Karolka i Rózię, bliźniaki niespełna dziewięciomiesięczne byczki, w styczniu sterylizowane. Znalezione jako kilkudniowe wyrzucone na śmierć oseski z zamkniętymi oczkami.
Maćka i Inkę, poczciwe piętnastolatki ze swoimi schorzeniami i przyzwyczajeniami
I pojawia się pewien jakby problem... Karolek jest strasznie nadpobudliwy. Nie daje żyć starszyźnie, zwłaszcza Ince, która podupadła na zdrowiu ostatnio znacznie (PNN). Biedaczce nie da się ruszyć bo ciągle ją goni. Maleńka ciągle siedzi na parapecie bo tam ma spokój, chociaż Karolek i tak jest częstym gościem.
Koty mają wszystko co możliwe, drapak, niezliczoną masę półek gipsowych po których mogą się wspinać, fontanny do picia, legowiska no wszystko co się da


Jest kochany i przy okazji jest zupełnie inny od swojej siostry która jest miziastym kanapowcem.
Ale jak bym mogła go lekko zniechęcić do zaczepiania Inki? Ona sama sobie nie potrafi poradzić z nim, jest od niego już dwa razy mniejsza. Maciek odwinie łapę i przez głowę go, a ta mała kruszynka nie daje rady. Chciałabym jej jakoś pomóc, ale nie krzywdzić Karola... Feliway chyba nic nie dawał.
Jak mam wychować to chłopoczysko z ADHD?