Dzień dobry,
Około 3 tygodnie temu przygarnęliśmy kotka z fundacji. U nas jest rezydent - 3 letni kotek. Ostatnio nasz rezydent miał małą infekcję i zostały zrobione wyniki krwi, które wskazują na obniżenie odporności. Weterynarz poleca, aby zrobić test na kocie wirusy (test laboratoryjny). Kotki już zaczęły się zapoznawać. Mały z fundacji miał robione testy płytkowe, we wrześniu były negatywne. Teraz nasze pytanie - co zrobić w sytuacji, gdy u rezydenta potwierdzi się któryś z kocich wirusów? Koty miały już ze sobą styczność. Może nie jakąś bliską, ale jednak. Nie wiemy co robić. Nie chcielibyśmy oddawać malutkiego.. Na razie są odizolowani od siebie. Jak najmądrzej poprowadzić tą sprawę? Kiedy ewentualnie zrobić test nowemu kotu, aby potwierdzić/wykluczyć zakażenie?