Strona 1 z 5

Pierwsza wystawa - prosze o porady / pomoc.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:02
przez bartoszek_pl
Witam!

Niedługo wybieram się ze swoja RUS na pierwszą w jej życiu wystawę ( moją od strony wystawiającego również). Przeczytałem juz wiele artykułów, postów etc. o tym co należy zabrać na wystawę, jak się odbywa sędziowanie... Jednak wciąż mam wątpliwości czy o czymś nie zapomniałem. A więc po kolei:

1. zapisanie sie do klubu - jest
2. rejestracja kota w klubie - jest
3. zgłoszenie na wystawe - jest
4. szczepienia kota, odrobaczanie - oczywiście, że tak
5. chip - jest
6. książeczka zdrowia - jest
7. transporterek, miseczki, karma, zwirek, butelka z wodą - jest
8. kuweta - jest
9. zasłonki, materacyk, budka, hamak - jest
10. kot..... - gdzieś uciekł ale go znajdę.
11. zabawka dla kota - jest
12. zaświadczenie od weta - będzie
13. pazurki - obetniemy
13. ??

Dodatkowo mam pytania jak najlepiej zaprezentować kota, jak go przygotować.
Pranie, pudrowanie, czym czesanie? Wiadomo, że nic nie zachęca do odwiedzania wystaw jak dobre oceny sedziów i iła atmosfera - przynjamniej mnie się tak wydaje.
Jakich kosmetyków używać przed wystawą / na wystawie. Brak mi kompletnie doświadczenia. Moim zdaniem kicia ma ładną sierść, błyszczy się, jest gęsta i mięciutka. Kicia jest regularnie "wyczesywana" gumowa szczotką (taką z króciutkimi wypustakami).

Trochę się obawiamy tej pierwszej wystawy. Kicia niby jest przyzwyczajona do ludzi, jednak boje się, że się wystarszy i będzie uciekała od sędziego. Albo ze strachu zrobi siusiu na stoliku ;)

Czy sędziowie wiedząc, że kot jest pierwszy raz na wystawie patrza na jego "przerażenie" i przerażenie włąścicieli troszeczkę łagodniejszym okiem? Nie chodzi mi tutaj absolutnie o jakieś zawyżanie oceny tylko czy np nie denerwuja sie gdy kot zamiast grzecznie siedzieć na rekach, czy to na stoliku sędziowskim ucieka właścicielowi na rmię i sie wtula, a włąściciel zamiast grzecznie słuchać opinni sędziego trzęsie się jak osika, ma miękkie nogi i kot przelatuje mu przez ręce?

PS jak zaprezentować tą rasę, jak trzymać kot ( w pozycji wyciągniętej, tak? - czyli pod paszkami i przy tylnych łapach?)?

OK, wiem pytania naiwne, ale przecież każdy zawsze ma tą swoją pierwsza wystawę, każdy się kiedyś uczy.

Z góry dziękuje za porady.

przepraszam za częściowy brak polskich znaków, jednak ALT mi coś szwankuje i czasami łapie a czasami nie :)

Bartosz

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:05
przez Oberhexe
Najlepszych rad powinien udzielić Ci hodowca, on też powinien pomóc Ci na pierwszej wystawie.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:14
przez bartoszek_pl
Owszem. Rozmawialiśmy. Podpowiadał, radził. Jesteśmy umówienia na tej wystawie. Jednak chyba nigdy nie zaszkodzi wysłuchanie rad innych, doświadczonych osób.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:30
przez norweski leśny
13. Możesz jeszcze zabrać potwierdzenie przelewu za wystawę.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:30
przez sylwiah2
Jezeli hodowca bedzie z toba na wystawie-nie martw sie pomoze !
wlasnie ta pierwsza wystawa jest najlepsza nauka :wink:

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 10:33
przez małysz
niedobrze jest , kiedy kot na wystawie zachowuje sie panikarsko
przepada wtedy w porównaniach, bo kot lekliwy , nie wspominając o agresywnosci nie może być nominowany do BISu,
jeżeli właściciel nie jest pewny siebie, lepiej, żeby kota trzymał i wystawiał
ktoś inny
sędziowie lubią miłe, "luzackie" koty a nie zwiniętą w kłębuszek drżącą jak osika, z połozonymi do tyłu uszami kupkę nieszczęścia :oops:
własnie przerabiam temat z moją koteczką, która własnie tak sie prezentowała
kupiłam krople Bacha, Serene-UM, wynosze ją z domu, proszę odwiedzających, żeby ją brali na ręce
ale czarno to widzę..nie wróżę jej oszałamiającej kariery
moja Bashka po dzieciach się bardzo osmieliła, też były z nia problemy, teraz tylko robi ogonem szast-prast, co jest u niej oznaką wielkiego nieukontentowania
czasem sędzia potrafi tak miło zagadać do kota, podrapać za uszami, że kicia się uspokaja...tak miło do mojej kotki podszedł p. Chadaj

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 11:04
przez bartoszek_pl
norweski leśny pisze:13. Możesz jeszcze zabrać potwierdzenie przelewu za wystawę.


Tak tak oczywiście, mam razem ze zgłoszeniem na wystawę.

małysz pisze:...kupiłam krople Bacha, Serene-UM..


Też się zastanawiałem, tak na wszelki wypadek, ale troszeczkę boje się takich praktyk. Kicia na wystawie będzie miała dopiero 6 miesięcy. Poza tym słyszałem, że to chyba nie jest dozwolone, ale nie wiem, tzn podawanie kotom środków uspokajających podczas wystawy.

małysz pisze:...wynosze ją z domu, proszę odwiedzających, żeby ją brali na ręce ...


Również staram się aby przyzwyczajała się do ludzi.

A jeżeli chodzi o przygotowanie sierści, to jakie macie doświadczenia?
Chodzi oczywiście o RUS

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 11:20
przez MariaD
Krople Bacha to nie są środki uspokajające sensu stricto - to kompozycja ziołowych wyciągów pomagająca kotom zrelaksować się w stresowej sytuacji.

http://www.czarny-kot.pl/index.php?opti ... &Itemid=39

Rzeczywiście, środków uspokajających nie wolno podawać kotu na wystawie. Kot lejący się przez ręce, z wypadającą trzecią powieką będzie zdyskwalifikowany.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 12:11
przez sylwiah2
MariaD pisze:
Rzeczywiście, środków uspokajających nie wolno podawać kotu na wystawie. Kot lejący się przez ręce, z wypadającą trzecią powieką będzie zdyskwalifikowany.


nie podalabym czy by tego zabranial regulamin czy nie.
Wystawy to nasza ludzka proznosc a oglupiac kota tylko dlatego zeby sie nim pochwalic to nie dla mnie :twisted:
Moja Toyota to panikara,i choc fajna kotka trudno wystawiana nie bedzie :wink:

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 13:09
przez kiri
recznik papierowy, wilgotne chusteczki jakby sie coś zdarzyło.. ;)
szczotka do odkłacznia ubrań :lol: :lol:

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 13:21
przez bartoszek_pl
kiri pisze:recznik papierowy, wilgotne chusteczki jakby sie coś zdarzyło.. ;)
szczotka do odkłacznia ubrań :lol: :lol:


OkOK, i jeszcze może wezmę taki podkład co można w aptekach kupić do transporterka, żeby jak kicia nasiusia to sucho miała. Co prawda podroż nie będzie bardzo długa ale zawsze wszystko może się zdarzyć.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 14:21
przez MarzenaF
bartoszek_pl pisze:Owszem. Rozmawialiśmy. Podpowiadał, radził. Jesteśmy umówienia na tej wystawie. Jednak chyba nigdy nie zaszkodzi wysłuchanie rad innych, doświadczonych osób.


Ja na naszej (naszej ludzi i kota) pierwszej wystawie całkowicie oddałam się w ręce hodowczyni. To ona mi pokazała jak czytać te katalogi które były dla mnie zbiorem nazwisk i znaczków ;) Za rekę mnie zaprowadziła do karteczek i pokazała jak szukać swojego kota u którego jest sędziego. To ona zrobiła kotu ostatni "make up" przed wejściem na ring. Hodowczyni pokazała jak trzymać kota, stała za moimi plecami i w każdej chwili mogłam liczyć na jej wsparcie, pomoc, podpowiedź i otuchę - bo nerwa miałam strasznego (kot nie :) )
A przy BIS (dostaliśmy NOM BIS) razem ze mną kibicowała kotu i trzymała kciuki :)
Myslę, że najlepiej będzie jak dasz się "poprowadzić" swojemu hodowcy - to też jego kotek i jemu też zalezy aby wypadł jak najlepiej :)

Co zabrać?
Ja ze sobą woże jeszcze w butelce wodę "domową" dla kota. Żeby od kranówy z innego miasta nie dostał biegunki.
Dobę przed wystawą nie podaję już żadnych puszek. Tak na w razie luźniejszej kupy - żeby nie była w samochodzie żebym kota w WC na wystawie prać nie musiała.
Ale mimo to wożę ze sobą suszarkę do włosów - jakby kotu się zdarzyło i trzeba było go przeprać.
Lubię jak mój kot czyściutkie poduszeczki, dlatego przed wyjściem na ring przecieram mu je jeszcze szybko nawilżanymi chusteczkami.
Coś do poczytania dla siebie lub krzyżówkę.
Dobry humor zawsze biorę :) I coś do jedzenia. Jakby się okazało, że zaraz po ocenie koloru od razu my startujemy, czy jakoś tak na początku - żeby nie przegapić a może nie być czasu skoczyć po coś do przełknięcia - biorę jakiegoś batonika czy coś. Tak żeby przegryźć i dopiero po ocenia można iśc się posilić. W Wawie nam się zdarzyło, że czekałam i czekałam....i batonika nie miałam. A jak się okazało że poszłam coś zjeść bo się doczekać nie mogłam i wyglądało, że na stolikach jakaś dłuższa przerwa to łykałam gorące na stojąco bo za parę chwil mieliśmy być własnie my :)
Jeszcze czesadła dla kota....jeszcze...APARAT FOTOGRAFICZNY!!!!!! :)

Dopisujęjeszcze:
nim włożę kota do klatki - psiakm tam trochę Feliway.
Na siebie też trochę psikam :)

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 14:36
przez okkie
plexe lub siatke na klatke coby zwiedzajacy palcow nie wkladali

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 15:10
przez Ave
MarzenaF pisze:Co zabrać?
Ja ze sobą woże jeszcze w butelce wodę "domową" dla kota. Żeby od kranówy z innego miasta nie dostał biegunki.

to prawda , ja też tak robiłam doputy dopuki moje bąble nie zaczęły regularnie pić 'żywca' - teraz wszędzie mogę dokupić :wink:

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 15:25
przez bartoszek_pl
Ave pisze:
MarzenaF pisze:Co zabrać?
Ja ze sobą woże jeszcze w butelce wodę "domową" dla kota. Żeby od kranówy z innego miasta nie dostał biegunki.

to prawda , ja też tak robiłam doputy dopuki moje bąble nie zaczęły regularnie pić 'żywca' - teraz wszędzie mogę dokupić :wink:


7. transporterek, miseczki, karma, zwirek, butelka z wodą - jest

zapomniałem dodać, że domową :)