ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 11, 2008 22:26

ciekawe, co u koteczka. Pewnie już szaleje :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 19, 2008 21:03

Achilles to kawał byka. Urósł facet, zmężniał i wypiękniał. Chora nóżka już jak nowa. Tylko pazury zapuścił takie, że aż strach było obcinać ;)
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 02, 2008 21:29

aaaaaaale mnie tu dawno nie było, wybaczcie :oops:

Lesio jest u nas chyba szczęśliwy. chociaż czasem wypatruje w oknie swoich kolegów ze szczeniackich czasów. coś w nim z dzikuska pozostało. nadal nie pozwala się złapać, jedynie podczas chwili nieuwagi albo jak sam przyjdzie. nie lubi być noszony na rękach - woli przypatrywać się z bezpiecznej odległości i bacznie obserwować każdy ruch.

od grudnia ma nową kumpelę, z którą często szaleje po domu :) Pola jest bigielką, ale uważa, że jest kotkiem i przy kotach zachowuje się jakby naprawdę nim była. gania Leśka, bije się z nim i ciućka jego łepek w buzi :D jemu to specjalnie nie przeszkadza i od niej jedynej nie ucieka. jak wyjdzie słonko, to oboje wygrzewają się na nim przytuleni do siebie pleckami. no, raczej wesoło jest :)

Lesio to naprawdę kawał chłopa, chociaż na pierdołowatości nie stracił nic a nic. jest straszną niezdarą i zrzuca wszystko z szafek. a wchodzi nawet na te najwyższe pod sufitem, więc - jak się pewnie domyślacie - z nóżką lepiej niż w porządku :)

poszukam płyty z nowymi fotkami i coś Wam tu wkleję, na przeprosiny :)

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 21:34

nareszcie :D
za takie długie milczenie zwykłym cośwklejonym się nie wyłgasz. Ma być dużo i fajnie :D z tym wygrzewaniem się pleckami do siebie też :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 02, 2008 21:47

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 21:49

oj noooo, no to zrobię specjalną lesiową sesję w ramach zadośćuczynienia, pasi? :lol:

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 21:53

pasi
ale już ta jest :love: :love: :love:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 02, 2008 21:59

dziękujemy :mrgreen: Femko, coś jeszcze będzie niedługo, postaramy się. fajnie, że ciotki jeszcze Leśka pamiętają, wzruszyłam się :)

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 22:01

no jak nie pamiętać, skoro swego czasu tak nam ładnie adrenalinkę podnosił. O przystojności nie wspomnę :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro wrz 03, 2008 14:13

Femka pisze:no jak nie pamiętać, skoro swego czasu tak nam ładnie adrenalinkę podnosił. O przystojności nie wspomnę :D


Świete słowa!
:ok:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro wrz 03, 2008 14:14

nata od jadzi pisze:
Obrazek


:love:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Sob mar 05, 2016 9:53 Re: ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

Minęło osiem lat od czasu, gdy znalazłam Lesia.W tym czasie wiele się zmieniło w naszym domowym zwierzyńcu, odeszły nasze staruszki psy, Szkielecio, Jadzia, Skowronia, zamieszkał z nami Feluś - pies, wprowadziła się kotka Dakota,a później kot Władzio. I tak w pełnej symbiozie żyła sobie nasza szóstka zwierzaków: dwa psy i cztery koty. Tak było do drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia.
26 grudnia 2015 r pożegnałyśmy Lesia, naszego małego dzikusa.Cztery miesiące wcześniej rozpoznano u niego niewydolność nerek, ratowałyśmy go do końca, niestety...
Był wspaniałym kotem, nie zaprzyjaźnił się z pozostałymi kotami, za to miał wsparcie u naszych psów.To psy pokochał najbardziej.I mnie...
Te osiem lat minęły jak jedna chwila.Miałam nadzieję, że Lesio dożyje u nas sędziwego wieku, tak się nie stało, ale wiem, że był u nas szczęśliwy.
Pochowałam go na cmentarzu dla zwierząt na Malowniczej, obok Jadzi. I tak skończyła się historia Lesia...

Jola od Jadziuni

 
Posty: 1
Od: Sob mar 05, 2016 9:10

Post » Sob mar 05, 2016 16:44 Re: ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

Każda historia ma swój początek i koniec. Ważne jest, że to, co pomiędzy, to dobry, szczęśliwy czas. Lesio [']
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob mar 05, 2016 17:10 Re: ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

Te cholerne choroby nerek:((
Przykro nam bardzo:((

[']

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 19 gości