Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 12, 2013 11:13 Re: Ancymon codzienność, mizianie, tarczyca i takie tam

Swoją drogą zastanawiam się nad jakąś krzywą akcją :oops: żeby wziąć jakąś biedę potrzebującą (przebadaną of course) i sprzedać TŻtowi jakiś melodramat, że no wiecie przybłąkała się, co ja mam robić, trzeba ratować życie, że oczywiście nie na zawsze a na DT. I faktycznie żeby była na DT a jakby kocia bida poszła, to może serce TŻta by zmiękło i mogłaby przyjść inna kocia bida :oops:
Muszę to tylko dobrze wszystko rozplanować.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 12, 2013 15:50 Re: Ancymon codzienność, mizianie, tarczyca i takie tam

good idea :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 20, 2013 16:10 Re: Ancymon to już 4 lata!

4 lata nam stuknęły 2 dni temu! Czas pędzi nieubłaganie a u nas po staremu.
Ancymon czasem pobiegnie, przyjdzie się wpakować na kolana ot i takie tam życie. Zaczęła się jesień, niedługo zima, więc jak przychodzą goście Ancymon włazi znowu do szafki pod telewizorem (kiedyś po takim wejściu szukałam chłopaka przez godzinę). Gadatliwy się zrobił. Budzi się i musi oznajmić to całemu światu donośnym miaukiem. A mówią, że Kot nie upodabnia się do Dużego. Ancymon idzie pod prąd. Pani gaduła, to On też będzie witał dzień. I wiecie ostatnio furorę robi joga ze zwierzakami.Phi Bury odkrył to już dużo, dużo wcześniej. Czasami przechodzę różne życiowe fazy np. faza na 6 weidera. Jak tylko szłam ćwiczyć Bury biegł na środek pokoju i rozglądając się wokół kładł się na środku głośno mrucząc :)

A na własnej skórze odkrył, że tak lekarze zachęcają do pozbywania się kotów. Moja pani doktor jest wspaniała, ma doskonałą wiedzę ale jak przy okazji wizyty opowiedziałam jej co i jak to skierowała mnie do pulmonologa i zaleciła, żeby może "pozbyć się kota", bo inny pokój to za mało. Może kiedyś wyjdę z szoku. Na razie sobie w nim pobędę.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 22, 2013 19:17 Re: Ancymon to już 4 lata!

Lekarze to chyba maja na punkcie kota hopla. Mojemu siostrzeńcowi zrobila się nieciekawazmiana na skórze, poszedł do dermatologa a lekarz stwerdzil, że to ...od kota. W domu siostry nie ma i nigdy nie było zadnego kota, młody do mnie nie przyjezdża, zreszta u nas nie grzybicy. No ale lekarz wie lepiej :ryk:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 24, 2013 9:37 Re: Ancymon to już 4 lata!

wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!!!!!!!! :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :balony: :flowerkitty:
nie mogę uwierzyć, że to już 4 lata..... 8O
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 16, 2013 23:45 Re: Ancymon to już 4 lata!

Dziękujemy. Strasznie dużo, chociaż w sumie tak mało. Osobiście mam wrażenie, że całe moje życie to życie z Nyśkiem.

