Strona 1 z 4

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 10:39
przez Daniel_M.
Kazia pisze:
Basienia pisze:... kameralnie, mniejsza konkurencja= większa szansa na certyfikat

jaka wartosc ma certyfikat wowczas ?

Oczywiście że taką samą jak na każdej innej, wystawca zgłaszając się na wystawę nie wie czy i ilu będzie jego kot miał konkurentów, czemu więc odmawiacie prestiżu tego typu certyfikatom, skoro nikt na to wpływu nie ma, a kot zawsze może dostać Ex1%??

Poza tym oprócz wystawiania dla certyfikatów i licencji są jeszcze ludzie którzy wystawiają dla "reklamy", żeby się pokazać, żeby kota pokazać, żeby popracować nad kotem, gdy niezbyt dobrze psychicznie znosi wystawy, a chcemy by zaczął je wygrywać, czy nawet po prostu zgłaszamy koty by można było sobie z innymi hodowcami pogadać...

Swoją drogą chciałbym zobaczyć co Wy byście robili będąc organizatorem wystawy w takiej sytuacji, dajcie znać jak jakąś będziecie organizować, chętnie się nad Wami po pastwię :)

tydzień temu byliśmy na bardzo lokalnej wystawie w Bawarii w Bindlach i wcale nie blisko miejsca zamieszkania

Pani Danuto, mieszkając w Szczecinie, będąc "podłączoną" pod sieć niemieckich autostrad to i tak była to dla Pani wystawa lokalna, bo autostradą wszędzie jest blisko...

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 10:54
przez sylwiah2
Daniel_M. pisze:
Kazia pisze:
Basienia pisze:... kameralnie, mniejsza konkurencja= większa szansa na certyfikat

jaka wartosc ma certyfikat wowczas ?

Oczywiście że taką samą jak na każdej innej, wystawca zgłaszając się na wystawę nie wie czy i ilu będzie jego kot miał konkurentów, czemu więc odmawiacie prestiżu tego typu certyfikatom, skoro nikt na to wpływu nie ma, a kot zawsze może dostać Ex1%??

.


zgadzam sie...zreszta ostatnio doszlam do wniosku ze tak naprawde po co jest az taka ustalona wielka roznica pomiedzy ocenami skoro masz czas jezdzisz wyjezdzisz wszystko...

Kot ktory nie ma konkurencji dostaje np cert na Granda choc nie jest w formie,nie zasluguje na ten cert ale jest on mu dany bo jest sam...
dla mnie to nie ma sensu...
gdyby mial konkurencje cert by nie dostal a ocene EX2, EX3 itd...

Jakos te wystawy mniej mnie ciesza kiedy zobaczylam ich schemat :wink:

Wkurza mnie tez takie gadanie ze wystawa do kitu bo malo ludzi...
Organizatorzy pracuja,staraja sie a my to zza ekranu komentujemy.
Po co?
Najwiecej mowia Ci ktorzy nigdy nie pomagali przy wystawie...
Po co komentowac jak bylo skoro nas tam nie bylo? :roll:

Bylam raz w Lublinie i bylo bardzo sympatycznie.

Daniel zgadzam sie z toba ze ten czas na wystawe troszke kiepskawy...jest co robic w domu :wink:

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 11:28
przez buba
sylwiah2 pisze:
zgadzam sie...zreszta ostatnio doszlam do wniosku ze tak naprawde po co jest az taka ustalona wielka roznica pomiedzy ocenami skoro masz czas jezdzisz wyjezdzisz wszystko...

Kot ktory nie ma konkurencji dostaje np cert na Granda choc nie jest w formie,nie zasluguje na ten cert ale jest on mu dany bo jest sam...
dla mnie to nie ma sensu...
gdyby mial konkurencje cert by nie dostal a ocene EX2, EX3 itd...

Jakos te wystawy mniej mnie ciesza kiedy zobaczylam ich schemat :wink:


Podpisuję się pod tymi słowami.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 11:38
przez agal
sylwiah2 pisze:

Wkurza mnie tez takie gadanie ze wystawa do kitu bo malo ludzi...
Organizatorzy pracuja,staraja sie a my to zza ekranu komentujemy.
Po co?
Najwiecej mowia Ci ktorzy nigdy nie pomagali przy wystawie...
Po co komentowac jak bylo skoro nas tam nie bylo? :roll:



Sylwio, ale nikt tu nie krytykuje Lubleskiego klubu za źle zorganizowaną wystawę. Wystawa na pewno jest super. Bardzo fajnie sędziowie zostali zaproszeni. Rewelacja. Staramy się natomiast uzmysłowić to, że takie a nie inne sąsiedztwo innych wystaw sprawiło, że na tę, potencjalnie bardzo liczną wystawe, zgłosiło sie tak mało kotów.
I myślę, że winę za to ponosi zarząd FPL, bezkrytycznie akceptując terminy wystaw innych klubów zgłąszane później. Załóżmy, że klub X z Radomia ustalił sobie termin wystawy 14-15 marca rok wczęśniej. A następnie Klub Y z Kielc zgłosił temin wystawy na połowę lutego, później klub Z z Warszawy zgłosił wystawę na koniec stycznia i klub W z Puław zgłosił wystawę na początek marca. Kto wyjdzie na tym najlepiej, a kto najgorzej? Klub X był pierwszy ze swoim terminem, ale został poźniej już poprzedzony wystawami w najbliższej okolicy. CHoćby oferował bóg wie co, wystawców nie ściągnie, niestety :( Zwłaszcza że dodatkowo odbyły się wystawy na północy, zachodzie i południowym zachodzie Polski, a w najbliższym czasie zykują się wystawy w centrum i na północnym zachodzie.
Oczywiście zarząd FPL mówi - my jesteśmy tylko biurem, my nie rządzimy. TO dlaczegóż nazywają się zarząd? Dlaczego to członkowie FPL wybierają ten zarząd, okazują swoje zaufanie, a potem ten zarząd ma w nosie losy tych, którzy go wybrali. Szkoda wielka, niestety :(

A.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 12:11
przez Daniel_M.
Agal, Lublin ma jeszcze jeden atut, nie wiem na ile jest go w tej chwili wykorzystać, ale jest jednak dość blisko granicy, stąd też możliwość przyjazdu gości ze wschodu (przynajmniej tych, których stać na wizę Schengen) nie wiem czy dywagacje na temat kto jest winien niskiej frekwencji mają jakikolwiek sens, chciałbym jednak zauważyć że wcale nie jest tak że mamy wystawy co tydzień (średnio dwie na miesiąc) i wcale nie są wszystkie upakowane w jednym rejonie Polski (no może z wyjątkiem Sopotu i Gdańska), generalnie trudno też winić jakiekolwiek kluby, które organizują wystawy co rok mniej więcej o tej samej porze jak np pierwszy weekend czerwca czy marca jak jest w Krakowie czy Opolu czy we Wrocławiu, by nagle zmieniali daty swych wystaw, bo może będzie zagęszczenie, dla mnie osobiście kalendarz układa się dość korzystnie, bardzo mi sie podoba, mógłby tak zostać na przyszły rok i na pewno bym nie narzekał...

Prosił bym również moderatora (jeśli takowi tu istnieją) żeby w miarę możliwości może wydzielić tą offtopową pogaduszkę z wątku wystawy, bo raz że to nieładnie a dwa stracą się w tym śmietniku posty ludzi, którzy chcą dla odmiany napisać coś na temat...

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 12:25
przez agal
Daniel_M. pisze:Agal, Lublin ma jeszcze jeden atut, nie wiem na ile jest go w tej chwili wykorzystać, ale jest jednak dość blisko granicy, stąd też możliwość przyjazdu gości ze wschodu (przynajmniej tych, których stać na wizę Schengen) nie wiem czy dywagacje na temat kto jest winien niskiej frekwencji mają jakikolwiek sens,


Mają i to duży. Uważam za naprawdę brak szacunku ze strony zarządu FPL do klubów, które wcześniej zarezerwowały termin wystawy, dokładanie im kolejnych wystaw wczęsniej w tym samym lub niedalekim miejscu.

Gości ze wschodu nie stac na przyjazd do nas. Pamiętam czasy, kiedy było ich wielu. Ale może to i dobrze, że nie przyjeżdżają, bo zwykle przywozili wyłącznie kocięta na handel :?

Daniel_M. pisze:chciałbym jednak zauważyć że wcale nie jest tak że mamy wystawy co tydzień (średnio dwie na miesiąc) i wcale nie są wszystkie upakowane w jednym rejonie Polski (no może z wyjątkiem Sopotu i Gdańska), generalnie trudno też winić jakiekolwiek kluby, które organizują wystawy co rok mniej więcej o tej samej porze jak np pierwszy weekend czerwca czy marca jak jest w Krakowie czy Opolu czy we Wrocławiu, by nagle zmieniali daty swych wystaw, bo może będzie zagęszczenie, dla mnie osobiście kalendarz układa się dość korzystnie, bardzo mi sie podoba, mógłby tak zostać na przyszły rok i na pewno bym nie narzekał...


A ja podejrzewam, ze wielu organizatorów wystaw narzekać będzie. Na szczęście w przyszłym roku już tak wielu wystaw nie będzie, na szczęście.

Danielu, nie wiem jak Ty, ale ja pamiętam czasy, kiedy wystaw dwudniowych było w Polsce mniej niż 10 i było na nich po 400 i więcej kotów. SPonsorzy bili sie, żeby móc być na takiej wystawie, sędziów trzeba było domawiać, a nie odmawaić. A teraz?
Ja patrzę ze swojej perspektywy warszawiaka - miałam wystawę na początku grudnia w Warszawie, w połowie grudnia w Warszawie, pod koniec stycznia w Warszawie, w połowie lutego w Warszawie i na poczatku marca w Warszawie - razem 5 wysatw na przełomie 3 miesięcy. Po cóż mi jechać do Lublina, który chociaż jest blisko, generuje dodatkowe koszty podróży i noclegu. Mieszkańcy terenów na północ od Warszawy mieli te same wystawy w Warszawie i dodatkowo wystawę w Tczewie. Mieszkańcy terenów bardziej na zachód mieli opróćz Warszawy, wystawy w Kaliszu i Poznaniu, a za chwilę będą mieli CHorzów i Szczecin i Opole. Rozumiesz? Szalenie mi żal lubelskiego klubu. Bo naprawdę się postarali. I nie wyszło :(

A.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 13:05
przez lrafal
agal pisze:nikt tu nie krytykuje Lubleskiego klubu za źle zorganizowaną wystawę. Wystawa na pewno jest super. Bardzo fajnie sędziowie zostali zaproszeni. Rewelacja. Staramy się natomiast uzmysłowić to, że takie a nie inne sąsiedztwo innych wystaw sprawiło, że na tę, potencjalnie bardzo liczną wystawe, zgłosiło sie tak mało kotów.
I myślę, że winę za to ponosi zarząd FPL


agal pisze:Oczywiście zarząd FPL mówi - my jesteśmy tylko biurem, my nie rządzimy. TO dlaczegóż nazywają się zarząd? Dlaczego to członkowie FPL wybierają ten zarząd, okazują swoje zaufanie, a potem ten zarząd ma w nosie losy tych, którzy go wybrali. Szkoda wielka, niestety


To oświadczenie to w imieniu LKKR ?

Co do rezerwacji terminów to zarząd jest od zarządzania a nie rządzenia, może posługiwać się narzędziami które dostaje od władzy nadrzędnej czyli od WZD. Nie możemy nikomu odmawiać prawa do organizowania wystawy, jeżeli mieści się ona w ramach wyznaczonych przez WZD i FIFe.
Ty jesteś delegatem na WZD, w tym roku nie złożyłaś żadnego wniosku który by regulował tę sprawę.

Jesteś nadal przekonana, że jest to wina zarządu FPL ?

agal pisze:a potem ten zarząd ma w nosie losy tych, którzy go wybrali

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:02
przez Kazia
Co oznacza HP przy ocenie, i co oznacza CAC % ?

