Zagłosujemy!!!
Ancymon ostatnio na nowo odkrył życie nocne, bo do niedawna tylko tak sporadycznie o nim pamiętał. Być może dlatego, że noce takie krótkie były. A przecież jak jest ciemno to najfajniej biega się, skacze i pohukuje. Zwłaszcza jak Dużych nie ma i wrócą w środku nocy. Tak doskonale myślicie. Jak Duzi wrócą w środku nocy Król Złoty się budzi i jest gotowy do aktywności. Zmęczeni życiem Duzi biorą kąpiel. Jest spoko, przecież w łazience można się zamknąć i wtedy Ancymon nie otworzy drzwi. Duży już śpi, Duża jeszcze się kąpie. O skończyła, wychodzi. łapię jej spojrzenie. Ona wie co się wydarzy. Widać, że jak przerażona gazela zamiera. Naiwna nie wie czy zostać w bezruchu udając, że jej nie ma czy spróbować pędem wskoczyć na łóżko. Patrzy na mnie. Mój ogon leniwie uderza o boki. Czekam. Jest! Wyczekany błąd. Rusza! Jestem szybszy, dużo szybszy. Pach, pach uderzam ją i chowam się za suszarkę. Dobrze, że nie czytam w myślach, bo odkryłbym, że miękkie uderzenia łap ze schowanymi pazurkami wydają jej się wyjątkowo przyjemne. Ona boi się moich zębów wbitych w nogę. Naiwna. Esh i poszła spać nuuda.
No poszłam uśmiechając się głupkowato do Króla Złotego. Doskonale wiem co będzie dalej.. tak przynajmniej myślałam. Bo życie jednak zaskakuje. Bury skacze na klamkę do drzwi wejściowych i drapie uszczelkę. Prawdę mówiąc zignorowałabym to ale mieszkanie nie jest moje. Rozważam w myślach czy spać, udając, że doznałam nagłego omdlenia, czy wstać i zastawić drzwi. Ancymon biega, pokrzykuje i drapie, drapie, drapie. TŻ w końcu pękł! Pierwszy. Wkurzony idzie do drzwi i zastawia je krzesłem (chyba nigdy nie opisywałam, mamy takie stołki barowe). Nagle zaskoczona słyszę jak bierze drugie krzesło i cicho przeklinając złorzeczy Nyśkowi, kierując się w stronę pokoju. Bury już pod łożkiem. TŻ pokrzykuje na niego, pohukuje, wreszcie przekonuje. Bury wyłazi. Niby nie myśli ale nasze myśli jednoczą się. TŻ zastawia drzwi krzesłem (od zewnątrz, gdzie jest zagrożona klamka i Ancymon) i idzie spać. Ja oczekuję. Słyszę jak Złoty Król biega. I nagle cisza. Spoko. Ale cisza przedłuża się. Nagle słyszę uderzenia w klamkę. 10 sekund później Bury wbiega na łóżko. Tłumię śmiech w poduszce, TŻ międli przekleństwo, Ancymon rozwala się na łóżku. Chwilę później wszyscy śpimy snem sprawiedliwych. Ot i tyle przed obroną pokoju przed Ancymonem.
No i przyszła do nas jesień. Oto dowód, zdjęcie jak widać niemal jeszcze ciepłe ale już od kilkunastu dni tak wyglądają wieczory. Podobno jak przyszli do nas męscy goście to się cała sesja zdjęciowa odbyła. Nie wiem, nie widziałam. Ale wtedy Ancymon się popisywał. Że niby spał, a okiem na nich zerkał i dwie łapy i koci pysk wystawały z miejsca ciepłego i przytulnego.

Uploaded with
ImageShack.usA to zdjęcie dosłownie sprzed 5 minut. Ja tu do Was piszę a Król Złoty przywdział typową dla siebie minę

Uploaded with
ImageShack.us