nazywam się Namir i od 6 tygodnia mam wspaniałą właścicielkę można powiedzieć, że to miłość od 1 wejrzenia. Gdy tylko ujrzałem ją 1 raz poczułem straszną chęć podejścia do (wtedy miałem nadzieję, teraz już wiem) mojej przyszłej właścicielki. Odrazu poczułem wspaniały dotyk jej rąk gdy zaczęła mnie głaskać, a potem wzięła na ręce. Niestety musiałem wtedy się pożegnać z moim rodzeństwem ale wiedziałem, że trafią do równie wspaniałych ludzi co ja. Po spełnieniu wszystkich formalności przez moją nową mamę pojechaliśmy w długą drogę. Jednak byłem na tyle niecierpliwym kotkiem, że ubłagałem by mnie wyciągneli z transportera. Jednak podróż mnie wymęczyła i odrazu zasnąłem na tylnej kanapie. W nowym domku na początku od czasu do czasu przypominało mi się moje rodzeństwo w skutek czego niekiedy wzywałem moją ukochaną co by mnie przytuliła. Mam nadzieję, że oni też trafili do tak kochanej rodzinki co ja. Po paru dniach oswoiłem się z nowym otoczeniem. Moi właściciele są zdziwieni jak szybko rosnę, już po paru dniach potrafiłem wejść i wskoczyć w każdy zakątek. Staram się nie sprawiać problemów, korzystam z kuwety, jem coraz więcej i nawet daję się myć gdy się ubrudzę i poskleja mi się futerko.



w drodze do nowego domu - śpiący byłem


trzeba pokazać piłce kto ma pazurki

obudzili mnie i jeszcze zdjęcia robią.. ach ta sława




a co do spania, to lubię


selfie z okazji 7 tygodnia

PS. i moja 1 rola w filmie (narazie krótkometrażowym) :
Co do kotka, na początku był nieśmiały, aktualnie zawsze podchodzi i je już prawie wszystko. Coraz mocniej drapie i gryzie po rękach jak się próbuje go głaskać. Dostał różne zabawki na rozładowanie tej energii
