» Wto sty 14, 2025 20:18
Czy kiedyś minie żałoba po mruczku?
Kochani, proszę napiszcie czy kiedykolwiek jeszcze będę szczęśliwa po uśpieniu mojego ukochanego Ragusia? Był moim pierwszym dzieckiem, moim ukochanym przyjacielem. Walczyłam o niego długo, ale nie chciałam żeby dalej cierpiał… teraz cierpię ja. W życiu za żadnym człowiekiem nie płakałam tak bardzo jak za moim mruczkiem. Nie potrafię żyć normalnie, nie potrafię przebywać we własnym domu, bo gdzie nie patrzę widzę jego, a raczej jego brak. Nie mogę spać, bo nie leży na mojej poduszcze i nie mruczy. Rano nie mogę się podnieść z łóżka bo nie wita mnie pieszczotami. Brakuje mi jego dotyku, tego jak trącał mnie pyszczkiem, jak się wtulał we mnie i podgryzał z radości. Ból jest niewyobrażalny… tęsknię strasznie każdego dnia. Nie mogę patrzeć na inne koty, bo to nie jest mój Raguś. Nie pomaga to, że wszyscy powtarzają, że to straszna strata bo był wyjątkowy, grzeczny, kochany, piękny. Czy ten ból kiedyś zelżeje? Czy kiedykolwiek jeszcze będę szczęśliwa? Czy będę potrafiła normalnie funkcjonować z pustką w sercu? Kocham Cię mój kochany syneczku, tęsknię strasznie, zabrałeś kawałek mojego serca ze sobą…