A nie wiecie, bo chyba nigdy o tym nie pisałam. Czasami tytułuję Ancymona per "Koci dzieciak", czasami "Stary dziad". Dzisiaj był dzień Kociego dzieciaka.
Chodzę, siedzę, piszę i moje serce wzruszenie i żal ściska. Wszystko zaczęło się rano. Ja śpię. Ancymon nakarmiony przez TŻta, po tym jak też huknęłam na Niego (TŻta), że olewa głodnego mężczyznę i tak to nie wolno. TŻ je śniadanie. Ja próbuję jeszcze urwać kawałek snu więc chowam głowę pod poduszkę. Nysiek łazi po stole próbując urwać kawałek śniadania, TŻ próbuje zjeść. Nagle słyszę rumor. Rozpoznaję dźwięk tłuczonego szkła. Wiem co się dzieje ale przez chwilę nie chce mi się ruszyć, a już na pewno nie chce mi się wierzyć. Na stole był wazon z pięknym bukietem róż. Na stole i był to doskonałe określenie. Otwieram oczy, słyszę, że TŻ zażegnuje sytuację w tej samej chwili do sypialni wpada Ancymon z wielkimi, przerażonymi oczami. Spoglądam na Niego i leniwie wstaję żeby chociaż zamarkować, że chcę pomóc TŻtowi. Pokój przypomina miejsce bitwy. Róże rozsypane, szkło na ziemi. Wazon, nim sam udał się do działu z napisem historia, dodatkowo stłukł ulubiony kubek TŻta. TŻ beznamiętnie sprząta. Mop już na miejscu, fotel odsunięty. Leniwie pytam czy coś zrobić. TŻ spogląda na mnie i każe mi się odsunąć żebym sobie nie poraniła stóp. Wracam do łóżka łapiąc przerażone i spanikowane spojrzenie "Kociego dzieciaka". Ewidentnie było mu wstyd i był przerażony. Wlazł pod łóżko i tam siedział ze źrenicami tak wielkimi, że miałam wrażenie, że zaraz mu się wyleją z oczu. Kiedy wyszedł, biegał po mieszkaniu przyklejony do ziemi, udając, że Go nie ma. Siłą wzięłam go na ręce i przytuliłam Nerwusa. Nerwus coś tam pod nosem mruknął a ja tylko złapałam uciekającą myśl, że kilka dni temu z wielką emfazą chciałam opisać na forum jak to Ancymon przez te 4 lata łazi po stołach, szafkach pomiędzy wazonami, kieliszkami. Jak to wskakuje na kolumnę na której stoi wazon, jak włazi do szafki z kieliszkami i mimo swej postury i gracji Garfielda czy tam może kłody drewna, nigdy ale to nigdy niczego nie stłukł 8)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 17, 2013 10:43 Re: Ancymon to już 4 lata!

Król Złoty przychodzi rano i mruczy. Mruczy, mruczy i jeszcze bardziej mruczy. Duża no.. Duża wiem, że nie śpisz, Duża mrrr wstawaj, Duża karm mnie, mrrr te chrupki, chrupeczki, mrrrr, mrrrr, mrrrr. Hipnomrrrzuje Cię daj mi chrupki, chrupeczki mrrrrrrrr. Żeby nacieszyć się tą chwilą przytulam Króla Złotego do siebie, nie bacząc na uczulenie i konsekwencje, które mają zaraz nadejść, wtulam się w niego bardziej i słucham głośnego mruczenia. O tak takie poranki lubię. Nysiek mniej. Najczęściej oburzony zamiera ale mruczy, mruczy, mruczy czekając na swoją szansę na uwolnienie. Jak się uwolni niby nic ale obgryza lampę albo zegarki, albo bransoletki. No bo przecież głód jest taki wielki :)

I pamiętacie, wczoraj została zrównana z ziemią moja duma, że Król Złoty nic nie niszczy łażąc po stole... dzisiaj Gracjusz rozlał kawę na mojego laptopa, którego dodatkowo zrzucił na ziemię :) Ot taki tam spacer. Ale wyraźnie już przyzwyczajony, że coś tam upada nawet się nie przejął.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 19, 2013 8:14 Re: Ancymon to już 4 lata!

zachęcam do głosowania na miss i mistera miau - szczytny cel: viewtopic.php?f=20&t=157184
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 22, 2013 22:53 Re: Ancymon to już 4 lata!

Zagłosujemy!!!

Ancymon ostatnio na nowo odkrył życie nocne, bo do niedawna tylko tak sporadycznie o nim pamiętał. Być może dlatego, że noce takie krótkie były. A przecież jak jest ciemno to najfajniej biega się, skacze i pohukuje. Zwłaszcza jak Dużych nie ma i wrócą w środku nocy. Tak doskonale myślicie. Jak Duzi wrócą w środku nocy Król Złoty się budzi i jest gotowy do aktywności. Zmęczeni życiem Duzi biorą kąpiel. Jest spoko, przecież w łazience można się zamknąć i wtedy Ancymon nie otworzy drzwi. Duży już śpi, Duża jeszcze się kąpie. O skończyła, wychodzi. łapię jej spojrzenie. Ona wie co się wydarzy. Widać, że jak przerażona gazela zamiera. Naiwna nie wie czy zostać w bezruchu udając, że jej nie ma czy spróbować pędem wskoczyć na łóżko. Patrzy na mnie. Mój ogon leniwie uderza o boki. Czekam. Jest! Wyczekany błąd. Rusza! Jestem szybszy, dużo szybszy. Pach, pach uderzam ją i chowam się za suszarkę. Dobrze, że nie czytam w myślach, bo odkryłbym, że miękkie uderzenia łap ze schowanymi pazurkami wydają jej się wyjątkowo przyjemne. Ona boi się moich zębów wbitych w nogę. Naiwna. Esh i poszła spać nuuda.

