Morrisowe zdrówko chyba trochę się poprawia, choć wiem, że on i tak za chwilę może nas jeszcze czymś zaskoczyć

Zapału do gonitw i rozrabiania futrom nie brakuje. Ostatnio upodobały sobie orzechy włoskie suszące się na podłodze. Rico nie do końca rozumie chyba o co w tej zabawie chodzi, jednak próbuje... To kot, który raczej nie znał wcześniej pojęcia "zabawka" i jakoś tak u nas uczy się do czego służy sznurek, co się robi z piłeczką, piórkiem, itp... A dla Morrisa wszystko co robi hałas jest dobre

Ostatnio nawet zaczepia balon, który leży na dywanie od tygodnia (!) Morris ma obcięte pazury, więc jeszcze go nie przebił, ale czekam kiedy go złapie nieco mocniej
