Wystawa w Pradze - ku przestrodze

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderator: DoBo

Post » Pon lip 28, 2008 13:13 Wystawa w Pradze - ku przestrodze

Nie wiem czy polskie wystawy tak bardzo mnie rozbestwiły (tu ukłon w stronę organizatorów wystaw w Poznaniu i Krakowie) czy też to co zaoferowali organizatorzy w Pradze było aż tak odbiegające od normy (na minus oczywiście) :cry:
Jeśliby się ktoś w przyszłości przymierzał do uczestnictwa w wystawie organizowanej w Pradze to z serca odradzam.

IGMUTANKA

 
Posty: 8
Od: Czw maja 15, 2008 11:08

Post » Pon lip 28, 2008 13:28

:wink: a szczegóły ???
jaki klub robił ?
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 28, 2008 16:27

można prosić o szczegóły? Bo szczerze mówiąc myślałam o tym, żeby się wybrać...

akaterin

 
Posty: 6
Od: Czw lis 29, 2007 17:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 28, 2008 20:05

Ja też mam w planach Pragę. Co się stało, że było tak źle?
Obrazek
"The standard is the blueprint, the breeder is the builder,
and the judge is the building inspector"
Percy Roberts

patiangie

 
Posty: 157
Od: Nie lut 11, 2007 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2008 22:36

patiangie pisze:Ja też mam w planach Pragę. Co się stało, że było tak źle?

Ja się domyślam że chodzi o klatki, malutkie wyglądające jak gołębniki... raczej nie myślę by był ścisk jak w Bohuminie, gdzie wstając od klatki wciskało się tyłkiem głowę sąsiada do jego klatki z kotami...

Daniel_M.

 
Posty: 195
Od: Pon cze 11, 2007 8:26

Post » Wto lip 29, 2008 4:29

W katalogu w miejscu organizatora widnieje następujący wpis:
Cesky svaz chowatelu
Sdruzeni chovatelu kocek v CR
Zakladni organizace Praha 4/17
Impreza organizowana była w Sport Park Stromovka Praha w nieklimatyzowanej hali, w której wykładzina śmierdziała moczem, a ponieważ nie było przewiewu to dusili się ze smrodu ludzie i gotowały się w tym gorącu koty. Klatki jak Daniel_M. słusznie podpowiedział to były malutkie akwaria (dużo mniejsze niż w Polsce i dodatkowo osłonięte szyba z przodu co potęgowało gorąc w klatkach.
Oglądających nie było prawie wcale. Nie wiem czy ich ktoś uprzedził czy nie trafili na to odludzie. Tłoku nie było. Samych wystawców było zgłoszonych niewiele ponad 300 z czego znaczna część przyjechała na 1 dzień, albo uciekła po pierwszym dniu bo co i rusz z wywieszanych list wykreślali kogoś wpisując absencję. I przyznam się szczerze, że szczęśliwie się stało, że pojechaliśmy tam na 1 dzień. Wytrzymać tam drugi dzień to byłaby dodatkowa męczarnia. Szczęśliwie zaczęli rozdawać dyplomy już o 16.00 i w miarę szybko mogliśmy wrócić do domu. Co do samej organizacji to niewielu wystawców produktów dla kotów, że o jedzeniu dla ludzi nie wspomnę. Ponadto na wystawach polskich zawsze otrzymuje się na dobry początek jakieś gratisy (choćby reklamówkę z próbką karmy), a na wystawie w Krakowie każdy wystawca dostał taką wyprawkę że hej (duży żwirek, średnią karmę i wodę mineralną dla ludzi według potrzeby) a tam nawet kotyliony które zawsze w Czechach i na Słowacji dodawane sa do certyfikatów gratis trzeba sobie było zakupić za 50 koron. Oczywiście nie po to się jedzie i nie czepiałabym się o to ale to tworzy ogólny klimat wystawy, którą dopełnił brak (całkowity) krzeseł. Uprzedzali o tym co prawda wcześniej i można też było sobie na wystawie krzesło kupić, ale to też tworzy jakiś obraz organizacyjny. Dlatego wyjechaliśmy stamtąd zupełnie zdegustowani i pełni podziwu dla polskich klubów kocich, które stają na głowie by ułatwić i uprzyjemnić wystawcom pobyt na organizowanych przez nich wystawach.

