Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 16, 2023 9:59 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

O matko, jaki niegrzeczny koteczek.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

 
Posty: 83698
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lis 17, 2023 9:45 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:O matko, jaki niegrzeczny koteczek.


No coraz gorszy zbój się robi, a brałam go z Fundacji jako grzecznego nieśmiałka 8) Z tymi kotami to zawsze na odwrót - Marlon miał być diabeł wcielony, ludożerca i łobuz.
Co prawda TŻ twierdzi, że Marlon nadal tylko mnie ledwie "toleruje", ale uważam to za złośliwe pomówienia :mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lis 18, 2023 8:45 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Cofam. Diabeł wcielony, ludożerca i łobuz :evil:
A ja mu tylko kołtuna chciałam wyczesać :placz:

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lis 18, 2023 23:40 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

W Akcion można kupić szczotkę samoczyszczącą którą mój absolutnie szczotką niedotykalski kocurek pozwala się czesać. Polecam, sierść zbiera super, koty nie oponują,

aania

 
Posty: 2536
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie lis 19, 2023 9:01 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Dzięki. Pokażesz jak to wygląda?

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon lis 20, 2023 16:55 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:Cofam. Diabeł wcielony, ludożerca i łobuz :evil:
A ja mu tylko kołtuna chciałam wyczesać :placz:

no nie mialam sie na co uprzeć... nie wycinasz kotka w ząbki? ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

 
Posty: 83698
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lis 21, 2023 7:18 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:
Sigrid pisze:Cofam. Diabeł wcielony, ludożerca i łobuz :evil:
A ja mu tylko kołtuna chciałam wyczesać :placz:

no nie mialam sie na co uprzeć... nie wycinasz kotka w ząbki? ;)


Nie. Zbliżenie się do niego z nożyczkami mogłoby się okazać jeszcze bardziej niebezpieczne. Na ogół staram się go machnąć zgrzebłem, zanim sobie wyklei dredy na grzbiecie, ale tym razem mi nie wyszło. Był szybszy.

Przy okazji okazało się, że psikadło DIY ze spirytusu i olejku lawendowego świetnie goi sznyty po wściekłym tygrysie 8O

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto lis 21, 2023 10:46 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na pocieszenie
Hokko
Obrazek

Chyba idzie ku dobremu, już nie jest to taki chory kotek.
Prawda, że widać?

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3309
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto lis 21, 2023 11:04 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ale WIDAĆ!!!! :1luvu: W nim już jest sama nieśmiała ciekawość 8O Przecudny jest z tymi okrągłymi jak księżyc w pełni oczami :1luvu: :1luvu: :1luvu: Pięknieje jak szalony.
I puchaty się pomalutku robi :ok:

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lis 22, 2023 17:01 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Piekna mordeczka!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

 
Posty: 83698
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob gru 02, 2023 17:21 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

No i mi się Kiciuś zepsuł :(
No dobra, od jakiegoś czasu coś było nie tak - a to ogon wygryziony, a to futro bez blasku i jakieś takie. Ale za to wigor miał i czasami miałam dość porannych i wieczornych wielkich pardubickich przez moją głowę.
Aż tu nagle wczoraj po południu pod lodówką jakoś przestrzennie się zrobiło 8O .
Wyciągnęłam indyczka z zamrażarki i wrzuciłam do wody. I co? I nikt nie pilnuje procesu rozmrażania.
Pociachałam na zwykłe kawałeczki, przy misce pusto.
Zaniosłam Panu Kotu pod pyszczek, kręci nosem, że kolacji jeść nie będzie. Poczekałam jeszcze trochę, czy mu się nie odwidzi, nakarmiłam Aramisa i schowałam miski w ponurym przeczuciu, że bez porannego wampirzenia kotka się nie obejdzie.
Noc Marlonek spędził w koszyku pod biurkiem, no raz przyszedł się pomiziać, ale jakieś to takie smutne było.
Rano tylko Aramis o jedzenie glindził, a Marlon nie chciał ani jeść ani pić. Aramis nie próbował zaczepiać, ogólnie zachowywał się tak, jak kiedyś Marlon, gdy tylko się Alienowi pogarszało.
No i powędrował Biedaczek do transportera, dobrze że kolejki do weta nie było. Badania mają być jutro, z oględzin wynikło, że lekko jakby gardło ma opuchnięte, nos zapchany bardziej niż z zwykle, odwodnił się, w brzuszku coś nie tak. A - i Zuza - miałaś rację. Faktycznie był trochę zapchany w gruczołach okołoodbytniczych.
Dostał kroplówkę, witaminy, jakieś leki rozkurczowe. Leżał osowiały i pozwalał ze sobą robić wszystko. Przy dwóch zastrzykach stary dobry bandyta na moment się przebudził i wywarzał panu, co o nim sądzi. Tabletkę, która miała mu zrobić dobrze na apetyt łyknął bez problemu.
Po czym zwiał do transportera.
No i jutro jesteśmy umówieni na 10. Będą wyniki, zobaczymy co dalej robimy.
Na razie jest nieco żwawszy, chociaż szału nie ma. Zjadł trochę, nie za dużo, ale sam i z apetytem. Może dobrze, że nie rzucił się na jedzenie, bo jeszcze by go brzuch rozbolał, ale... no martwię się.
Jutro melduję, co wyszło :(

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob gru 02, 2023 18:26 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ja tak tylko cichutko podpowiem, kiedyś moja Ofelia złapała anginę, gardziołko bolało, nie chciała jeść. Przez kilka dni, zanim się nie poprawiło, dawałam jej mięsnego gerberka dla niemowląt, nieco rozrobionego ciepłą wodą. Łatwiej jej było to przełknąć.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 32380
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob gru 02, 2023 18:52 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Mocne kciuki.

:ok:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3309
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob gru 02, 2023 21:05 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ojojojoj, że tak objojam Marlonka :(
Oby to tylko jakaś chwilowa niepoważna niedyspozycja była :ok:
RŻĄD - Ciary żenady

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 53500
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Nie gru 03, 2023 11:49 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Po tych wczorajszych lekach odrobinę się Kociu poprawiło. Wyszedł spod biurka i zaczął interesować się jedzeniem. Co dwadzieścia minut podchodził do miski i ją metodycznie pucował. To kawałek mięska, to 3 chrupki, to o łyżeczkę mokrego posępił. Biedny, kochany Aramisek co chwilę podchodził do niego, wąchał i nieśmiało "pytał", czy już można się pobawić. Ale na to Marlon gotowy nie był.
Z wyników wyszło tak:
trzustka lepsza w stosunku do badań czerwcowych
wątroba ciut gorsza, ale podobno cały czas w normie
lekki stan zapalny
nerki w porządku.
Temperatura 38.C
Kocioł dostał kroplówkę, witaminy i antybiotyk. I krople do nosa. Nieco pyskował, ale obyło się bez łapoczynów. Jutro o 10 muszę mu podać antybiotyk w tabletkach, bo na zastrzyk nie mam jak go zabrać, wieczorem jedziemy ponownie.
Jest ciut lepiej.

Sigrid

 
Posty: 4847
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: indianeczka i 13 gości