No poszłam uśmiechając się głupkowato do Króla Złotego. Doskonale wiem co będzie dalej.. tak przynajmniej myślałam. Bo życie jednak zaskakuje. Bury skacze na klamkę do drzwi wejściowych i drapie uszczelkę. Prawdę mówiąc zignorowałabym to ale mieszkanie nie jest moje. Rozważam w myślach czy spać, udając, że doznałam nagłego omdlenia, czy wstać i zastawić drzwi. Ancymon biega, pokrzykuje i drapie, drapie, drapie. TŻ w końcu pękł! Pierwszy. Wkurzony idzie do drzwi i zastawia je krzesłem (chyba nigdy nie opisywałam, mamy takie stołki barowe). Nagle zaskoczona słyszę jak bierze drugie krzesło i cicho przeklinając złorzeczy Nyśkowi, kierując się w stronę pokoju. Bury już pod łożkiem. TŻ pokrzykuje na niego, pohukuje, wreszcie przekonuje. Bury wyłazi. Niby nie myśli ale nasze myśli jednoczą się. TŻ zastawia drzwi krzesłem (od zewnątrz, gdzie jest zagrożona klamka i Ancymon) i idzie spać. Ja oczekuję. Słyszę jak Złoty Król biega. I nagle cisza. Spoko. Ale cisza przedłuża się. Nagle słyszę uderzenia w klamkę. 10 sekund później Bury wbiega na łóżko. Tłumię śmiech w poduszce, TŻ międli przekleństwo, Ancymon rozwala się na łóżku. Chwilę później wszyscy śpimy snem sprawiedliwych. Ot i tyle przed obroną pokoju przed Ancymonem.


No i przyszła do nas jesień. Oto dowód, zdjęcie jak widać niemal jeszcze ciepłe ale już od kilkunastu dni tak wyglądają wieczory. Podobno jak przyszli do nas męscy goście to się cała sesja zdjęciowa odbyła. Nie wiem, nie widziałam. Ale wtedy Ancymon się popisywał. Że niby spał, a okiem na nich zerkał i dwie łapy i koci pysk wystawały z miejsca ciepłego i przytulnego.
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us



A to zdjęcie dosłownie sprzed 5 minut. Ja tu do Was piszę a Król Złoty przywdział typową dla siebie minę

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2013 13:59 Re: Ancymon to już 4 lata!

1,2,3 wygrana jest MOJA.

Ancymon nie uznaje misek z wodą stojących na ziemi. Co innego miski z wodą stojące wysoko. To jest godne Króla Złotego. Wczoraj udało mi się uchronić zupę, ale już nie udało mi się uchronić przed kocim pragnieniem garnka z sokiem burakowym (tzn. takiej wody w której gotowałam buraki). Kawa też uległa kociemu pragnieniu ale chyba nie zdobyła zachwytu. Za to trwa odwieczna walka o wodę ze szklanek z Ikei. Do takiej szklanki idealnie udaje się wcisnąć kociej głowie. Jednak nie do końca, a i na to jest metoda. Przecież kocie łapy do czegoś służą. Służą np. do wsadzenia ich do tej szklanki. Ale jak napisałam wygrałam. Widząc spojrzenie Nyśka wydudliłam wodę. Co prawda wpierw do połowy więc łapie udało się tam wślizgnąć ale nie widziałam przecież tego :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2013 19:36 Re: Ancymon to już 4 lata!

pięknie się prezentujecie :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 28, 2015 9:08 Re: Ancymon to już 4 lata!

Co nowego? Jak się macie?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 12 gości