IGMUTANKA

 
Posty: 8
Od: Czw maja 15, 2008 11:08

Post » Wto lip 29, 2008 6:39

i właśnie dlatego - warto bywać na polskich wystawach ...

chwalić , chwalić , chwalić - te elementy , które nas cieszą , są PRO - koty , wystawcy ...

różne - nawet drobiazgi ...

niech organizatorzy wiedzą, czym ''malutkiemu'' wystawcy i jego ukochanemu kotu można sprawić frajdę ...
I am a real witch, which is all the love and magic gave my cats!

ObrazekObrazek

Go!Go!

 
Posty: 2999
Od: Czw wrz 08, 2005 17:35
Lokalizacja: Polska

Post » Wto lip 29, 2008 10:50

Ja kiedyś o mało nie pojechałam do Pragi. Umówiłam się ze znajomymi (ich samochodem), zarezerwowałam hotel, tylko martwił mnie brak potwierdzenia zapisu. Po kolejnym telefonie Pani z klubu czeskiego poinformowała mnie, że ja jestem na liście, natomiast znajomi nie (zapisywali się na długo przede mną) i że nie ma już miejsc. Zdegustowana poprosiłam o skreślenie mnie z listy, odrezerwowałam hotel, zapisaliśmy się na wystawę na Słowacji, bo była tydzień czy 2 później. Zaraz po tym otrzymałam maila z Pragi, ze znajomi jednak są na liście i czy chcemy przyjechać....

Oprócz tego byłam na wystawie w Helsinkach (jako widz) i także miałam wrażenie ogromnego chaosu.
Przyznam, że polskie wystawy (choć może nie wszystkie) są bardzo dobrze zorganizowane.

Armelle1

 
Posty: 513
Od: Śro kwi 12, 2006 21:25
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 29, 2008 21:39

A ja jestem zadowolona z wystawy w Pradze! Moja 10-cio miesięczna koteczka w sobotę dostała BOB 2 :D a w niedzielę BOB 1. :dance: A co do wystaw w Czechach to zawsze są takie klatki (trzeba sie do tego przyzwyczaić lub tam nie jezdzić). Nawet na Wystawie Światowej w Bratysławie klatki były w tych samych rozmiarach !!! Co do "prezentów" - to myślę że nie po to jezdzimy :?:

Rimeburg

 
Posty: 417
Od: Wto mar 21, 2006 20:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 29, 2008 21:52

Rimeburg pisze:A ja jestem zadowolona z wystawy w Pradze! Moja 10-cio miesięczna koteczka w sobotę dostała BOB 2 :D a w niedzielę BOB 1. :dance: A co do wystaw w Czechach to zawsze są takie klatki (trzeba sie do tego przyzwyczaić lub tam nie jezdzić). Nawet na Wystawie Światowej w Bratysławie klatki były w tych samych rozmiarach !!! Co do "prezentów" - to myślę że nie po to jezdzimy :?:

Wiesz, ja generalnie nic przeciwko klatkom w tym rozmiarze nie mam, ale stan niektórych z nich pozostawia z reguły wiele do życzenia, i jeśli dostajesz czyściutką nowiutką nieuszkodzoną klatkę wszystko jest OK, ale gdy szyba w Twojej klatce jest potłuczona, albo przydzielono Tobie klatkę z dużym "przebiegiem" i przyjdzie Tobie kota wkładać do klatki w której ścianki i podłoże jest ze zbutwiałej sklejki, zaczynają się problemy...
poza tym jakoś z moich może mizernych doświadczeń z czeskimi wystawami potrafią tak te klatki poustawiać że nie ma mowy o znalezieniu sobie miejsca na cokolwiek i trzeba mieć nie lada kondycję by się w to bawić...

Daniel_M.

 
Posty: 195
Od: Pon cze 11, 2007 8:26

Post » Wto lip 29, 2008 22:17

IGMUTANKA, obawiam sie, że w Bratysławie będa te same klatki ;)
Obrazek

lrafal

Avatar użytkownika
 
Posty: 8441
Od: Czw sty 31, 2002 15:24
Lokalizacja: JO82IM

Post » Wto lip 29, 2008 22:29

lrafal pisze:IGMUTANKA, obawiam sie, że w Bratysławie będa te same klatki ;)


przecież kluby czeskie i słowackie należące do FIFe chyba muszą zmienić te obskurne klatki .
Czy nie był już na to czas ????
Na czeskiej wystawie w Most /ach ( maj 2008) postawili jedną standardową klatkę metalową żeby "wystawiacze" mogli sobie popatrzeć jak to bedzie w przyszłości :D :D
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lip 29, 2008 22:31

mnie trudno jest mówic ogólnie o czeskich wystawach i za plus i minus, poniewazz byłam na kilku., Byłam 2x w Ołomuńcu- sierpien i grudzien, klatki podobne do naszych, o prezentach -nie wspomne bo jesli sama nie kupiłam to ktos mi zakosił , bo nic nie dostałam, byłam ponadto w Chodova Plana - klatki - jak to mówicie - królicze- ale nie było gorąco- próbki jedzenia, a za BIV czy NOM kazdy kot cos dostał, nie wspomne o Bosach, odnosnie rozet- trzeba było sobie kupic.
W Krakowie tez było gorąco- a był to czerwiec - wiec albo nie jezdzic w takie miesiace na wystawy, albo nie organizowac OGÓlNIE. bu=y nikt nie mówił ze hala nie taka, ze to w letnim futrze ze........itp......

Isia23

 
Posty: 605
Od: Nie lut 11, 2007 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 29, 2008 22:36

Klatka mała, ale w Rybniku np. mój kot siedział w klatce dużej, ale z której kazdego szczebelka sypała sie rdza. W Pradze było duzo miejsca dla hodowców, kontrola weterynaryjna odbyła sie bardzo sprawnie, pomimo dużej ilosci kotów sedziowanie odbywało sie płynnie i wystawa nie przedłuzyła sie ani w sobote, anii w niedzielę. Minusem był ogromny upał i duchota, ale w ogólnym rozrachunku odebrałam wystawe w Pradze bardzo pozytywnie. :D

DoBo

Avatar użytkownika
 
Posty: 545
Od: Sob paź 06, 2007 17:36
Lokalizacja: Opolszczyzna

Post » Śro lip 30, 2008 0:11

Pewnie prawie nikt z Was nie wie jakie były początki wystaw w Polsce - klatki były po jajkach lub na kury, i wtedy wszyscy myśleli że tak ma być ! A ja przypominam sobie jedną z Warszawskich wystaw - był luty i cholerny mróz a wystawa była na Służewcu, hala była nieogrzewana i co kilkanaście metrów były ustawione "koksiaki" przy których grzaliśmy ręce i kocyki którymi były nakryte koty. A na wystawę aby się zapisać trzeba było myśleć około 4-ch miesięcy naprzód. to były czasy trudne i wtedy Czesi narzekali na nasze wystawy. Oczywiście też uwrzam że Czesi powinni klatki zmienić lecz jaki mamy na to wpływ? Cieszmy się z tego że można w Wystawach "przebierać" i jezdzić tam gdzie nam będzie wygodnie. :lol:

Rimeburg

 
Posty: 417
Od: Wto mar 21, 2006 20:09
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: edyta.nowak87, Irek B, Maarii i 2 gości