Po wystawie w Bydgoszczy - c.d.

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Sob sie 21, 2004 12:39 Po wystawie w Bydgoszczy - c.d.

Kontynnujemy wątek.

Konstruktywna krytyka - tak.
Personalne złośliwości - nie.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 21, 2004 13:48

To ja wrzucę tekst zasłyszany podczas jednego z kursów w poszukiwaniu niezgłaszającego się hodowcy:

Zwiedzający: - A kocięta po ile?
Hodowca: - Z rodowodem po X PLN, bez rodowodu - Y PLN.

Oczywiście Y < X... I co wy na to?
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 21, 2004 16:05

Mi sie wystawa w Bydgoszczy podobała. Nie odczulam zdnego dyskomfortu zwiazanego z przeciągiem, upałem na zewnątrz tudzież innym niedogodnościami. Byc moze dlatego ze byliśmy w dobrym punkcie. Miejsca było na tyle duzo , ze spokojnie moznabylo się ze swoim tobołkami zmiescic - a my mieliśmy ich sporo ;) Czyste toalety , z papierem , przy umywalkach mydło i ręcznikczki papierowe .
Jedyne co mozna by poprawic w przyszylym roku to zwiększenie miejsc o profilu czysto kulinarnym . Zeby zadne stoisko z kiełbaskami nie mialo na to monopolu ;)
Byc moze dobrym pomysłem byloby pomyslec nad naglosnieniem , slyszalam iz w niektorych miejscach trudno bylo uslyszec wyczytywane numerki .
Miom zdaniem jak na pierwszy raz wystawa wypadła bardzo dobrze .

TŻ Oberhexe Ja równiez slyszalam ,ze kociaki byly bez rodowodu sprzedawane , ale podobno hodwca rodowdy mial. Jednak na prosbe kupujacych sprzedawal taniej bez 8O - nie znam szczegolow niestety . Cz Ty takze masz na mysli kotki z zza wschodniej granicy ?

Kajmira

 
Posty: 218
Od: Pon sie 25, 2003 10:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 21, 2004 16:14

właśnie
podobałe mi się ta wielka przestrzeń dal wystawców
mozna było sie spokojnie wyciagnać
:pig:
**** reszta jest mrrruczeniem ****
Amadeo..Xena...Toffi
Obrazek

vlod

 
Posty: 310
Od: Nie lis 09, 2003 15:10
Lokalizacja: Głogów (dolnośląskie)

Post » Sob sie 21, 2004 20:35 Re: Po wystawie w Bydgoszczy - c.d.

TŻ Oberhexe pisze:Kontynnujemy wątek.

Konstruktywna krytyka - tak.
Personalne złośliwości - nie.


Dla mnie i mojej koteczki była to pierwsza wystawa i bardzo mi się podobało. Duża przestrzeń, czysto i sympatycznie. Jednak nie wszyscy wystawcy stosowali się do próśb organizatorów o chociażby niezrywanie i nieprzewieszanie numerów klatek.
Rzeczywiście brakowało stoisk kulinarnych, ale za to pizzeria sobie zarobiła ;)) Myślę że spokojnie mogłoby takich stoisk być więcej i w każdym byłby ruch, tym bardziej że obok było zamknięte ze względu wesela :/

Niestety w BISie nie spodobał mi sie jeden maleńki szczegół. Otóz stewardka prezentująca persa nie trzymała go tak jak powinna. Przenosiła kota miedzy sędziami trzmając go JEDNĄ RĘKĄ pod PACHY i kot "majdał" na wszystkie strony. Z całym szacunkiem do tej osoby, bo wiem że to dziewczyna doswiadczona w stewardowaniu, wiem że zmęczenie robi swoje, ale jak ktoś nie czuje się na siłach, to niech poprostu tego nie robi. Wiem że każdy z nas, widząc wlasnie w takiej sytuacji swojego kota byłby wściekły. Bo każdy z nas wie, że BAARDZO DUŻO w BISie zalezy własnie od stewarda :)

Mam nadzieję że nie będzie to odebrane jako złośliwe, a raczej jako zwrócenie uwagi.

Pozdrawiam

Magda
Obrazek

Magda i Wojtek

 
Posty: 38
Od: Śro lut 25, 2004 0:01
Lokalizacja: k/Łodzi

Post » Sob sie 21, 2004 21:52 Re: Po wystawie w Bydgoszczy - c.d.

TŻ Oberhexe pisze:Kontynnujemy wątek.
:D

Kajmira pisze:Miejsca było na tyle duzo , ze spokojnie moznabylo się ze swoim tobołkami zmiescic - a my mieliśmy ich sporo Czyste toalety , z papierem , przy umywalkach mydło i ręcznikczki papierowe .


Miejsce wystawy - REWELACJA!! - było naprawde sporo miejsca dla każdego a i odwiedzający nie tłoczyli się między sobą. W pełni zgadzam się z Kajmirą.
Gorąco było i to bardzo - ale na to wpływu nikt nie miał - chyba :roll: :wink:
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 21, 2004 21:54 Z jednym się zgadzam było ok. Jak na pierwszy raz...

