''trudna'' kotka a wystawa

Koteczka z mojej hodowli, Bastet, mieszka w Opolu, i b. czesto ją odwiedzam
.Kicia ma zadebiutować na marcowej wystawie w moim miescie, i obie z włascicielką drżymy co to bedzie...
Mianowicie-kicia jest b. niedotykalska.Jest towarzyska, łazi wszedzie za Panią, asystuje przy komputerze itp. ale nie ma mowy zeby ktos ja dotknał lub pogłaskał jak nie ma na to ochoty
Jak sie ja dotknie, Bastet wydaje ostrzegawczy cichy warkot, i b.delikatnie chwyta zabkami za skóre.Jesli kontynuuje glaskanie, gryzie mocniej. O rozciaganiu nawet mowy nie ma Dodam, ze w czasie rui( a ma je b.czesto)mozna z nia zrobic DOSŁOWNIE wszystko.
Moze ktos ma jakies pomysly co robic, jak przygotowac kicie na wystawe, zeby nie zagryzła sedziego.Czy zostaje nam tylko modlic sie o rujke w czasie wystawy
Dodam, ze juz dawno obiecalam Pani Irenie ze to JA wystawie Bastet
z góry dzieki za pomoc 

Mianowicie-kicia jest b. niedotykalska.Jest towarzyska, łazi wszedzie za Panią, asystuje przy komputerze itp. ale nie ma mowy zeby ktos ja dotknał lub pogłaskał jak nie ma na to ochoty
Jak sie ja dotknie, Bastet wydaje ostrzegawczy cichy warkot, i b.delikatnie chwyta zabkami za skóre.Jesli kontynuuje glaskanie, gryzie mocniej. O rozciaganiu nawet mowy nie ma Dodam, ze w czasie rui( a ma je b.czesto)mozna z nia zrobic DOSŁOWNIE wszystko.
Moze ktos ma jakies pomysly co robic, jak przygotowac kicie na wystawe, zeby nie zagryzła sedziego.Czy zostaje nam tylko modlic sie o rujke w czasie wystawy


