Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 02, 2008 18:24

Biedna kotinka, ledwie się mieści :lol: Piękności...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lip 02, 2008 18:53

Iza, też byś się ledwo mieściła w pudełku po małych bucikach, Niuńka to masochistka... :lol:
Obrazek

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 19:58

Nie masochistka, to biedny kotecek, co musi spać w kartonie :( :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 10, 2008 14:16

Obrazek

Obrazek
Obrazek

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 10, 2008 15:24

Jakie ładne krewetki - 100 lat Cię nie było :roll:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 10, 2008 21:48

...wiem... :(
Ale szczerze mówiąc rzadko bywam na forum, raz na kilka tygodni-miesięcy, wrzucam fotki dziewczyn żeby było wiadomo jak obecnie wyglądają, i żeby dać znać że żyjemy i mamy się dobrze ;)
Obrazek

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 17, 2016 19:53 Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

Nie byłam pewna czy po tylu latach będę pamiętać login i hasło, ale udało mi się jakoś dostać na forum i odgrzebać wątek.
Jako że cała historia zaczęła się tutaj - na forum miau - czuję, że powinnam napisać jak zakończyło się piękne życie Niuni.
Żyła z nami prawie 10 i pół roku. Była kochana, zawsze miała co jeść i gdzie się wygrzać (najchętniej na balkonie w promieniach słońca lub na kaloryferze), do samego końca zachowała energię i żywotność dziewczęcia - a to przecież już starsza pani zaczynała być, miała ponad 11 lat!
Przez te wszystkie lata nigdy nie chorowała, jakimś cudem omijały ją wszystkie kocie choroby i nieszczęścia, kot nie do zdarcia, o żelaznym zdrowiu.
2 miesiące temu zauważyliśmy, że dziwnie spuchła jej lewa strona pyszczka. A że to nie sezon na osy - to od razu do weta. Okazało się, że coś rośnie na dziąśle, przy podniebieniu. Dwa dni później operacja. Niestety to co było widać jako narośl na dziąśle, okazało się być wierzchołkiem góry lodowej... guz wrośnięty w sąsiadujące tkanki, naciekający. To co dało się usunąć podczas operacji wysłano do Berlina na badania histopatologiczne - wynik był jednoznacznym wyrokiem. Włókniakomięsak, złośliwy guz, który nawet przy usunięciu chirurgicznie całości guza z marginesem zdrowej tkanki nie daje dużych szans na brak wznowy i smutnego końca. U Niuni nawet nie można było marzyć o usunięciu całości - lokalizacja guza i tendencja do naciekania była tak wredna, że - jak to ujął weterynarz - trzeba by było usunąć nos, oko, pół pyszczka.
Operacja była 11 stycznia, Niunia pożyła jeszcze 2 miesiące. Dbaliśmy aby miała dużo odpoczynku, dobrego jedzenia, przytulania, co jakiś czas jeździliśmy z nią na badanie kontrolne i zastrzyk sterydowy, który działając przeciwzapalnie, przeciwbólowo i przeciwobrzękowo dawał jej trochę więcej komfortu podczas jej ostatnich tygodni życia. Guz nieuchronnie się powiększał, pyszczek zaczynał się nie domykać, oczko od strony guza zaczęło łzawić... Wizja rozstania z kicią rozdzierała serce, ale kiedy Niunia zaczęła mieć problem z jedzeniem (guz na pyszczku utrudniał pobieranie pokarmu, a do tego węzły chłonne powiększając się zaczynały zwężać przełyk), a z oczka zaczęła się sączyć rdzawa wydzielina postanowiliśmy pomóc jej odejść, tak aby nie musiała żyć w cierpieniu. Umarła wczoraj, od początku do końca trzymałam ją w ramionach i głaskałam. To był pierwszy prawdziwie wiosenny dzień - tak jakby już coś wcześniej przeczuwała, w nocy zrobiła taką gruntowną toaletę futra jakiej już od dawna nie widziałam, noc przespała leżąc na mnie i mrucząc, a zanim pojechaliśmy do weterynarza wybiegła na balkon i jak za starych dobrych czasów wskoczyła pięknym susem na parapet i z lubością zaciągała się wiosennym powietrzem, grzejąc futerko na słońcu.
Mam nadzieję, że jeszcze ją spotkam. To był kot w każdym calu doskonały, wyczuwający moje nastroje, związany ze mną emocjonalnie, zawsze blisko. Mój pierwszy kot - zobaczyłam ją zupełnie przypadkiem na allegro (Klaudia wrzuciła tam jej zdjęcia pomagając Mayo znaleźć dom dla Niuni :) ), od razu się zakochałam, przywiozłam pociągiem z Redy... Bardzo ją kochałam i nigdy jej nie zapomnę. Minęła dopiero doba od kiedy jej nie ma, więc potwornie trudno mi to wszystko pisać, ale czuję że jestem jej to winna, jej i każdemu z Was, kto to przeczyta - opisanie końca historii, tak aby miała swoje zamknięcie. Zaczęło się na forum miau, kończy się na forum miau.
Uwielbiała leżeć latem na balkonie. Mam nadzieję, że gdziekolwiek jest teraz może już wylegiwać się w promieniach słońca, znów zdrowa i radosna...
Obrazek

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 17, 2016 19:58 Re: Niunia i Tigra - idzie zima... ;)

wspolczuje,przytulam-opisalas to tak,ze ma sie gule w gardle,ale dobrze,ze nie cierpiala i odeszla w Twoich kochajacych ramionach..zycze by wrocila..w innym futerku
Obrazek[/url]

otulona_snem

Avatar użytkownika
 
Posty: 162
Od: Sob lut 19, 2011 12:06
Lokalizacja: Warszawa/Dortmund

Post » Pt mar 18, 2016 17:39 Re: Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

Bardzo współczuję. :( Spędziła u Ciebie wiele wspaniałych lat, była kochana i na pewno o tym wiedziała. I będzie zawsze mieć miejsce w Twoim sercu. Trzymaj się. :(
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 18, 2016 21:58 Re: Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3996
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob mar 19, 2016 9:25 Re: Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

Pomogłaś ukochanej Koteczce przejść na drugą stronę Tęczy. Nie była sama.
Dotyk Twoich dłoni i Twój głoś będą z Nią już na zawsze - aż po kres wszystkiego.

Niuniu, biegaj szczęśliwa na Tęczowych Łąkach [*]
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuza i 11 gości