Witam.
Nie było nas tu całe wieki.
Wracam...bo mam ogromny problem. Nie wiem co mam zrobić, ale niestety sytuacja mnie zmusza.
Musze znaleźć nowy dom dla Serafinki

Mąż jest astmatykiem i uczuleniowcem na sierść kota. Oczywiscie choroba wyszła ze 3 lata po tym jak Serafina do nas trafiła. Do tej pory pomagały jakoś lekarstwa. Od roku jednak jest coraz gorzej. Mąż ma straszne ataki duszności, ja nie mam już siły słuchać jak mu rzęzi. Nie mam już serca patrzeć jak cierpi w nocy. Mąż miał ze 4 lekarzy pulmonologów. Każdy mówi, że dużym problemem tu jest kot. Ale ostatnio przeszliśmy już gehennę. Spirometria bardzo zła, testy wysiłkowe przerwane przez lekarza...RTG płuc na cito szukane, bo lekarz chciał mieć tego samego dnia...masakra.
Poradźcie co byście zrobili w tej sytuacji? Teściowie astmatycy, rodzice maja psa...wszyscy znajomi już przepytani. Serce mi pęka jak pomyślę, ze muszę się z nią rozstać. Nie wiem jak szukać dla niej domu. Poradźcie coś błagam. Co robić?