Czaruś, zaczarował i odszedł

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 18, 2016 14:05 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Naprawdę rozumiem, co czujesz. Rzeczywiście jest tam bliżej do natury, wprost na wyciągnięcie ręki. Dla mnie byłyby 2 wyjścia: Duża woliera w ogrodzie, nawet za pożyczoną kasę, albo pies. Nigdy nie mogłam się zdecydować, czy bardziej kocham koty, czy psy. Mając wychodzącego kota stale umierabym ze strachu, czy nic się z nim nie stało, kiedy tylko znikłby mi z oczu.
Dla kota, czy też psa nie liczy się metraż, tylko to, czy jest kochany :kotek:
Czaruś słodziak. Lubię takie "zwykłe" a naprawdę to niezwykłe umaszczenie :1luvu:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 18, 2016 15:20 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Alija pisze:Naprawdę rozumiem, co czujesz. Rzeczywiście jest tam bliżej do natury, wprost na wyciągnięcie ręki. Dla mnie byłyby 2 wyjścia: Duża woliera w ogrodzie, nawet za pożyczoną kasę, albo pies. Nigdy nie mogłam się zdecydować, czy bardziej kocham koty, czy psy. Mając wychodzącego kota stale umierabym ze strachu, czy nic się z nim nie stało, kiedy tylko znikłby mi z oczu.
Dla kota, czy też psa nie liczy się metraż, tylko to, czy jest kochany :kotek:
Czaruś słodziak. Lubię takie "zwykłe" a naprawdę to niezwykłe umaszczenie :1luvu:


Od początku Wam tłumaczę, że u mnie prawdziwa natura jest na wyciągnięcie ręki. Z drugiej strony czyha jednak główna ulica.
Tak w ogóle pies mojej sąsiadki dosłownie 20 min temu w lesie znalazł 3 malutkie kotki... Albo je zabiorę albo będą porzucone D:
POMOCY!

Kacper2000

 
Posty: 42
Od: Pon maja 30, 2016 14:46

Post » Sob cze 18, 2016 15:28 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Trzeba zabrać, bo umrą w cierpieniach, potem myśleć co dalej. Niech doradzi ktoś doświadczony, bo ja panikuję w takich sytucjach. Tutaj jest dużo dziewczyn, które znają się na odchowie maluchów!
Co zrobisz?

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 18, 2016 21:39 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Alija pisze:Trzeba zabrać, bo umrą w cierpieniach, potem myśleć co dalej. Niech doradzi ktoś doświadczony, bo ja panikuję w takich sytucjach. Tutaj jest dużo dziewczyn, które znają się na odchowie maluchów!
Co zrobisz?


Wziąłem wszystkie trzy do domu. Nawet nie przyszło nam na myśl żeby je porzucić na pastwę losu. Są 2 kocury i jedna kotka. Samiczka szuka u mnie sutków :/ Nie mam tutaj możliwości kupna mleka dla kotów. Mleko bez laktozy się nada? Dałem im do zjedzenia felix junior i na początku jadły tylko dwa. Potem i trzeci zaczął. Dostały oczywiście świeżą wodę z kranu a że mieszkam w górach to jest prawie jak butelkowana. Czekam na pomoc! Liczę na każdą sensowną poradę! Na razie je wychowam, a potem zobaczymy ile zatrzymamy... myślimy o dwóch jeśli już mają być tylko w domu, bo nie chcemy żeby w razie czego nie było nas stać na niezbędne wydatki.
Jak często karmić takie koty?!?! Są naprawdę malutkie choć żwawo dreptają i nawet "biją się".

Kacper2000

 
Posty: 42
Od: Pon maja 30, 2016 14:46

Post » Sob cze 18, 2016 22:15 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Nie wiem, czy dzisiaj ktoś Ci doradzi. Trzeba z nimi do weta, jak najszybciej się da. On określi wiek i co robić dalej. Możesz ew zwrócić się do kogoś kto prowadzi DT i często odchowuje małe znajdy. Z tego co wiem, to nie daje się krowiego mleka. Jest kilka bieżących wątków z poradami jak radzić sobie z kociakami.

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 19, 2016 5:30 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Na razie podałem im odrobinę mleka bez laktozy, choć moja sąsiadka gdy je znalazła wczoraj podała im zwykłe i dziś rano miały biegunkę :/ Czy po mlek bez laktozy nie będą miały? Chciałem im choć trochę zastąpić to od matki bo serce mnie bolało gdy widziałem jak szukają w legowisku sutków...

Kacper2000

 
Posty: 42
Od: Pon maja 30, 2016 14:46

Post » Nie cze 19, 2016 7:54 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Załóż wątek na temat kociąt w dziale Koty, bo tutaj nikt nie zauważy i nie pomoże.

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 19, 2016 7:58 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Racja. W takim razie kończąc niech mój Czaruś spoczywa w pokoju. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy.

Kacper2000

 
Posty: 42
Od: Pon maja 30, 2016 14:46

Post » Nie cze 19, 2016 7:59 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

:ok: :ok: :ok:

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 19, 2016 12:27 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

I opisz tam koniecznie kociaki, czy są całkiem małe/ jeszcze slepe czy już otworzyły oczy, jakiej wielkosci - żeby można jakos okreslić wiek i na tej podstawie cokolwiek doradzić... Ale wizytę u weterynarza to był polecała pilnie swoją drogą.
I super, że je wziąłes :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sie 15, 2016 15:51 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Miałem już nie pisać w tym wątku... Dręczy mnie jednak ostatnio ciągle już nawet nie fakt odejścia Czarka ale przyczyny jego śmierci. Gdybym był pewny, że potrącił go samochód jakoś pogodziłbym się z tym. Wiem jednak, że jest jakaś szansa, że mógł mu coś zrobić mój sąsiad. Niby znalazłem go dosyć niedaleko od domu i to obok chodnika w trawie ale jednak bez żadnych śladów obrażeń. Wiem od was, że mógł mieć obrażenia wewnętrzne lecz wiem również że ów sąsiad kiedyś rzucał do niego kamieniami gdy Czarek znalazł się na jego drodze. Żeby ten **** spłonął... Kiedyś widziałem jak kopie starego psa w dodatku jego teściowej. Co o tym sądzicie jeszcze raz zapytam? Jestem ciekaw i potrzebuję jeszcze raz wysłuchać waszych opinii :[

Kacper2000

 
Posty: 42
Od: Pon maja 30, 2016 14:46

Post » Pon sie 15, 2016 17:58 Re: Czaruś, zaczarował i odszedł

Powiedz, co Ci to da, jeżeli będziesz miał pewność, że Czarusia skrzywdził ten typ. To spowoduje, że do żalu dołączysz nienawiść, a to zaszkodzi tylko Tobie a nie temu podlecowi.
Wiem, że łatwo mówić, mnie samej nóż się otwiera w kieszeni.
Może masz potrzebę, żeby dręczyć samego siebie. I to też jest dla mnie zrozumiałe...

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 11 gości