Chcąc nie chcąc trafiliśmy do Lublina, badania po świętach co prawda, bo godziny w których pobierają próbki takie, że ciężko dojechać po pracy, ale kupiliśmy Feliway do kontaktu, żeby wykluczyć stres. Rysiek sika narazie w normalnych ilościach, ale raz do zlewu mu się zdarzyło. Zobaczymy, nie był jeszcze kastrowany przez ten pęcherz i mam nadzieję że po prostu próbuje zyskać na czasie
