» Śro maja 21, 2014 23:59
Re: OTWOCK-CYRYLEK miziak ma domek! (*)
Przepraszam za milczenie, ale długo nie byłam w stanie wejść na forum i na wątek naszego Cyrylka. Dziś mija rok od Jego śmierci, a ja nadal nie mogę się pogodzić z tym, co się stało. Rano jeszcze wszystko było w porządku, po południu też (rozmawiałam z TŻ-tem przez telefon), a kiedy ok. 21:00 wróciłam z pracy, znalazłam Cyrylątko z bezwładnymi, chłodnymi tylnymi łapkami... Było widać, że jest przerażony, płakał, a ja razem z nim. Po pół godzinie byliśmy już u weta, zrobiono prześwietlenie kręgosłupa, które nie wykazało żadnych uszkodzeń, padło podejrzenie zatoru. Niestety zmiany były już nieodwracalne, nie pomógł tlen... Mimo prób masażu serca mój magiczny, wymarzony czarny kot umarł, a z nim kolejna cząstka mnie. Nadal za Nim okropnie tęsknię i mam poczucie winy, że nie mogłam mu pomóc, że nie było mnie przy nim, gdy to wszystko się zaczęło. Może wtedy miałby szansę. W chwili śmierci miał dopiero niecałe cztery lata.
Nikt nie śpi na poduszce, wtulony w moją głowę, nikt nie wciska mi mokrego nochalka pod pachę w szale ciamkania, nie grucha cichutko nadstawiając czółko do pocałunków... Pozostał Bazylek, Szarocia i Tosio, ale żadne z nich nie jest moim Cyrylkiem. Miał w sobie mądrość i wyjątkową wrażliwość. Łączyło nas coś specjalnego, podobnie jak wcześniej z Honorcią (*), był mój, a ja Jego. Po Jej śmierci bardzo cierpiałam, a On, raptem trzymiesięczny, nie odstępował mnie na krok i zlizywał mi łzy z policzków. A teraz zabrakło i Jego. Po naszym domu hasa szalona czarna Gwiazdeczka. Czasem patrząc na nią z daleka mam wrażenie, że Cyrylek nadal jest z nami, ale po chwili złudzenie się rozwiewa, a okropne puste miejsce w sercu nadal istnieje. Pozostaje mi nadzieja, że to właśnie On postawił na naszej drodze Gwiazdunię, a to, że dzięki naszej opiece malutka przeżyła, jest szansą na choć częściowe odkupienie. Życie za życie.
Czernidełko moje ukochane, przepraszam, bardzo Cię kocham! Mam nadzieję, że spotkaliście się za TM z Honoratką, która tak Cię polubiła mimo, że znaliście się raptem kilka dni. Czekajcie na nas i czuwajcie nad resztą naszej gromadki, aby została z nami jak najdłużej.


[*]
Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]