Gutek pisze:W niedzielę zawitała u nas CelinkaZnajomi kupili dom na wsi, dom stał pusty przez dwa lata i zabudowania wokół były ciche i bezludne. W stodole była kotka z 5 maleństwami, ale jak wokół zaczął się ruch i gwar, przeniosła je gdzie indziej. Celinkę zostawiła. Może dlatego, że mała już była chora, oczka zaklejone ropą i była też najmniejsza i najsłabsza z miotu.
Jak by nie było, teraz jest u mnie na leczeniu i usamodzielnianiu. Dobrze jej idzie, oczka już nie ropieją, je coraz lepiej - oczywiście z butlii zrobiła pierwszą kupę, bardzo piękną. Mam nadzieję, że się ładnie odchowa, bo Celinka ma już dom - ludzie, którzy nie zostawili jej na śmierć postanowili ją adoptować
![]()
Tak wyglądała Celinka w drodze do mnie:
A tak dzisiaj podczas rozprostowywania łapeczek:
Zara i Ibi ignorują maleństwo, Rege tatełkuje z całych siłTuli i masuje. Oczywiście pod moim czujnym okiem.
Niech się dobrze chowa!