Doszłam do siebie po Bydgoszczy lecząc poorane ręce - efekt starcia w klatce z sympatycznym NFO - na marginesie nie mam mu tego za złe :). Jak zwykle stewardzi są winni wszystkiemu. Trzeba jeszcze czasem być tym stewardem aby zrozumieć o co chodzi. Zwłaszcza w BIS przenosząc kota od sędziego do sedziego gdy się słyszy. Oh no stop! Jeszcze jeden, dość ja chcę już do domu! Jaka nuda! To co dla wystawców jest granicą emocji - dla sędziów, niestety, rutyną. Poza tym prezentacja kota w BIS jest istotna gdy sędzia porównuje koty a nie gdy je ocenia na stole! Warto by o tym pamiętać jak się wystawia koty. Każda z tych osób które stewardowały naprawdę przykładała się do tego. Uważam, że poziom stewardowania był średni, wcale nie lepszy ani nie gorszy niż w Łodzi. Co do latania po koty - przyniosłam na ring, tylko w niedzielę, 9 kotów o których zapomnieli właściciele - i to nie dlatego, że nie słyszeli, ale dlatego, że ich nie było na sali - poszli jeść. Starałam się. Ale gdy 6 osób prosi. weź w BIS mojego kota, a koty idą na ring jednocześnie - to trudno zabrać wszystkie... a jednocześnie chyba ze stewardami nie było aż tak źle. Poza tym nie wychodziłam na ring z inymi kotami wówczas gdy nominowane w tej kategorii były moje coonki. To z powodu zasad moralnych, które Czesi olewają, a dla mnie są ważne. (Wyjątek zrobiłam w sobotę dla kociaka z 3-6 który wygarał, zainteresowani wiedzą o jakim kocie myślę, ale zrobiłam to jedynie na prośbę hodowcy.) Więc nie mam sobie nic do zarzucenia. A zwłaszcza tego, że prześliczny łotewski bengal którego prezentowałam w niedzielę wygrała całą wystawę. I SUPER, bo był rewelacyjny...
Co do karetki... pomagałam ratować tego człowieka więc wiem co się działo. Na szczęście goście weselni nie mieli wyjścia... Karetka podjechała i pana Krzysztofa - bo tak ten człowiek mial na imię - odwiezono do szpitala. Wspaniałe 2 dziewczyny-lekarki z sali i wszystkich którzy pomogli gorąco przy tej okazji pozdrawiam. Wierzę, że "nasz" pacjent wraca do zdrowia. Lidka jeszcze raz w tym momencie causek dla Ciebie wiem, że się trochę na mnie wściekłaś za tryb rozkazujący w zdaniu. Ale sytuacja naprawdę była poważna. "Równa z Ciebie dziołcha :)".
Jedzenie, niestety, kiepskie i zmonopolizowane a kocich gadżetów też zbyt wiele do kupienia nie było.
Ostatnio edytowano Sob sie 21, 2004 22:27 przez Furby, łącznie edytowano 1 raz

Furby

 
Posty: 171
Od: Wto lis 18, 2003 2:19
Lokalizacja: Kutno

Post » Sob sie 21, 2004 22:22 Re: Z jednym się zgadzam było ok. Jak na pierwszy raz...

Furby pisze:Jak zwykle stewardzi są winni wszystkiemu. Trzeba jeszcze czasem być tym stewardem aby zrozumieć o co chodzi.
Co do latania po koty - przyniosłam na ring, tylko w niedzielę, 9 kotów o których zapomnieli właściciele - i to nie dlatego, że nie słyszeli, ale dlatego, że ich nie było na sali - poszli jeść. Starałam się.


Stewardzi nie sa winni wszystkiemu - i nikt tego tutaj nie powiedzial, natomiast niekorzy wlasciciele kotow, kompletnie niezainteresowani swoja kolejnoscia i tym co oglaszane jest przez mikrofon - to inna para kaloszy :? i ta grupa jest chyba komletnie niereformowalna :evil:
A za ciezka prace stewarda - moje slowa uznania - przepraszam jesli urazilam - nie o to chodzilo :? .
"A nie ma Pan własnego zdania?
Mam, ale się z nim nie zgadzam.."
Obrazek

d_anek

Avatar użytkownika
 
Posty: 588
Od: Pt lut 06, 2004 8:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 21, 2004 22:49 Re: Z jednym się zgadzam było ok. Jak na pierwszy raz...

d_anek pisze:Stewardzi nie sa winni wszystkiemu - i nikt tego tutaj nie powiedzial, natomiast niekorzy wlasciciele kotow, kompletnie niezainteresowani swoja kolejnoscia i tym co oglaszane jest przez mikrofon - to inna para kaloszy :? i ta grupa jest chyba komletnie niereformowalna :evil:
A za ciezka prace stewarda - moje slowa uznania - przepraszam jesli urazilam - nie o to chodzilo :? .


