kot na smyczy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 15, 2016 18:37 kot na smyczy

....
Ostatnio edytowano Pt cze 17, 2016 23:58 przez Ender27, łącznie edytowano 1 raz

Ender27

 
Posty: 9
Od: Pt paź 30, 2015 21:39

Post » Śro cze 15, 2016 18:54 Re: kot na smyczy

Nie dobrze robisz! Jedno i to samo ciągle na tym forum i można pisać w kółko to samo. To, że kot chce wyjść na korytarz posiedzieć na wycieraczce to jest normalne - moje też tak robią czasem. Jak chcą wyjść na korytarz to wypuszczam je i powąchają sobie ściany, drzwi sąsiadów i czasem sobie pójdą po schodach w górę. Jak tylko coś szurnie to fruu do domu. I to kotu wystarczy. Nie wiem po co na siłę uczyć przerażonego kota wychodzić na podwórko :roll: Raz, że czyhają tam na niego choroby, a dwa że kot tego nie potrzebuje i najwyraźniej Twój też nie. A jak już, dla własnych korzyści, nauczysz kota wychodzić na dwór, to on nie będzie wychodził wtedy, kiedy Tobie się to podoba, tylko będzie chciał wychodzić wtedy, kiedy on chce.
A na spożytkowanie energii są drapaki, zabawki i codzienna zabawa z kotem, a nie spacery po dworze. Kot to nie pies.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 15, 2016 19:23 Re: kot na smyczy

Ale po co to robisz? :( Z tego co piszesz kot wcale nie chce wychodzić, boi się. Wyprowadzasz przerażonego kota, który dodatkowo jest niewidomy więc boi się obcych dźwięków tym mocniej, bo "fajnie by było sobie z nim pospacerować"? 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 15, 2016 19:30 Re: kot na smyczy

KatS :piwa:

Kot miał z dworu koci katar, stracił przez to wzrok, ale co tam! Jeszcze jest wiele chorób, których nie miał. Najważniejsze, żeby siostra polubiła kota przez spacery. My koty zabawiamy w domu, ale to my :roll:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 15, 2016 19:39 Re: kot na smyczy

No bo to czasami naprawdę ręce opadają jak się czyta niektóre wpisy...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 15, 2016 19:41 Re: kot na smyczy

Tak, niewidomego kota zmuszać do wychodzenia na dwór, żeby sobie pochodził, jak on nawet nie wie, gdzie chce iść - dla mnie to zwykłe okrucieństwo :evil:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 15, 2016 19:48 Re: kot na smyczy

Ender27 pisze: Chciałabym wiedzieć, czy dobrze robię i jak mogę mu to ułatwić :(

Robisz źle, bardzo źle!
Co chcesz mu ułatwić? Pokonanie strachu? Aby wychodził na zewnątrz? Niewidomy?
To, co robisz to gnębienie niepełnosprawnego kota, który potrzebuje spokoju i poczucia bezpieczeństwa!
Ender27 pisze:Ale gdzie tam, wariatko, za drzwiami szaleją jakieś potwory i buczące echo, które chce mnie zabić.

No właśnie, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, kim jesteś i co czuje kot :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt cze 17, 2016 18:41 Re: kot na smyczy

Ludzie, ludzie, spokojnie. Aleście wszyscy przypuścili na mnie atak i zaczęliście mnie wyzywać, nie bardzo wiem po co. Zdaję sobie sprawę z konswekwencji uczenia go wychodzenia na dwór i z tego, że kot nie jest psem, nie musicie traktować mnie jak idiotki i zwracać się do mnie w podobny sposób. Wiem też, że macie rację co do zmuszania go, ale widzę, że z własnej nieprzymuszonej woli kot wychodzi na klatkę schodowąę i lubi przebywać na dworze, chciałam tylko nauczyć go robić to w szelkach, żeby było bezpieczniej. Został zaszczepiony, a sprawa skonsultowana z weterynarzem. Miałam zamiar zsocjalizować go z moją siostrą i nauczyć trochę zaufania do niej, nie znęcać się nad nim. Ponieważ widzę, że niepewnie się czuje, gdy zamknę drzwi, zostawiam je otwarte i pozwalam mu decydować, gdzie chce iść, a kiedy chce wracać, to wracamy. I, tak jak wcześniej pisałam, kot zaczyna integrować się ze światem zewnętrznym, czego chyba nie doczytaliście. Mamy bardzo małe mieszkanie, a drapak i zabawa kotu nie wystarczą. Jeszcze zanim zaczęłam go wyprowadzać, stał pod drzwiami i domagał się wyjścia.

Sądziłam tylko, że powiecie mi, jak właściwie przygotować go do tego, by spacery nabrały w miarę regularnego charakteru i przyzwyczaić go do chodzenia na smyczy. Problem mam tylko z momentem wyjścia na dwór. Boże Święty, myślałam, że wyraziłam się dość jasno.

PS. http://pudelekx.pl/niewidomy-kot-kocha- ... eria-35243

Ender27

 
Posty: 9
Od: Pt paź 30, 2015 21:39

Post » Pt cze 17, 2016 18:45 Re: kot na smyczy

Przeszukaj dobrze forum - jest tu już co najmniej kilka moich postów na temat wychodzenia z kotem na smyczy, bo moje też wychodzą tak na spacery.
Niemniej, mam swoje wątpliwości do co niewidomego zwierzaka, ale to Twoja decyzja i Twoja odpowiedzialność w razie czego.
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2016 18:50 Re: kot na smyczy

rysiowaasia pisze:
Ender27 pisze: Chciałabym wiedzieć, czy dobrze robię i jak mogę mu to ułatwić :(

Robisz źle, bardzo źle!
Co chcesz mu ułatwić? Pokonanie strachu? Aby wychodził na zewnątrz? Niewidomy?
To, co robisz to gnębienie niepełnosprawnego kota, który potrzebuje spokoju i poczucia bezpieczeństwa!
Ender27 pisze:Ale gdzie tam, wariatko, za drzwiami szaleją jakieś potwory i buczące echo, które chce mnie zabić.

No właśnie, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, kim jesteś i co czuje kot :|

Zgadzam się z tym w zupełności

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon i 19 gości