Miau.PL

Wirus mutacja Calici. W szwajcarii odwolane sa wystawy kotow. Uniklinika w Zurichu zamknieta i kwarantanna. Wirus doszedl juz do Niemczech (Freiburg-zamknieta klinika) . Takze uwazajcie. Smiertelnosc 60%! SZCZEPIONKI nie dzialaja. Umieraja takze koty dorosle(szczepione). W Szwajcarii potwierdzono 19 zachorowac, 12 kotow nie zyje. W Austrii potwierdzony jeden zmarly kot (obdukcja potwierdzila mutacje)
Wg najnowszych informacji Wirus przenosi sie takze na ubraniach i czas inkubacji trwa do 12 dni
Info z odwolanej wystawy:
http://www.kas-katzenclub.ch/KAS-Katzen ... lcome.html
Info z Uni Klinik w Zurichu:
http://www.media.uzh.ch/de/medienmittei ... pital.html

O rany

U nas też już to g*o jest

Czy ktoś może przetłumaczyć jakie są objawy? Jeden mój kot ma od kilku dni dziwne nadżerki po bokach języka...
Edit. Dobra, przetłumaczyłam sobie googlami...

OKI pisze:U nas też już to g*o jest

Jest? W jakich okolicach?

rudalia pisze:

OKI pisze:U nas też już to g*o jest

Jest? W jakich okolicach?

W Warszawie m.in.
O szczegóły muszę się dopiero dowiedzieć, ale wiem, że chorują b. ciężko dorosłe, szczepione koty
Na pewno leciałabym z każdą nadżerką do weta.

O kurde... U moich kotów nie widziałam żadnych nadżerek ale mieszkamy blisko Warszawy i musimy często chodzić do weterynarza, więc że się boję to mało powiedziane.

Pilnować u weta dezynfekcji stołów, łap, narzędzi. Nie wyciągać kotów z transportera np. w poczekalni.
Dowiem się szczegółów, to coś więcej napiszę, ale to może nie być zaraz.

Kotów nigdy nie wyciągam w poczekalni ale na tę dezynfekcję zwrócę szczególną uwagę.

OKI pisze:

rudalia pisze:

OKI pisze:U nas też już to g*o jest

Jest? W jakich okolicach?

W Warszawie m.in.

A dopiero co były w Warszawie dwie wystawy - FPLu i WCF

kiche_wilczyca pisze:

OKI pisze:

rudalia pisze:

OKI pisze:U nas też już to g*o jest

Jest? W jakich okolicach?

W Warszawie m.in.

A dopiero co były w Warszawie dwie wystawy - FPLu i WCF

FPL był 2 tygodnie temu - już by było głośno, jakby były zarażenia.
Po WCF - myślę, że też mogłyby już być pierwsze przypadki, gdyby był czynnik zakaźny na wystawie.

Poza tym - ja słyszałam z jednego źródła (choć bardzo wiarygodnego) o paru takich przypadkach.
Na pewno nie było robionych specjalistycznych badań określających genotyp wirusa i mutację.
Z drugiej strony calici jest tak szybko mutującym wirusem, że równie dobrze może być to inna mutacja wywołująca podobne skutki.
Sądząc z liczby przypadków podanych ze Szwajcarii (19 potwierdzonych zachorowań), to nie jest jakaś pandemia.

O tym, że szczepionka na calici daje raczej niską odporność, jest ogólnie wiadomo. O tym, że calici potrafi być śmiertelna, również.
19 przypadków, w tym 12 śmiertelnych, w Szwajcarii świadczy o tym, że najprawdopodobniej chorują koty z osłabionym systemem immunologicznym.
Takie też trudniej się leczą i niestety częściej odchodzą.
Wyciągnięcie wniosku, że szczepionki nie działają w ogóle, jest trochę na wyrost (nie dziwię się - sama zareagowałam panicznie na tę informację ). Jednak gdyby tak było, to ilość chorych zwierząt szłaby w setki, jeśli nie tysiące. Calici bardzo łatwo się przenosi przecież.

Z pewnością trzeba zachować ostrożność, zwłaszcza w stosunku do kotów, które z różnych przyczyn mogą mieć osłabioną odporność.

Informacje ze szczepionka ma te mutacje nie dziala wyczytalam. Malo tego. Informacje od weterynarza brzmiala w przypadku podejrzenia zarazenia wirusem dzwonic do weta i absolutnie nie isc zeby nie zarazic innych. Artykul w Gazecie szwajcarskiej mowil tez o 5 miesiecznym kocie ktory umarl bo nie wpuszczono go wogole do kliniki.
I jezeli tak wielka Klinika jak uniwersytecka w Zürichu zamyka na dwa tygodnie swoje Wrota to sprawa jest powazna.
Dalam to jako informacje by Unikac wystaw.

Czy bedzie jakies ogloszenie kiedy bedzie mozna jezdzic na wystawy do Szwajcarii ?
I od kiedy ten wirus panuje ?

Witam
Miałam zamiar w styczniu jechać do Warszawy ale wystraszyłam się mocno.
Jak jest u nas czy ktoś wie jakie jest zagrożenie na naszych wystawach bo jestem w kropce już sama nie wiem co mam myśleć. Jedni straszą drudzy uspokajają.

No właśnie, może by ktoś konkretnie się tym zainteresował z FPLu.
Jaka jest skala choroby w Polsce?
Jakie istnieje realne ryzyko wystawowe?
Wolelibyśmy otrzymać solidne informacje, bo inaczej frekwencji na wystawie może nie być, więc nie odbędzie się z takiego czy innego powodu.
Bez mydlenia oczu.
Miałam zgłosić 3 koty na Jedynkę, ale w takim układzie racze sobie podaruję...