Podróżować czy nie? Proszę o radę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 16, 2016 8:31 Podróżować czy nie? Proszę o radę

Dzień dobry,

Zwracam się do was z prośbą o radę. Od pewnego czasu mieszkam w zagranicą, gdzie dość szybko zaprzyjaźniłem się z wolno żyjącym kotem, którego to nazwałem Maurycy.
Ma nieco ponad rok, jest czarnym jak noc wcieleniem nieśmiałości i po długiej dyskusji obaj doszliśmy do wniosku, że bieganie po dworze jest super, no ale chyba wreszcie czas na męskie decyzje, adopcje i prawdziwy dom. Tym oto sposobem od niespełna tygodnia Maurycy z gościa stał się pełnoprawnym domownikiem. Będę tu jeszcze przez najbliższe pół roku, potem wracamy razem do Polski. Zanim jednak nastanie czas przeprowadzki na stałe borykam się z następującym problemem:

Raz w miesiącu, zawsze na ostatni weekend, wracam do Polski (wylot w pt z samego rana, powrót w poniedziałek koło południa). Nie mogę z tego zrezygnować, bo jest to ściśle związane z koniecznością mojego pojawienia się w pracy w owy piątek. Tak jest co miesiąc. Jeszcze kilka takich lotów przede mną i w związku z tym opcje jakie na ten moment rozważam to:

1) zabieranie Maurycego ze mną, jednak jest on dość strachliwy, wciąż uczymy się siebie i boje się, że lot samolotem (jedna przesiadka, w sumie 4h lotu) w pt tylko po to by w pon wracać, do tego zupełnie nowe otoczenie na miejscu w Polsce... całość z mojej perspektywy wydaje się dla kociaka mocno stresującą opcją, choć z drugiej strony byłby ze mną

2) pozostawienie Maurycego w mieszkaniu. Blok w którym mieszkam ma portiernie, na której siedzi zaprzyjaźniony pan lubiący koty. Mógłby codziennie przychodzić do mieszkania sprzątnąć i dać jeść. W ten sposób Maurycy czekał by na mnie przez weekend w mieszkaniu

3) jako, że Maurycy wcześniej był kotem dzikim, tudzież wolnożyjącym, wciąż w tej samej okolicy, na osiedlu z 4 osobową ferajną innych kotów (dobre chłopaki swoją drogą), to trzecią opcją jaką widzę jest umożliwienie mu spędzenia tego czasu na dworze. Spałby zapewne na moim balkonie (parter) w kartonowym domku z któego na przemian z resztą kotów korzystał w czasie wizyt, zanim to trafił do mnie na stałe. Jedzenie zapewniłby wtedy wyżej wspomniany pan z recepcji, okolice zna, towarzystwo też. Jednak na dłuższą metę, nie chciałbym go już wypuszczać, szczególnie, że w PL takich warunków nie będzie.

Bardzo proszę was o radę, które wyjście waszym zdaniem byłoby najlepsze dla kociaka ?

Dziękuję i pozdrawiam

Vayard

 
Posty: 1
Od: Wto lut 16, 2016 8:13

Post » Wto lut 16, 2016 15:18 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

Ja wybrałabym opcję drugą. W mieszkaniu będzie bezpieczny, najwyżej się ponudzi. Jeśli masz osobę, która mogłaby choć raz dziennie podejść, dać jeść, obrobić kuwetę i zagadać do kota, to nie zastanawiałabym się nad innym rozwiązaniem.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 16, 2016 15:43 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

Tez bym stawaiala na opcje numer 2.
I fajnie, ze kot Cie oblaskawil :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lut 16, 2016 15:46 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

Ja też jestem za nr 2 :D

Jak będziesz transportować Maurycego do Polski jak przyjdzie czas? Samolot, samochód czy firma transportowa? Ja też rozważam taką opcję - powrotu z dwoma kotami - i ciekawa jestem, jak organizują to inni :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto lut 16, 2016 15:47 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

Balabym sie powierzyc koty firmie transportowej... Rzeczy tak, ale nie koty.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lut 16, 2016 16:02 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

Też się boję - jednak na dzisiaj nie miałabym innej opcji, nie dam rady lecieć samolotem z dwoma kotami, a samochodu nie prowadzę. Na szczęscie znalazłam firmę, ktora specjalizuje się tylko w zwierzętach i umożliwia tez przejazd z włascicielem. I mają bardzo dobre opinie. Takiej firmie od przeprowadzek i kurierskiej, która przy okazji bierze zwierzaki, na pewno bym nie zaufała. Najgorsze są same przygotowania do podróży, paszport, szczepienia na wsciekliznę, odpchlenia, badania weterynaryjne w ostatniej dobie przed podróżą - trochę tego jest i trzeba to jakos ogarnąć.
Ja na razie nie wiem nawet, czy na pewno wrócę, ale rozglądam się za opcjami jakby co i dlatego podpytuję, może ktos ma jakies wskazówki i podpowiedzi :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto lut 16, 2016 16:03 Re: Podróżować czy nie? Proszę o radę

A, jak z wlascicielem to inna sprawa.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości