Strona 1 z 2

Jak poskromic kota na wystawie????

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 20:29
przez deja-vu
Mam problem: moja kotka, po przerwie, (kocieta) zle znosi wystawy.
brakuje jej 3 certyfikatow na EC.......
Jest zla, syczy .
W sobote dostala ,,DYS ,, :( syknela na sedziego.
chwile wczesniej obok wyl MCO, wogole ten dzien byl jakis feralny, koty byly mocno wzdenerwowane.


Najgorsze bylo w trakcie niesienia jej do klatki.
dostala szalu.
Gryzla mnie z calej sily.
Krew lala sie z moich rak, wiedzialam ze musze ja doniesc.
Bylo mi jej zal, bo przeciez to dla niej byl ogromny stres.

Nastepnego dnia dala sie juz wystawic (zrobil to kolega)

Mimo wszystko, chce, zeby skonczyla EC.

Cz macie jakies dobre wyprobowane srodki na uspokojenie kociej furii????
Homeopatia nie dziala :(
TZW,,notfall,,kropelki.

Mam Hydroksyzyne, ale jeszcze nie uzywalam jej, nie wiem jak dziala.
Kiedy i ile ew. podac.
kotka wazy
ok.5 kg.

Re: Jak poskromic kota na wystawie????

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 20:33
przez M.
deja-vu pisze:Najgorsze bylo w trakcie niesienia jej do klatki.
dostala szalu.
Gryzla mnie z calej sily.
Krew lala sie z moich rak, wiedzialam ze musze ja doniesc.
Bylo mi jej zal, bo przeciez to dla niej byl ogromny stres.



Moze sprobuj ja nosic na ring w przeniosce i dopiero przed sama ocena wyjmuj.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 20:35
przez Olivia
Na wystawach nie wolno podawać kotom środków uspokajających.
Kot pod ich wpływem powinien być zdyskwalifikowany.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 20:49
przez Kocurro
jeżeli kotka gryzie tak, że krew się leje, to przemyślałabym wycofanie jej z wystaw
narażasz świadomie nie tylko siebie - również sędziów i stewardów

Jak poskromic kota na wystawie????

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 21:01
przez deja-vu
Wiem, ze nie nalezy podawac :oops: tabletek.
Jak tez wiem, ze ludzie podaja.

Widzialam, jak dlugo i mozolnie robil Europe, kocur, ktory od poczatku byl agresywny.
Mimo to, hodowca go wystawial.
Ostatnie punkty, kocur dostawal ,,bez dotykania,,bedac w przenosce :roll:


Kocurro, to byl pierwszy przypadek u mojej kotki.
nigdy tego nie robila.
Nie gryzla.
Przed dziecmi, pieknie dawala sie wystawiac.
szybciutko zdobywala tytuly.
to ,,tylko,, 3 certyfikaty brakuja jej do skonczenia Europy.
Szkoda zaprzepascic tyle wyjazdow, kosztow.
nie chce kotki totalnie oglupic jakoms swinstwem, tylko stonowac ew.jej nerwy.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 21:13
przez MariaD
Jestem przeciwna robieniu tytułów kotom "na siłę" - z przenoski, na hydroxizinie, kropelkach i innych ogłupiaczach.

Kotu charakter się zmienia - hormony dają znać.

Kosztów szkoda, a kota nie?

I ludzi, którzy mogą ew. być pogryzieni?

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 21:18
przez cami322
Mi weterynasz dal jakis specifik zyby kot sie uspokoił bo daleko jechałam na wystawe (prawie 17 godz w pociagu). Był spokojny ale nie ogłupiały.
Dostał go jaes 24 godz przed wytawą (oceną) > Swietnie podzałał nie ogłupił ale jeszcze był spokojny.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 21:22
przez cami322
A i jeszcze jedno sprubój kota nawaszerowac jedzeniem (smakolykami)
Kotka znajomych tez na wysawie dostawała szału. Nakarmili ja przed ocena pożadnie. Przy sedzinie była spokojna.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 21:48
przez Mysza
a w domu zachowanie kotki się nie zmieniło? Tylko na wystawach jest agresywna?