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:04
przez Greps
Raczej o "winie-niewinie" nie ma co mówić, natomiast wydaje się , że to ZG FPL powinien starać się nieco gorące wystawowe głowy klubów regionalnych studzić.
Pewnie doświadczenia tego roku zaprocentują w roku przyszłym.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:05
przez agal
lrafal pisze:
Jesteś nadal przekonana, że jest to wina zarządu FPL ?



Jestem. Gdybym nie była, to bym chyba tego nie pisała, prawda? Zarząd jest także od rządzenia IMHO. Nie tylko od zarządzania. Ma spinać całość, a nie tylko inkasować kasę. MOże negocjować, rozmawiać, sugerować - jeśli tak sie boi narzucać. Żeby Boże broń sie ktoś nie obraził :?

lrafal pisze:To oświadczenie to w imieniu LKKR ?


A gdzie Ty tu widzisz oświadczenia? Przeczytaj jeszcze raz uważnie i dostrzeż słowa: "myślę, że", "sądzę, że" - to moja opinia prywatnej osoby dyskutanta na forum, nie delegata na walne, nie prezesa klubu. To opinia moja - hodowcy i wystawcy.

A.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:28
przez Daniel_M.
agal pisze:Ja patrzę ze swojej perspektywy warszawiaka - miałam wystawę na początku grudnia w Warszawie, w połowie grudnia w Warszawie, pod koniec stycznia w Warszawie, w połowie lutego w Warszawie i na poczatku marca w Warszawie - razem 5 wysatw na przełomie 3 miesięcy. Po cóż mi jechać do Lublina, który chociaż jest blisko, generuje dodatkowe koszty podróży i noclegu. Mieszkańcy terenów na północ od Warszawy mieli te same wystawy w Warszawie i dodatkowo wystawę w Tczewie. Mieszkańcy terenów bardziej na zachód mieli opróćz Warszawy, wystawy w Kaliszu i Poznaniu, a za chwilę będą mieli CHorzów i Szczecin i Opole. Rozumiesz? Szalenie mi żal lubelskiego klubu. Bo naprawdę się postarali. I nie wyszło :(

A.


Widzisz, Twoja perspektywa, to jest niedogadanie sie klubów warszawskich(których jest w końcu więcej niż w przeciętnym mieście w Polsce, z wyjątkiem może Trójmiasta, które w praktyce jak sama nazwa wskazuje nie jest jednym miastem), zatem sądząc po Twojej perspektywie nie można rozpatrywać z tego punktu całej Polski , bo ja na przykład musiałem się troszkę jednak najeździć z moimi kotami i jeśli nie w tą to w drugą stronę, i wcale mi nie przeszkadza to że wystaw jest więcej niż dajmy na to w zeszłym roku, będę na wszystkich, jakie sobie zaplanowały okoliczne stowarzyszenia.

Chciałbym również spostrzec iż to że ktoś na drugim końcu Polski organizuje wystawę kilka tygodni wcześniej wcale nie znaczy że kotów będzie mniej na wystawie, bo część ludzi będzie jechać w jedną stronę a część będzie wolała w drugą, a będzie i część co będzie na obu, ja nie widzę korelacji pomiędzy dajmy na to wystawą w Opolu a Lublinie, co ma piernik do wiatraka??

Dalej uważam iż nie jest to miejsce na taką dyskusje, to jest wątek wystawowy i proszę o interwencje moderatora w tej sprawie

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:48
przez agal
Daniel_M. pisze:Widzisz, Twoja perspektywa, to jest niedogadanie sie klubów warszawskich


Ale warszawa na tym de facto nie straciła. Tylko Lublin niestety :(

Daniel_M. pisze:Chciałbym również spostrzec iż to że ktoś na drugim końcu Polski organizuje wystawę kilka tygodni wcześniej wcale nie znaczy że kotów będzie mniej na wystawie, bo część ludzi będzie jechać w jedną stronę a część będzie wolała w drugą, a będzie i część co będzie na obu, ja nie widzę korelacji pomiędzy dajmy na to wystawą w Opolu a Lublinie, co ma piernik do wiatraka??


