zuza pisze:U Sigrid z tego co pamietam Muszkieterek nowy monitor zabił...
Tja... raty za niego płaciłam jeszcze przez 7 miesięcy

I chyba tego najbardziej mu nie mogłam darować
Na komputerowe myszki powinnam mieć abonament, bo wszystkie były mordowane przez Triadę, a teraz wcale nie jest lepiej.
Micka (norweska leśna, pazury się nie chowają w całości nigdy) nie potrafiła nigdy wylądować na powierzchniach płaskich, tylko ryła szponami całą drogę hamowania, a miała ją długą. Wszystkie krzesełka miałam przeorane. Ostatnio bawiłam się w małego, nieuzdolnionego tapicera i je sobie obiłam na nowo. Muszkieterek podstępnie wchodzi pod stół i drapie

, chyba sądzi, że wabi sabi to mój styl.
Marlon upodobał sobie drapanie kanapy. Sama sobie jestem winna, bo gruby splot bardzo zachęca do wbijania pazurów. Gąbka zaczyna wyłazić, muszę to jakoś zacerować, bo zamierzam przemęczyć się z kanapą jeszcze przez rok.
U schyłku życia Kitek pałał niechęcią do załatwiania się w kuwecie i lał na drewnianą futrynę w łazience. Kita nie ma, futryna na dole jest lekko przegniła

. Podobnie jak Katarzynka01 wiele bym dała, żeby lał tam dalej

O rodowej porcelanie nie chce mi się nawet napomykać.
Albo kotki, albo wymuszony minimalizm moi Państwo
