uśpiłam kota

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 08, 2015 23:17 uśpiłam kota

Dzisiaj z mama podjęłyśmy trudna decyzje...
Uspilysmy kotkę, ktora wzięliśmy z dworu, chora, ranna, z praktycznie zerowymi szansami na przeżycie... 12 lat temu
Kot miał problem z chodzeniem z powodu uszkodzonych kręgów zapalenie opuszek, nowotwór..
Zaczęła sie chować, ostatnie kilkanaście dni chowała sie, nie chciała jesc, pic, nie chodziła juz do kuwety
Weterynarz powiedzial ze to dobra decyzja
Ale chyba potrzebuje wsparcia, powiedzenia, ze naprawde dobrze zrobiłyśmy, bo pęka mi serce, ciagle myśle, ze moze mozna było ja ratować, nie moge spac, płacze... Pomocy...

Miki-mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Pt maja 08, 2015 23:08

Post » Pt maja 08, 2015 23:39 Re: uśpiłam kota

To zawsze boli.
I zawsze człowiek się zastanawia czy wszystko zrobił jak należy i co mógł jeszcze zrobić.
Jeśli kotka nie jadła i nie piła ani nie chodziła do kuwety, to znaczy, że bardzo cierpiała - uwolniłyście ją od cierpienia i tak na to patrzcie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 09, 2015 10:40 Re: uśpiłam kota

Przeżyła z Wami najpiękniejsze chwile w swoim życiu. pomogłyście Jej

[*]
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob maja 09, 2015 11:59 Re: uśpiłam kota

Bardzo, bardzo współczuję :placz: Wiem co to utrata kochanego kota, mnie też by czekało uśpienie, ale Maciuś odszedł sam w trakcie ostatniej operacji. Dlatego wiem i znam ten ból. Przytulam Kochana z całego serca. Trzymaj się, wypłacz. Każda z nas będzie to przechodziła i wiele ma to już za sobą. Kiedy Maciuś zmarł myślałam, że jestem jedyna na świecie, która straciła swojego kotka, ale dzięki temu forum zrozumiałam, że nie tylko ja. To dało mi pocieszenie. Dałyście jej kochany dom i była szczęśliwa.
Teraz bryka za TM, już nic jej nie boli, bawi się z naszymi kotami, nie jest tam sama. A pewnego dnia kiedy przyjdziesz tam, będzie na Ciebie czekała.
Pomyśl o kolejnej kociej biedzie, która teraz cierpi i czeka na dom.
Ja tak zrobiłam - po tygodniu od utraty Maciusia wzięłam Marysię i to była najlepsza decyzja. Pomyślałam wtedy - ja płaczę, a jakiś kot czeka codziennie na dom, nie mogę skupiać się na sobie i skazywać go na kolejne nieszczęśliwe dni :) Mimo, że byłam smutna to kolejny kot wniósł w nasze życie coś nowego, wesołego i zamiast na smutku skupiłam się na poznaniu Marysi.
Co nie znaczy, że przestało boleć, że przestałam kochać, że zapomniałam - to nigdy nie nastąpi. Nie zastąpiłam kota kotem, ale pomogłam kolejnej biedzie :)
Trzymaj się i pisz, mi to pomogło, bo w końcu poczułam, że ktoś mnie rozumie :201461
Jak kotusia miała na imię? [*]
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob maja 09, 2015 16:55 Re: uśpiłam kota

Kropka sie nazywała :(

Moi rodzice maja jeszcze jedna kotkę i psa. Ja jakis czas temu sie wyprowadziłam i wzięłam dwa potrzebujące domu maluchy.
Nie bedzie brakowało kocich łap i wąsów ogolnie, tylko tych konkretnych :(


Ta druga kotka, Kicia, dzisiaj rano szukała Kropeczki, miauczała caly ranek :(

Miki-mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Pt maja 08, 2015 23:08

Post » Sob maja 09, 2015 19:14 Re: uśpiłam kota

Przytulam

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 20 gości