Spoko, a ja nie mam do Ciebie pretensji :) :lol: Martwię się tylko o tych którzy zaczynają bawić sie w stewardowanie i dostali po głowie... Szkoda bo zapewniam, że się naprawdę starali. Lilu trzymaj się! Dzielna z Ciebie dziewczynka. Fajnie, że chcesz się tego uczyć. Niech tak będzie dalej. Wszystkim stewardom z Bydgoszczy bardzo dziękuję za współpracę. Fajni z Was ludzie! Wszyscy...

Furby

 
Posty: 171
Od: Wto lis 18, 2003 2:19
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie sie 22, 2004 0:54

Kajmira pisze:Czy Ty takze masz na mysli kotki z zza wschodniej granicy ?


Nie, zdanie zostało wypowiedziane nienaganną polszczyzną, numerki na klatce również to potwierdziły...
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2004 9:40 Re: Po wystawie w Bydgoszczy - c.d.

Magda i Wojtek pisze:
Niestety w BISie nie spodobał mi sie jeden maleńki szczegół. Otóz stewardka prezentująca persa nie trzymała go tak jak powinna. Przenosiła kota miedzy sędziami trzmając go JEDNĄ RĘKĄ pod PACHY i kot "majdał" na wszystkie strony. Z całym szacunkiem do tej osoby, bo wiem że to dziewczyna doswiadczona w stewardowaniu, wiem że zmęczenie robi swoje, ale jak ktoś nie czuje się na siłach, to niech poprostu tego nie robi. Wiem że każdy z nas, widząc wlasnie w takiej sytuacji swojego kota byłby wściekły. Bo każdy z nas wie, że BAARDZO DUŻO w BISie zalezy własnie od stewarda :)

Mam nadzieję że nie będzie to odebrane jako złośliwe, a raczej jako zwrócenie uwagi.

Pozdrawiam

Magda



Fruby ma rację, że przenoszenie kota miedzy stolikami nie odgrywa istotnej, roli , gdyż sędziom zależy na jak najszybszym obejżeniu kotów,
i w/g mnie jeśli mam siłować sie z kotem , zeby go ładnie przenieść ze stolka na stolik , to ryzykuje tym ,że kot NIE DA się wziąś ładnie do końcowej prezentacji.
Absolutnie nie potraktowałam tej wypowiedzi jako złośliwej-
a przypuszczam ,że o mnie chodzi

Chiałabym tylko wytłumaczyć, że owszem zmęczenie potworne ale zapewniałm ,że do każdego kota jednakowo się człowiek , przykłada,
czesem jednak zdaża się sytuacja , że kot jet nie spokojny i wierci się , a persy wiercą się strasznie ( właśnie dlatego że trzyma się je dość specyficznie ) ciężko takiego kota utrzymać, ni epoprawiając co chwila na ziemi,
lnie chce zostać zlinczowana ale jak kot swoje NIE prezentuje dość wyraźnie to wolę go wziąsć tak aby było mu wygodniei był spokojniejszy, mimo iż nie jest to zawsze właściwy sposób prezentowania rasy.
A BIS jest szczególnie strresujący dla kotów
bo raz że muszą czekać w klatce obok innego kota to , prezentowane są , przez obce osoby które na maxa pachną innymi kotami.
Tak więc mam nadzieję że właściciel ów pesa nie będzie bardzo zły na stewarda który nie właściwie kota prezentował.
pozdrawiam Asia.
Mojej szczęście w kolorze Blue

bluecats

 
Posty: 577
Od: Czw sty 08, 2004 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 22, 2004 10:29

Ok, ok. Mnie się to akurat rzuciło w oczy, a poza tym nie sądze aby ktoś mógł np. tak trzymać maine coona :roll: więc dlaczego można tak trzymać persa czy tez inna rasę.
Wiem że to ciężka praca i podziwiam was wszystkich, wlasnie szczególnie za to że dajecie radę przekonac do siebie koty prezentowane w BISie. Jednakże uważam że koty powinny być prezentowane zgodnie z zasadami dotyczącymi danej rasy. A jeśli nie dają się prezentowac, to trudno...

Pozdrawiam
Magda
Obrazek

Magda i Wojtek

 
Posty: 38
Od: Śro lut 25, 2004 0:01
Lokalizacja: k/Łodzi

Post » Nie sie 22, 2004 13:57

:)
nie wszystkie , ale tak jak mówie każdy z nas przykłada sie do tego aby prezentowany kot jak najlepiej wypadł ,
bardzo przyjemnie przecież trzymać zwycięzce :D
Mojej szczęście w kolorze Blue

bluecats

 
Posty: 577
Od: Czw sty 08, 2004 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 23, 2004 20:10

Obrazek

lrafal

Avatar użytkownika
 
Posty: 8424
Od: Czw sty 31, 2002 15:24
Lokalizacja: JO82IM

Post » Wto sie 24, 2004 11:52

bluecats pisze::)
nie wszystkie , ale tak jak mówie każdy z nas przykłada sie do tego aby prezentowany kot jak najlepiej wypadł ,
bardzo przyjemnie przecież trzymać zwycięzce :D


To najprzyjemniejsza część BIS :D :D
Obrazek

Magda i Wojtek

 
Posty: 38
Od: Śro lut 25, 2004 0:01
Lokalizacja: k/Łodzi

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości