Proszę Was o porady, bo skończyły mi się pomysły.
Moje nieco ponad roczne ogony (sztuki dwie płci męskiej, kastraty od 8 go miesiąca życia

Tyle że Timon od zawsze potrafił bawić się sam, i mu nie przeszło. Wczoraj i dziś przez około trzy godziny , z przerwami na jedzenie suchego, toaletę i obchód mieszkania walczył z moją gumką do włosów, zabijając ją , broniąc się przed nią itp. Uwielbiam ten widok, bo kocisko wczuwa się w walkę na całego.
Pumba nie potrafi się bawić. Zdrowy, regularnie odrobaczony, bez problemów z czymkolwiek...oprócz nudy. Drapak jest ( od małego korzystają), tunel koci jest, miejsca do ukrywania się (przejście za łóżkiem) są. Wolno mu wbiegać w kuchni pod sam sufit (szafki kuchenne), osiatkowany, niemały balkon jest.
I marudzi, szuka czegoś, miauczy,wyje, otwiera mi z nudów szuflady w nocy ( rozpracował plastikowe zabezpieczenia przed dziećmi) . Wszystkim szybko się nudzi, kiedy wyciągnę jakiś sznurek( oczywiście ze mną na drugim końcu) to bawi się chwilę. Rzadko udaje mi się znaleźć coś, za czym biega do upadłego Czasem kulki z papieru, ale ostatnio nic go nie interesuje.
razem czasem urządzają szalone gonitwy, ale jakoś rzadziej teraz. Jesień, czy co?
Pracujemy, ale są do tego przyzwyczajone, że zostają same po 6-8 godzin, nic się nie zmieniło (choć Timonowi wszystko jedno, a Pumba nienawidzi gdy wychodzimy. Kot- neurotyk...).
Co myślicie?
Jakieś pomysły na szalone zabawy i zabawki ?
Na początku wszystko jest fajne ( kauczuk, kulka od dezodorantu, szczotka do kurzu, gałąź z liśćmi)- ale na bardzo krótko, i nie zawsze.