Tak, wystawy oddalone od siebie nie mają na siebie wpływu. I dlatego na wystawie w Opolu było dużo kotów, na wystawie w Warszawie też niczego sobie, w Poznaniu takoż.
Jednak nagromadzenie wystaw w Warszawie od grunia do marca, moim zdaniem przełożylo się na frekwencję wystawców w Lublinie.

A.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 14:57
przez Daniel_M.
Dziękuje za wydzielenie dyskusji :)
Kaziu z tego co wiem HP("Honour prize" lub "prize of honour"-nagroda honorowa) to jest certyfikat przyznawany kotu z tytułem EC, czyli kotu, który teoretycznie nic już więcej zdobyć nie może jeśli chodzi o tytuł, to jest taki ich CAC/CACIB/CAGCIB/CACE
co do oceny CAC% to raczej było Ex1 % i oznacza tyle że kot dostał ocenę Ex1 ale bez nominacji do odpowiedniego tytułu...

@Agal, jeśli chodzi o skutek tych częstych wystaw w Wa-wie to raczej bym obstawiał małą liczbę odwiedzających te wystawy, to tak do spółki z faktem że były i wystawy konkurencyjne przez PZF organizowane w tym samym czasie... ale gdzie Lublinowi do Warszawy i Warszawie do Lublina??

Czynników takiego a nie innego stanu rzeczy jest multum i nie należy zrzucać ich na karb kalendarza wystawowego, dziś Niedziela Palmowa, ludzie mają nawał pracy przed świętami, chcą się przed wolnym odrobić, przygotowują domy do świąt, piorą, pieką, gotują sprzątają (no przynajmniej ci co takie rzeczy jeszcze robią) przygotowują się do odwiedzin rodziny i u rodziny,i po prostu nie w głowie im teraz jazda po wystawach...

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 15:24
przez Ave
agal pisze:Ale warszawa na tym de facto nie straciła. Tylko Lublin niestety

Agnieszko, skąd wiesz, że Lublin cokolwiek stracił - jesteś na tej wystawie, organizujesz ją ?
O tym, czy wystawę można zaliczyć do udanych nie decyduje tylko ilość zgłoszonych kotów i co za tym z pewnością idze - ilość zarobionych pieniędzy. Oczywiście to też ważne dla klubu, ale ... miejsce, dojazd, dobra organizacja i brak opóźnień, atmosfera, starania klubu i serdeczny rodzinny klimat, pomysł i aranżacja, zaproszeni sędziowie, nagrody dla zwycięzców i niekiedy dla wystawców, bezpłatny parking czy katalog, współpraca i integracja klubowiczów i wiele wiele innych - to moim zdaniem o wiele ważniejsze atuty niż tylko zgromadzenie jak największej ilości kotów. Gdyby tak nie było - nigdy nie byłoby choćby naszej listopadowej wystawy w Łodzi w halloween'owym klimacie, a wydaliśmy na nią majątek, bo ważniejsze okazało się dla nas to o czym napisałam.
Może okaże się, że Lublin zrobił fantastyczną małą wystawę i udało się , bo uczestnicy wyjechali do domu z uśmiechem i zadowoleniem. Jak więc można pisać o stratach przed ukończeniem imprezy.

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 15:32
przez dumka
buba pisze:
sylwiah2 pisze:
zgadzam sie...zreszta ostatnio doszlam do wniosku ze tak naprawde po co jest az taka ustalona wielka roznica pomiedzy ocenami skoro masz czas jezdzisz wyjezdzisz wszystko...

Kot ktory nie ma konkurencji dostaje np cert na Granda choc nie jest w formie,nie zasluguje na ten cert ale jest on mu dany bo jest sam...
dla mnie to nie ma sensu...
gdyby mial konkurencje cert by nie dostal a ocene EX2, EX3 itd...

Jakos te wystawy mniej mnie ciesza kiedy zobaczylam ich schemat :wink:


Podpisuję się pod tymi słowami

Ja również