Sierciuchowe niepokoje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 14, 2016 12:46 Sierciuchowe niepokoje

Na wstępie chciałam wszystkich gorąco przywitać :) - kłaniam się i całuje rączki. Mam nadzieję, że jakoś ukoicie moje nerwy i zatrzymacie narastającą paranoję. Jednak zacznę od początku: od 3 miesięcy jestem szczęśliwą właścicielką małego urwisa - Churchila (kot rosyjski niebieski). Futrzak ciekawski, pełen energii, typ słodkiego przytulasa i uparciucha, który zdołał już wielokrotnie doprowadzić mnie do lekkiej nerwicy. Mimo wszystko wielbię go ponad wszystko :).

Dokładnie 2 sierpnia byłam z Chilkiem u weterynarza. Nic strasznego: profilaktyczne odrobaczanie (tabletka za 5 razem wreszcie wylądowała w paszczy sprytnego sierściucha) oraz przegląd sierści, zębów i uszu. Kot = okaz zdrowia. Tylko podbrzusze jakieś takie mało owłosione (w opinii weterynarza). Okey...kot jest typem czyściocha, jednak moim zdaniem nie jest to u niego zbytnio nasilone, a podbrzusze już od samego początku było skromnie owłosione (w porównaniu z buszem powyżej na podbrzuszu prześwituje skóra, jednak sierść nie wygląda na wylizaną czy wyskubaną).

Kilka dni po wizycie u weterynarza przypadkowo natrafiłam na pojedynczą krostę na przedniej łapce pupila. Sierść wyglądało OK. Sprawa została przeze mnie zbagatelizowana i zapomniana (powinnam już wtedy zareagować :( ) aż do czwartku, kiedy to podczas głaskania Chilka wyczułam na tej samej łapce pojedyncze grudki. Po dokładnym sprawdzeniu zauważyłam, że na skórze kota widnieją czerwone krostki i strupki. Niewielkie. Małe. Nie wyglądało to tragicznie, jednak fakt, iż sierść w tym miejscu była przerzedzona sprawił, że kolejnego dnia - z samego rana - wylądowała u weterynarza. Diagnoza? Kot zbyt intensywnie wylizuje sierść, aby zabić czas, kiedy zostaje sam w mieszkaniu (świadczy o tym łapka, jak i mizerne owłosienie podbrzusza). Leczenie? Kropelki na kark do powtórki za miesiąc (jak dobrze pamiętam na jakąś bakterię, która prawdopodobnie rozwinęła się w zbyt dużym stopniu), tabletki na uspokojenie oraz maść. Zalecenie? Pilnować i jeszcze raz pilnować pupila.

I tutaj zaczęła się moja lekka paranoja 8O podsycona słowami weterynarza. Osobiście jestem przekonana, że Chilek nie ma problemów z nadmiernym wylizywaniem sierści (obserwuje go jak wariatka od 2 dni!), a problem z łapką mógł być wynikiem stresu związanego z nieprzyjemną, pierwszą wizytą u weterynarza. Może ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym?
Jako, że jestem zupełnie świeża w temacie "kot" (Chilek jest moim pierwszym pupilem) chce Wam zadać jeszcze dwa pytania. Pewnie zostanę wyśmiana, jednak dzięki odpowiedzią będę lepiej spała :) :
1. Czy istnieje możliwość, aby sierść na podbrzuszu kota na prawdę byłą o wiele rzadsza bez ingerencji samego sierściucha?
2. Jak rozpoznać, że wylizywanie kota jest zbyt częste? Wspomnę, że sierść Chilka w innych miejscach jest gęsta i błyszcząca.

Obecnie? Kot jest spokojniejszy po tabletkach. Ma mniej ochoty na harce. Strupki i krostki zniknęły w 90% :D . Sierść jest delikatnie przerzedzona we wspomnianym miejscu. A ja planuje założenie kotu na łapkę niemowlęcej skarpety w celu zmniejszenia jej wylizywania - żeby sierść mogła spokojnie odrosnąć.

Z góry wielkie dzięki wszystkim za odpowiedzi! :wink:

Porcelanowy Chochlik

Avatar użytkownika
 
Posty: 3
Od: Nie sie 14, 2016 12:10

Post » Nie sie 14, 2016 22:59 Re: Sierciuchowe niepokoje

Hej :)
Po pierwsze kot nie został zbadany! Został oglądnięty i na tej podstawie nie można powiedzieć, że kot to okaz zdrowia. Żeby to stwierdzić to należy zrobić badania krwi - pełny, rozszerzony profil - badanie moczu oraz usg jamy brzusznej.
Najprościej powiedzieć, że kot w domu się nudzi (to nie wykluczone) i zaaplikować coś na uspokojenie - i problem z głowy. Dla nas i dla weta. A kot być może cierpi.
Nie zauważysz wylizywania skoro nie ma Cię w domu. Poza tym koty wylizują się w nocy. Ja pracuję w domu i jestem z moimi kotami 24h/dobę a nie zauważyłam wylizywania.
Też wmawiano mi stres itd.
Jednak to nie dawało mi spokoju i zaczęłam szukać przyczyny z wetką. Okazało się, że moje koty cierpią na choroby pęcherza moczowego.
Wylizywanie sierści może być też alergiczne.
Również na to wszystko może nakładać się stres, który jest spowodowany chorobą i też przez to kot się może wylizywać.
Obejrzeć kota to my sobie możemy w domu, ale lekarz jest od tego, żeby zlecić i wykonać wszelkie badania wykluczające szereg chorób.
I na koniec - kot, który nie ma kociego towarzysza też nie jest najszczęśliwszy. My tutaj radzimy mieć dwójkę i wiemy co mówimy z własnego doświadczenia :)
Powodzenia i daj znać co z Twoim kotkiem :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 15, 2016 11:26 Re: Sierciuchowe niepokoje

Bardzo dziękuję za odpowiedź :). Muszę przyznać, że nie spodziewałam się spotkać tutaj dosłownie swojej "sąsiadki". Bytom - Chorzów. Rzut beretem :).
Po drugie: kotek czuje się coraz lepiej chociaż tabletki uspokajające sprawiają, że więcej śpi i mniej przypomina mojego urwisa (dopiero w godzinach popołudniowych odzyskuje energię). Co szczerze powiedziawszy nie za bardzo mi się podoba. Już teraz daje mu jedynie połowę zalecanej dawki chociaż nie ma większego problemu z jej podaniem. Mimo wszystko nie jestem jakoś do nich w pełni przekonana...
Co do łapki - skóra jest już gładziutka i czyściutka :D (chociaż Chilek codziennie jest na mnie lekko obrażony, kiedy staczamy walkę: ja + maść kontra Chilek i jego niespodziewany przypływ nadludzkiej energii). Jedynie lekkie ubytki w sierści muszą jeszcze odrosnąć. A co do mojego pomysłu z założeniem skarpety - zupełny niewypał. Kotek ściągnął ją dosłownie w kilka sekund. Spryciarz 8)

Po trzecie: czy Twoje koty wylizywały wtedy podbrzusze, gdy stwierdzono u nich chorobę pęcherza moczowego?
Po czwarte: również od weterynarza usłyszałam, że ostatecznością może okazać się zakup drugiego kotka, jeżeli okaże się, że "sprawa" zacznie się pogłębiać i powtarzać. Chociaż ja nadal jestem święcie przekonana, że podbrzusze kocura zawsze takie było, a "sprawa" z łapką była spowodowana niezbyt przyjemną wizytą u weterynarza. Oczywiście mogę się mylić...

