Wystawa w Pradze - czeskie zakazy

W ostatni weekend byłam na wystawie w Pradze. Na kilka dni przed wystawą dostałam potwierdzenie przyjęcia kota na wystawę, a w nim informacje, m.in. (w wolnym tłumaczeniu):
Wystawa to nie sklep na klatkach nie mają prawa znajdować się ogłoszenia Na sprzedaż (pod karą 2000 kcz);
żaden kot, ani kocię z miotu nie może opuścić wystawy przed jej zakończeniem (pod karą 2000 kcz);
przestawianie klatek, numerków, a także rozkładanie pojedynczych klatek na podwójne jest zabronione pod karą (500 kcz).
I wyobraźcie sobie, że Czesi się stosowali do zaleceń, bez pyskowania. Ciekawa jestem, jak by się zachowali nasi polscy wystawcy, gdyby im narzucić takie warunki
A może czeski pomysł jest wart naśladowania?
A.
Wystawa to nie sklep na klatkach nie mają prawa znajdować się ogłoszenia Na sprzedaż (pod karą 2000 kcz);
żaden kot, ani kocię z miotu nie może opuścić wystawy przed jej zakończeniem (pod karą 2000 kcz);
przestawianie klatek, numerków, a także rozkładanie pojedynczych klatek na podwójne jest zabronione pod karą (500 kcz).
I wyobraźcie sobie, że Czesi się stosowali do zaleceń, bez pyskowania. Ciekawa jestem, jak by się zachowali nasi polscy wystawcy, gdyby im narzucić takie warunki


A.