Siema, jestem Majka, znaleziona a raczej wyciągnięta z rowu 4 lata podczas pandemii przy cmentarzu, z początku mój nowy właściciel (bo tak go nazwę, ale wiadomo kto rozdaje karty w tym związku

myślał, że dzieci dzień przed zakazem przychodzenia na cmentarz "próbują zabić w rowie szczura" na co też by nie pozwolił..i wiecie co "wpadł w tych mokasynach do rowu..wyciągnął mnie jak miałam miesiąc czasu" i od teraz przewracam jego życie

a to ponad 100 kg facet co ma 2 metry

pół łóżka mu zajmuje..a że kawaler to rozdaje karty w tym związku niech się uczy wszystkiego co wspaniałe

Tak o to ojciec a raczej mój przyjaciel uratował mi życie

Wpadłam tutaj bo może się dowie więcej o kotach (choć czujecie co za wariat, nawet mi ubezpieczenie wykupił zdrowotne, ciasteczek, zabawek to mam tyle że sam się potyka

ogólnie fajny z niego facet ale szalony

(karmi dobrze, czas ze mną spędza i co najważniejsze mizia i nie denerwuje się jak o 3 w nocy chcę mu sprawdzić łapką oczy czy śpi)
Pozdrawiam Majka

Z czasem z tego albumu gdzie różnych pixelozy pokażemy więcej

Tutaj akurat jak po 2 dniach w domu usypiałam u taty (i nie miał wyjścia po pracy, dzisiaj jest podobnie choć już większa jestem
