosiły ulgę, ale na dzień, dwa i od nowa to samo.
Ja się zdecydowałam na sterydy na stałe, w tabletkach. Trudno. Wiem, że są skutki uboczne, wiem jakie są konsekwencje, ale takie życie z bólem to też nie jest życie. Moja kotka ma 15 lat, wiem, że kolejnych 15stu nie mamy przed sobą, chcę żeby miała komfort. Aktualnie jest od 9 dni na Hedylonie, probiotyku Renibus Regeneratio i kapsułkach Helicid (ale to tylko przez 14dni). Je wreszcie znowu sama. Trochę gorsze samopoczucie miała tylko jednego dnia.
Od poniedziałku zaczynamy zmniejszanie dawki sterydu o połowę, jeśli będzie się dobrze czuła to na niej zostaniemy najprawdopodobniej już do końca.
To nie była łatwa decyzja, jest wiele wątpliwości, nie wiem ile czasu wspólnego jest nam jeszcze dane i co tak naprawdę będzie dalej, ale myślę, że gdybym ja na coś zachorowała to też przede wszystkim nie chciałabym odczuwać bólu. Jeśli zatem nadal jest coś co Kituszkowi ten ból zabiera to warto iść w tym kierunku.
Trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil.