Strona 1 z 1

''trudna'' kotka a wystawa

PostNapisane: Pon gru 19, 2005 17:06
przez Agłaja^..^
Koteczka z mojej hodowli, Bastet, mieszka w Opolu, i b. czesto ją odwiedzam :D .Kicia ma zadebiutować na marcowej wystawie w moim miescie, i obie z włascicielką drżymy co to bedzie...
Mianowicie-kicia jest b. niedotykalska.Jest towarzyska, łazi wszedzie za Panią, asystuje przy komputerze itp. ale nie ma mowy zeby ktos ja dotknał lub pogłaskał jak nie ma na to ochoty
Jak sie ja dotknie, Bastet wydaje ostrzegawczy cichy warkot, i b.delikatnie chwyta zabkami za skóre.Jesli kontynuuje glaskanie, gryzie mocniej. O rozciaganiu nawet mowy nie ma Dodam, ze w czasie rui( a ma je b.czesto)mozna z nia zrobic DOSŁOWNIE wszystko.
Moze ktos ma jakies pomysly co robic, jak przygotowac kicie na wystawe, zeby nie zagryzła sedziego.Czy zostaje nam tylko modlic sie o rujke w czasie wystawy :?: Dodam, ze juz dawno obiecalam Pani Irenie ze to JA wystawie Bastet :twisted: z góry dzieki za pomoc :)

PostNapisane: Pon gru 19, 2005 19:24
przez Rincevind
zmeczyc kota. Zmeczyc maksymalnie jak sie da. Moj przypadek wygladal tak , że kicia jak najbradziej dotyklaska i milutka, na wystawie zamieniła się w tygrysa. Ni ebylo chetnych zeby wlozyc reke do klatki :evil: , stewardzi, inni hodowcy no i ja po paru probach odpuscilismy ten dzien b bylaby masakra. Mialem problem jak kota wyciagne z klatki, bez pełnej zbroi płytowej, ale okazało sie ze transporterek miesci sie w drzwiczkach klatki wiec go do niej wlozylem. Kicia wlazla sama , załozyłem kratke i było po sprawie. Nastepnego dnia do momentu oceny kot byl na rekach, a pozniej, siup do klatki ale to juz zupelnie inny kot :D . Jak mozecie to zrobcie jeden dzien testowy nawet poswiecajac ocene sedziow, tak zeby kot spedzil caly dzien w tym kotle jaki jest podczas wystawy. Wiem, ze lekk to zabrzmi ale najwyzej nie bedziecie jej wystawiac. Ja bardzo powaznie to rozwazalem, tyle ze wyszlo lepiej.

PostNapisane: Pon gru 19, 2005 19:49
przez MonikaZ
Często jest tak,że w amoku wystawy kot czuje się zagrożony.Jedynym znanym mu człowiekiem jest jego opiekun.Może zdarzyć sie tak,że wystawi się bez problemu a może to również wzmożyć złość do opiekuna.
Na to jest jedna tylko rada spróbować-jeśli kot się będzie bardzo denerwował to niestety trzeba sobie odpuścić.W razie agresji kot zostanie zdyswalifikowany :cry: Nie polecam żadnych tzw. "odurzaczy".

PostNapisane: Pon gru 19, 2005 19:56
przez Rincevind
ja tez nie polecem prochow. Co prawda dostalem od weta zeby kota uspokoic, ale nie podal mi instrukcji jak to zrobic z tygrysem. A drugiego dnia podszedlem do tego spokojnie , ze co dla kogo, kot dla wystawy czy wystawa dla kota i ze nie ma przymusu wystawiania.

PostNapisane: Pon gru 19, 2005 20:37
przez Ska
Aglaja, z Twojego posta wynika, ze kotka ze wzgledu na charakter na wystawy sie nie nadaje.

Po co wiec ja wystawiac?
To bedzie meczarnia i dla was i dla niej.



edit: literowka