Może daj spokój na pół roku, rok czy dwa, przecież nie musisz jej tytułu już teraz kończyć

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 22:14
przez migotunia
Moj rudas jak byl mlodziencem, pieknie sie prezetnowal na wystawach. Wszyscy sie zachwycali. Ale gdy stal sie doroslym facetem, jego zachowanie sie zmienilo w 100 %. Bardzo denerwowaly go inne koty - zwlaszcza koury, wiec po prostu odpuscilismy. Juz na zadna wystawe nie pojedzie.
Moim zdaniem jesli kotka jest agresywna to nie ma sensu jej meczyc tylko po to, zeby miala tytul. Dla niej taka wystawa to ogromny stres, strach - czy to jest warte innych literek przed jej imieniem i przydomkiem?

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 22:18
przez Geza
Hydroksyzyna nie działa tak, że kot się nagle "uspokaja" i daje się nieść do oceny, ona możne zmniejszyć napięcie (np. długotrwałe, np. przy rujkach), ale nie powoduje, że kot, który czuje na wystawie zagrożenie, przestaje stawiać opór.

Poza tym, jeśli kot nie jest przyzwyczajony do hydroksyzyny, mogą wystąpić objawy paradoksalne. Testowałam kiedyś na sobie, nie potrafię sobie wyobrazić, jak musi się czuć kot po dawce 20mg :(

To jest bardzo mądry zakaz, aby zabronić stosowania uspokajaczy na wystawie. Nigdy nic na siłę, zawsze będę powtarzać, że w koty należy się wsłuchać i jeśli mówią NIE, to dać im spokój.

Mysza mówi fajnie - daj kotce luz na jakiś czas z wystawianiem, w tym czasie dopieszczaj ją jak możesz, aby "długofalowo" zlikwidować napięcie.

PostNapisane: Śro maja 20, 2009 23:02
przez Rimeburg
Deja-vu, napisałam na pw.

PostNapisane: Czw maja 21, 2009 6:45
przez zenia
a może sprobuj tych kropli Bacha

PostNapisane: Czw maja 21, 2009 7:08
przez Basia_G
Ja bym odpuściła.
Mam przepiękną kotkę NFO, ukonczyła GIC-a i obiecałam jej, że więcej na wystawę jej nie wezmę.
Funia nie jest agresywna, nie gryzie i nie drapie, ale spina się w sobie. Widac, ze ta atmosfera, rozgardiasz, moj stres i krzyki innych jej nie odpowiadają. W ciągu trwania wystawy nie korzysta z kuwety i nic nie je oraz nie pije.
Pal licho moje ego, liczy się najbardziej moj kot, którego kocham ponad zycie. Dlatego powiedzialam basta, mimo iz była wielkrotnie namawiana na zrobienie jest EC.
I owszem wet mi polecal tabletki, psychotropy, podawane ludziom przy padaczce. Odmówiłam. Nie nadaje się tez do podawania prochów regularnie przed wystawą. Bo ani ja nie lubie prochów, ani moje koty.
Teraz mam Funiusi córkę, Brigit, która ma mega narcystyczne podejscie do wystaw, uwielbia byc podziwniana i cudownie się wystawia.

PostNapisane: Czw maja 21, 2009 7:26
przez ezynka
Najprawdopodobniej cos kotkę doprowadziło to tego stanu, jeżeli na wczesniejszych wystawach tak sie nie zachowywała. Może było głośniej niż zazwyczaj, może jakieś zapachy albo inny kot na nia fuknął i ją przestraszył. Może stało się coś czego nie zauważyłas bo trwało ułamek sekundy, a bystremu kotu wystarczyło, aby wprowadzić się w stan obronnej agresji. Wiele jest tych"może" jednak w końcu kotka na drugi dzień dała się wystawić. Miała zły dzień- każdemu się zdaża.

A jak Ty się czujesz? duże odniosłaś obrażenia? wiem, to przykre byc pogryzionym przez swoje własne zwierzę, ale ona nie panowała nad soba a Ty byłaś najbliżej :cry: i ograniczałaś jej swobodną ucieczkę i mozliwośc ukrycia się. Dlatego Cię pogryzła. Mam nadzieję, ze więcej do tego nie dojdzie.