Strasznie, rozpaczliwie żal. Dołączyła do Mamutka. Nie będą całkiem sami.

Przerażające było tempo choroby.
I choć jesteśmy bardzo wdzięczni i naszym wetom za szybką reakcję, i specjalistom z Myślenic, którzy zareagowali jeszcze szybciej, to jednak...
Nie potrafimy tego ogarnąć.
Jak wyprzedzić? Kiedy?
I żal mam do życia, że nie chce się zatrzymać i przeżyć z nami żałoby.
Bo przecież
po kocie trzeba płakać....