Porcelanowy Chochlik

Avatar użytkownika
 
Posty: 3
Od: Nie sie 14, 2016 12:10

Post » Wto sie 16, 2016 19:05 Re: Sierciuchowe niepokoje

U mnie bylo to tak, ze nagle zauwazylam lysy brzuszek u Kitusi i od razu pognalam do weta. Szereg badan - krwi, moczu, usg - i diagnoza: kamien i krysztaly w pecherzu. Kamienia juz nie ma, a krysztaly to przewlekly problem nawracajacy. Od ponad roku leczymy. I dopieto teraz po kolejnym nawrocie i nowych lekach brzuszek zaczyna zarastac. Ale doplatalo sie zwyrodnienie stawow.
W miedzy czasie dolaczyla do nas Tosia i po pol roku miala sterylke. Marysia jest bardzo niestabilnym kotem, bardzo sie stresuje zmianami. Pewnego dnia zauwazylam ze na boku ma wylizana siersc, ale nje fo lusego tylko tak jakby skrócona. Poszlam do wetki a wetka obejrzala Marysie i ona byla na calym ciele wylizana, miala takie jakby kosiarka skrocona siersc w takie placki. Dlugo trawalo rozpoznanie. Ciagle podejrzewano stres z powodu Tosi albo alergie. Az w koncu zbadalam mocz. I okazalo sie ze Marysia tez ma krysztaly. Robilam tez badania krwi i usg.
To ze Twoj kotek zaczyna zarastac i jest spokojniejszy to nie jest dowodem na to, ze cos sie z nim nie dzieje. Jak cos jest na rzeczy to leki uspokajace uspokoja kota ale nie wylecza.
Ja sie upieram ze swojego doswiadczenia 1,5ra rocznego ze jak najszybciej trzeba zrobic badania, zeby wykluczyc choroby. Na moim watku jest cala historia jak walczylam o diagnoze, jak szukalam przyczyn naprawde intensywnie. Marysia teraz tez zarasta, po zwiększonej dawce leku.
A jak juz ustalisz przyczyne wylizywania sie i faktycznie bedzie to stres to nie stosuje sie od razu lekow na uspokojenie (jaki podajesz?), bo to nie jest obojetne dla zdrowia, ale wlacza sje do kontaktu feromony feliway. Teraz, kiedy ciagle sa okna otwarte to skuteczniejsza moze byc obrozka feliway.
A samotny kot moze sie nudzic i stresowac samotnoscia - to prawda. Drugi kot rozwiazuje wiele problemow :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sie 17, 2016 21:17 Re: Sierciuchowe niepokoje

Czesc!

Czytam i pierwsze co to mi przyszla do glowy alergia pokarmowa. Czym go karmisz? Zmienialas ostatnio karme?

Polecalabym konsultacje z innym wetem. Wet wetowi nie rowny.

POmysl "kupna" jest kiepski, ale adopcji drugiego kota juz lepiej :) CO dwa koty to nie jeden. A tak na powaznie to dwa koty zawsze lepiej sie wychowuja.

Ps. Ja tez sasiadka praktycznie, Tarnowskie Gory Witaja :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9832
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt sie 19, 2016 11:15 Re: Sierciuchowe niepokoje

Nie wiem jak to dokładnie opisać ale sierść na brzuchu mojego futrzaka w ogóle nie przypomina tego, co napisałaś klaudiafj(zupełny brak łysych placków czy wrażenia sierści "spod kosiarki"). Jest to raczej zwykła, długa i rzadsza sierść o jaśniejszym zabarwieniu niż ta choćby na grzbiecie czy łapkach kocurka. Przypomina wizualnie delikatny puszek :).
Natomiast na łapce sierść była ewidentnie wylizana - jakby kotek chciał złagodzić swędzenie poprzez lizanie chorego miejsca. Ogólnie pojedyncze krostki znajdowały się na powierzchni ok 10 cm. Osobiście przypominało mi to coś ale tłusty łupież u ludzi, który po zdrapaniu pozostawiał czerwony ślad, na którego miejscu tworzyła się strupko-krostka. Czy możliwe, aby kotek zaraził się łupieżem? :?

Co do leków na uspokojenie do weterynarz przepisał mi kapsułki typu Twist off - KamlVet. Po ich skończeniu mam przyjść z kotkiem na wizytę kontrolną (31 sierpnia). Natomiast maść, którą dostałam jest już na wykończeniu. Po 2-3 dniach łapka była czysta. Na całe szczęście :).

Cześć PixieDixie :). Kotka karmie niezmiennie 4 różnymi karmami suchymi oraz kilkoma mokrymi (stawiam na lekką różnorodność). Zero eksperymentów!
Karmy suche: Taste of the Wild, Purizona, Concept for life i Feringa oraz RC, który zamierzam stopniowo wycofać
Karmy mokre: Schesir, Miamor, Applaws, Almo, Cosma, Animonda Carny

Porcelanowy Chochlik

Avatar użytkownika
 
Posty: 3
Od: Nie sie 14, 2016 12:10




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 12 gości